Witajcie, jestem tutaj nowa. Poroniłam dwa tygodnie temu. Wprawdzie była to bardzo wczesna ciąża (około 7 tygodnia), ale jakoś mi ciężko się z tym pogodzić. Mam synka 1,5 rocznego. Bardzo chcieliśmy mieć drugie dziecko. Nie udało się. Jak o tym myślę, to mam żal do siebie i boję się, że stało się to z powodu mojej bym to nazwała głupoty: w tym czasie kiedy się staraliśmy, ja próbowałam schudnąć, jadłam dużo produktów białkowych kosztem innych, i myślę sobie jeszcze, że to czy tamto mogłam zrobić, lepiej się przygotować, poczytać jeszcze o tym, jak się przygotować do ciąży. Mam zespół wielopolicystycznych jajników, kiedyś brałam leki na hiperprolaktynemię, ale zostały odstawione kilka miesięcy przed zajściem w pierwszą ciążę. I tak szukam ciągle winy w sobie i nie mogę tego odżałować, że mogłam być może teraz w ciąży, żebym lepiej się przygotowała. Czy też czasem martwiłyście się, że zawaliłyście? No i ten strach, że może następnym razem się znowu nie uda. Chcę tym razem przycisnąć swojego lekarza, popytać go o wiele rzeczy, odsapnąć, i spróbować za 4 miesiące znowu. Na jesień miałam wrócić do pracy, a jednocześnie chciałam być w ciąży, a to mogłoby spowodować, że jednak nie wróciłabym do pracy. Może ja po prostu nie wiedziałam, czego chcę i Bóg/los zdecydował za mnie? Podejrzewałam, że tak szybko to nie zajdę w ciążę, wprawdzie w pierszą zaszłam szybko, ale jakoś tak myślałam znowu, że to jednak tym razem trochę potrwa, szukałam info na temat tego, jak stosować wybraną dietę przy staraniu się o dziecko, ale nie znalazłam, powinnam była gdzie indziej poszukać. Czajka w "Dieta w wielkim mieście" pisze szczegółowo, jak należy odżywiać się na 6 miesięcy przed ciążą, szkoda że wcześniej tam nie zajrzałam. Broniłam pracę w maju i tak trochę na łapu capu chyba zaczęłam myśleć o ciąży. Myślałam, że już wiem, jak się przygotować. Zrobiłam badania, odstawiłam leki, które mogłyby zaszkodzić dziecku. Nie wiem też, jak jest z noszeniem/ dźwiganiem w tym czasie, bo lekarze gdy wyszedł mi pozytywny wynik ciążowy i zaczęło się plamienie, kazali mi leżeć, a tym bardziej unikać jak się da noszenia dziecka. Bardzo dziękuję, że jesteście, że mogłam podzielić się z Wami swoimi problemami oraz życzę Wam wspaniałych dzieciaczków już niedługo
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)