reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Wiolu dodam jeszcze do tego, co piszą dziewczyny, że właśnie po kontrolnym USG + jeszcze ewentualne badanka lekarz powie Ci konkretnie, ile mies. do kolejnych starań. Ja mogłam się niby starać od razu, ale potem wyszło, że w szpitalu przyplątały się do mnie jakieś bakterie i przez ostatni miesiąc brałam antybiotyki... ale ogólnie wychodzi na to, że w większości przypadków, przynajmniej w przypadku poronień w 1. trymestrze, kolejne starania zaczyna się po ok. 3 miesiącach...
Póki co najwazniejsze, zebyś pożegnała się ze swoim maleństwem, daj sobie czas i na doła, i na łzy... ale pamiętaj, że da się dalej żyć, czego przykładem są dziewczyny na forum :tak:
 
reklama
dzięki dziewczynki za wszystkie miłe słowa, ale tak pomyślałam, żeby od tego Waszego chwalenia gówniarzowi się w głowie nie poprzewracało;)
Ewcia, uszy do góry- w życiu często z górki też bywa, bo równowaga musi być w przyrodzie.wszystko się uda w swoim czasie
Kasieńko, ja straciłam swoją Kropkę w październiku 2009.mogliśmy się starać w zasadzie od stycznia/lutego, ale ginka i tak mówiła, że pół roku i tak wyszło.z tym że ja już miałam wysoką ciążę- 21 tydz i normalny poród-tylko łożysko wyłyżeczkowali,to pewnie dlatego dłużej.
Wiolu, ja czekałam na @ chyba z 8 tyg, ale jak pisałam wyżej miałam już wysoką ciążę.a na badanie miałam się stawić 2 tyg po zabiegu.generalnie jest tak/przynajmniej moja gin mi mówiła/, że po 1szej, a 2gie @ to już na pewno wszystko pogojone.ale chodziłam po 1szej na usg kontrolne.warto też jednak zrobić badania.na pewno na przeciwciała antyfosfolipidowe, toxoplazmozę i cytomegalię.to takie podstawowe, ale lekarze rzadko o nich mówią jakoś...
Maruszka, widzę, że i Ty jakoś się częściej pojawiasz:tak:cieszę się bardzo, bo widzisz u nas sporo dobrych, ciężarówkowych fluidków;-)ja ogólnie czuję się nieźle.mdłości przeszły już prawie/z wyjątkiem "uczulenia"na chemię gospodarczą/.brzuch rośnie.cycki rosną.w domku się byczę.więc git:tak:tylko mąż narzeka czasem, że zrzędzę:wściekła/y:ale myśle, że przesadza.muszę tylko sobie jakieś zajęcia wyszukiwać, bo już mi się wena kończy.a Ty Kochana?jakieś extra plany wakacyjne?
aaaa.na szczęście dziś na USG gin powiedział, że nie widzi u mnie podstaw, aby podejrzewać przodujące łożysko, więc będę mogła sobie śmielej na dalsze spacerki i wypady zakupowe wychodzić.a jutro chyba kupię mojemu maluchowi jakiś prezencik w nagrodę, że taki grzeczny dziś był.a co!kichać na przesądy!
 
Julitka - jasne, poszalej z prezencikami :-) Może jakieś słodkie śpioszki albo skarpetki na początek? :-)
Ja mojemu dzidziusiowi wtedy nic nie kupiłam, choć kusiło mnie strasznie po prawie rocznych staraniach.... nie chciałam zapeszać, ale jak widać na niewiele to się zdało.
 
Maruszka dzięki, fajnie, że się pojawiłaś, bo rzeczywiście dawno nic nie pisałaś.

Julitka to super, że maluszek zdrowo rośnie i bryka, ja się też już nie mogę doczekać tego usg jak fasolinek będzie już szalał. Też siedzę już w domu i mój P. też czasem narzeka, że zrzędzę i że roztrzepana jestem, ale ja mu powtarzam dlaczego ja mam tylko cierpieć, on też już niech przyzwyczaja się powoli, że nic nie będzie już takie same :-):blink:A dla dziecka na razie nic nie kupuję, chociaż dziś sobie oglądałam. Wolę nie. Zresztą ja mam poodkładanych wiele ciuszków od siostry i potem przejrzę co mi brakuje. Najpierw muszę pokupować sobie jakieś ciuchy, lato się zapowiada gorące a ja w ciuchy z zeszłego roku to raczej nie wejdę, bo brzuch mi się zaokrąglił.

Agnieszka współczuję z powodu śmierci babci. A odnośnie mundialu to wiem, że kibicowałaś Niemcom, ale ja się tak cieszę, że przegrali, mój faworyt a w zasadzie dwóch są w finale :-)
 
Maruszka dzięki, fajnie, że się pojawiłaś, bo rzeczywiście dawno nic nie pisałaś.

