reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

kłaczek przyda sie napewno.Wierze w to ze niedlugo u nas wszytskich pojawia sie dwie kreseczki i beda szczesliwe zakonczenia .ja nawet tego nie pakuje poprostu wszystkie ciuszki sa w szafie na swoich poleczkach i tam pozostana.jakos nie wyobrazam sobie jak bym miala to teraz popakowac.dobrze ze nie musze....
 
reklama
Karollcia - spakowałam bo mieszkam w kawalerce i jak były na wierzchu, to natykałam się na nie co chwila. Tak się nie da. Lepiej było schować na dnie szafy. Teraz wyjeżdżam do Rajmunda, do UK - zabieram ubranka naszego dziecka w nadziei że one tam się nam przydadzą. Zaklinam chyba rzeczywistość.
 
I tego się trzymajmy - jeszcze będzie zielono. Od listopada zaczynam ostry bój. W zasadzie końcem października powinno się coś kluć, to w listopadzie by było wiadomo. Rany... Jeszcze miś w lesie a ja się już nakręcam. Boszsz... Miyuki wlazła do pudła i drze pysk - to nie kot, to wariat.
 
13x13 Rodzilam naturalnie bez znieczulenia.Urodzilam moja zmarla niunie bardzo szybko a to tylko dzieki wspanialej poloznej ktora mialam kolo siebie.ta sama przyjmowala mojego synka na swiat i nie wyobrazalam sobie zeby ktos inny przyjmowal moja corcie.dzieki tej wspanialej kobiecie przezylam ten porod a potem pobyt w szpitalu.Bol ktory wtedy mialam to tylko bol serca ze moja malutka nie zyje a wszystko inne bylo bez znaczenia.

Nie wyobrażam sobie tego -nie potrafię pojąć jak świat może być tak okrutny...
Płakać mi się chce na samą myśl tego co przeżyłaś...
 
13x13 ja tez myslalam ze nie dam rady ale dalam.pozniej moja polozna mi powiedzial ze to ze naturalnie rodzilam to szybciej wroce do normy (oczywiscie fizycznie) i szyciej bede mogla miec kolejna dzidzie a po cc trzeba dluzej czekac.swiat jest okrutny ze pozwala ze takie Male Aniołki odchodza....
 
Agatko- niestety jak dla mnie, to jest chore i nie do zrozumienia...:-(
jak Kobieta, która wie, że jej Maleństwo nie żyje ma urodzić SN? Jest dla mnie to nie do pojęcia... Ja miałam cc, gdyż Maciuś jeszcze żył...
ale u nas jest tak właśnie, że jeżeli potwierdzone jest, że Dzidzia odeszła, to kobieta MUSI rodzić SN:-(
Nie wyobrażam sobie tego... i bardzo współczuję tym Kobietą, które przez to przeszły...
 
Dziewczyny, przeczytałam ostatnie posty i dosłownie łzy mi w oczach stanęły, i po raz kolejny uświadomiłam sobie jaką jestem szczęściarą, że się udało i jakie to szczęście być mamą takiego małego bąka.

Trzymam kciuki, żeby Wasze marzenia się spełniły i żebyście wkrótce tuliły Wasze kruszynki.
 
Chucky tak jak dziewczyny ci juz doradzaly najlepiej isc do szpitala nie czekac do jutra,w szpitalu sprawdza dadza jakis lek no i bedziesz pod fachowa opieka.Powodzenia zycze i 3mam kciuki oczywisci &&&&&&&&&&&&&&&
karollcia33 strasznie smutna jest Twoja historia az sie poplakalam,tule cie mocno i oby czas szybciutko wyleczyl Twoj bol,jestem pewna ze Twoja corunia powroci do was szybciutko.
A moja @ jest jak @ normalna tak jak kiedys i bez bolu z czego sie bardzo ciesze.
 
reklama
Witam Kochane!
dawno mnie nie było, ale podczytuję od czasu do czasu :tak:

Karollciu, bardzo mi przykro... Świat jest taki niesprawiedliwy...:no: Ale miej siłę... Wiem, że łatwo tak mówić, że trzeba uwierzyć iż będzie dobrze... Niestety, przychodzą dni, kiedy ta wiara się załamuje, ale są takie, które podtrzymują ją na całkiem trwałych fundamentach i tylko na takich trzeba się skupić...

Zjolu, ale z Ciebie lasencja, fiu fiu:cool2: Śliczne to zdjęcie!

Jankesowa, cały czas kciukasy trzymam zaciśnięte na wszystkich kończynach:-D

Ewcia, Karolcia &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Kłaczek, cudne kociaki. Ciekawe jak przeżyją przeprowadzkę?!

Lilijanna, a co u Ciebie? Jak malutka? Jakieś zdjęcia poproszę! :tak:

Chucky, oby było dobrze! Nie denerwuj się tylko!

A ja mam dzisiaj jeden z tych gorszych dni... Jestem taka goooopia. Zaczyna mi się @, jutro pewnie będę przeżywała apokalipsę w majtkach... I naiwna myślałam, że to małpisko nie przylezie, a przeciez jak wół - wyniki mężusia nie dają raczej na to wielkich szans. Ale tak nam się układało ostatnio i tak było miło w łóżeczku i tak często... Wykorzystaliśmy wszystkie dni płodne i co drugi niepłodny :sorry::zawstydzona/y: A tu ZONK! No i jeszcze jeden zonk - mamy dzisiaj drugą rocznicę ślubu i akurat dzisiaj musi mi ta @ psuć nastrój...:eek::crazy::no:
Ah!

Buziale
 
Do góry