Julitka to super, że maluszek zdrowo rośnie i bryka, ja się też już nie mogę doczekać tego usg jak fasolinek będzie już szalał. Też siedzę już w domu i mój P. też czasem narzeka, że zrzędzę i że roztrzepana jestem, ale ja mu powtarzam dlaczego ja mam tylko cierpieć, on też już niech przyzwyczaja się powoli, że nic nie będzie już takie same :-):blink:A dla dziecka na razie nic nie kupuję, chociaż dziś sobie oglądałam. Wolę nie. Zresztą ja mam poodkładanych wiele ciuszków od siostry i potem przejrzę co mi brakuje. Najpierw muszę pokupować sobie jakieś ciuchy, lato się zapowiada gorące a ja w ciuchy z zeszłego roku to raczej nie wejdę, bo brzuch mi się zaokrąglił.

Agnieszka współczuję z powodu śmierci babci. A odnośnie mundialu to wiem, że kibicowałaś Niemcom, ale ja się tak cieszę, że przegrali, mój faworyt a w zasadzie dwóch są w finale :-)
a w ktorym jestes tygodniu?
 
WioluL współczuję z powodu straty rozumiem twój ból ale uwierz z czasem nauczysz się z nim żyć i będzie lepiej, jeśli chodzi o kontrolę to zazwyczaj lekarze zalecają ją po dwóch tygodniach po zabiegu łyżeczkowania. Z małpą po zabiegu bywa różnie po pierwszym przyszła dokładnie 30 dnia po drugim zabiegu dopiero po 50 dniach od poronienia więc to sprawa twojego organizmu. Jeśli chodzi o zielone światełko to wszystko zależy od wyniku hist i od tego jak ci się macica zregeneruje. Po pierwszym poronieniu dostaliśmy "pozwolenie" po 3 miesiącach a teraz .... :szok: musimy czekać conajmniej rok!!!!!! Musisz być dobrej myśli że będzie lepiej!!!
 
Kasiuleczko można wiedzieć, dlaczego lekarze wyznaczyli Ci taki długaśny termin? :-( Czasem przerwa robi dobrze, ja miałam jeden miesiąc totalnego zakazu staranek i muszę przyznać, że trochę odpoczęłam psychicznie i nabrałam dystansu... wreszcie nie koncentrowałam się na owu, temperaturze i wymyślaniu sobie objawów ciążowych. Sama z siebie w życiu nie zdecydowałabym się na taki przerywnik, ale skoro lekarz tak zalecił, to trzymałam się jego postanowień.
 
cześć dziewczyny,
pewnie nie pamiętacie mnie, straciłam swoje maleństwo 20 maja....
zaglądam codziennie do Was bo dajecie siłe!

Gratuluje wszystkim kobietką, którym się udało!

Z dedykacja dla NAS
[video=youtube;SOv5gwk1u4U]http://www.youtube.com/watch?v=SOv5gwk1u4U&feature=related[/video]

ja dzisiaj idę pierwszy raz do lekarza po.... stresuję się, o co pytać jakie badania zrobić?
 
Ewcia po pierwszym poronieniu zdecydowałam się na usunięcie nadrżerki, bo chciałam wyeliminowac wszystkie czynniki, które mogłyby miec wpływ na poronienie, porobiłam badania toxo, cytomegalie krew itp. No i w kwietniu rozpoczęliśmy staranka, zaskoczyło w pierwszym cyklu, niestety tą ciążę też poroniłam, bo jak się okazało w histo porobiły mi się zrosty ponoć były po cesarce a i łyżeczkowanie też się przyczyniło do powstania nowych. A rok musimy czekać bo w trakcie łyżeczkowania przebili mi macicę i prosty zabieg zakończył się poważna operacją ;(
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Witam się....
i życze miłego dnia...

Aga - tak mi przykro z powodu smierci babci....

witam nowe Aniołkowe mamusie....i przytulam Was mocno.

dziewczyny nie nadrobie Was na razie bo mam sporo pracy...

u mnie nadal bez zmian....dziś, albo jutro powinna nadejść @ - skoro nic nie ma to niech przyjdzie jak najszybciej, żebym mogła juz zacząć kolejny cykl staranek:-)

a u mnie w pracy jest wysyp fasolek...chyba 40 % mojego wydziału pozachodziło w ciągu tych ostatnich tygodni....i mnie jest jakos tak smutno....i teraz rozumiem fragment tego wiersza, "że po oczach poznasz Aniołkowe Mamy"....bo choc staram się uśmiechać i cieszyć zyciem...to moje najbliższe współpracownice widzą, że mam smutne oczy....:-(
...kurcze...bo ileż można słuchać...o samopoczuciu i głupocie tych zafasolkowanych.....one nie zdaja sobie sprawy z cudu....tylko to dla nich kolejny problem na życiowej drodze!!!:wściekła/y:

buziaki....

Jankesowa - a jak tam, @ przylazła...mnie tez tak kuło jakby mi ktos igłę wbijał w szyjkę....ale teraz juz wszystko przeszło....
może kup jeszcze jeden teścik, bo ja bym chyba nie wytrzymała...jakbym na jednym zobaczyła ten upragniony cień....
 
Do góry