reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Liljannko - każda z nas ma swoja odpowiedź, ja na twoja jeszcze nie jestem gotowa, choć wiem, ze masz rację, ale na razie trzymam sie wygodniejszej odpowiedzi, łatwiejszego przejścia.
 
reklama
Edyś - a ja trzymam kciuki za twoje maleństwo!

Aniołki - oj zleciało, zleciało. Nawet się nie obejrzałam! Trzymam kciuki za Twoją wizytę! Teraz to już tylko musi być dobrze!:tak:

Agniesiar - ja myślę, że wrócą do nas nasze dzieciaczki! Potem już tylko będziemy marzyć o chwili snu i odpoczynku przy tych małych szkrabach! Zobaczysz!

Lilijanko - dzięki za wsparcie! Niecierpliwie czekam pierwszej owulki! Chociaż nie wydaje mi się, żeby udało się za pierwszym strzałem, ale zobaczymy. Pozdrowionka ;-)

Kłaczek - moja wiara w Boga jest bardzo odbiegająca wyobrażeniami od tradycyjnego kościoła. Jestem na etapie poszukiwań. Interesuję się filozofią itp. Intryguje mnie różne podejście do tematu, rozważam opinie różnych ludzi i ich różne doświadczenia. Kiedyś wpadła mi w ręce książka pt. "Biblia w oczach parapsychologii". Był to opis doświadczeń z hipnozą,prowadzonych w Niemczech w latach 50-tych. Polegały one na wprowadzaniu różnych ludzi w stan hipnozy i cofaniu ich w czasie do czasów Chrystusa. W tej hipnozie rozmawiali oni z Chrystusem w różnych momentach Jego życia. Co najciekawsze ich relacje były zbieżne. Wypowiedzi te nie obalają istnienia Boga ale wyciągają na światło dzienne niesamowite historie. Opisują też wyglad ludzkiej duszy. Wszyscy twierdzili, że dusza wnika w ciało podczas narodzin! Niektóre dusze, zwłaszcza myślicieli lub artystów, te które osiągają odpowiedni etap duchowego rozwoju i poznania po śmierci, nie wracają już na ziemie, ale niektóre tak!
Dlatego łatwiej mi wierzyć, że wróci do mnie ta sama duszyczka tylko w zdrowym ciele. Może się mylę ale tak mi łatwiej.
Każda z nas na pewno odczuwa pewne rzeczy w inny sposób ale to przecież nie jest złe. Trzymaj się! Uszy do góry!

Pozdrawiam wszystkie babeczki bez wyjątku! Miłej niedzieli i głosowania oczywiście!;-)
 
Tak chyba jest najlepiej, jeśli można wierzyć, wypracować sobie teorię która ułatwi "oswojenie" straty. Przyznam się, że z teorią dzieci powracających w innym ciele spotkałam sie tutaj, na forum - nie trafiło do mnie. Wersja stricte religijna (rzymsko kat.) jest brutalna, wredna i... cholera, taką mi wbili w łeb w dzieciństwie, potem kiedy omawiany był temat aborcji i mówiono że dziecko nieochrzczone... Moment kiedy religia staje się obciążeniem? Pewnie by nie była, gdyby było mnie stać na pełne oddanie, pogodzenie się z wolą... Ale mnie nie stać. Jest we mnie ból i bunt bo jeśli miłosiernym nazywają Tego, który odbiera życie niewinnym maleństwom, to ja pier... takie miłosierdzie, taki plan, takie pomysły na moje życie. Wczoraj gadałam z R. Puścił farbę. Miał cieżki dzień - w pracy wiedzieli że spodziewamy się dzidzia, ktoś go spytał jak tam się małe miewa... Poryczał się. Cholera, to będzie masakra...
 
Zjola - nie wierzę w reinkarnację, jakoś mi "nie po drodze". Wierzę w duszę (bo kiepsko ze świadomością że po drugiej stronie nie ma nic?), wierzę że nasi zmarli są wśród nas, że to, co zwykle nazywa się niebem, nie jest miejscem, a stanem duszy i że piekło jako takie, gotujemy sobie sami, gromadząc w sobie negatywne emocje, złe wspomnienia... Że nasze życie w jakiś sposób przenosi się "tam" w formie energii, świadomości, pamięci. Wierzę w duchy - miałam dwa razy styczność z osobami które zmarły, raz nie wiedziałam że to "duch", drugi raz jak najbardziej - zatem to że zmarli są wśród nas nie ulega jak dla mnie wątpliwości.
 
Widzisz kłaczku, ja tez wierzę, że duchy istnieją i też znam na to dowody. Piekło to chyba my mamy na ziemi. Piekłem jest już sama świadomość naszej śmiertelności! Co do reinkarnacji, to jestem w stanie w nią uwierzyć. Coś mi podpowiada, że objawem tego może być deja vi. Ale abstrahując od tego wszystkiego, życie toczy się dalej i trzeba je przeżyć jak najpełniej, bo nie wiadomo co nas czeka po drugiej stronie. A z tym grzechem pierworodnym to lipa, bo jak można karać kogoś za czyny obcych! Myślę, że to kościół wymyślił, żeby straszyć swoje owieczki! W kościele też są tacy ami śmiertelni ludzie jak my, z takimi samymi wadami i pokusami i nic co ludzkie nie jest im obce! Myślę, że trzeba brać na to wszystko poprawkę. W biblii chociażby jest napisane, ze kościół nie powinien zajmować się polityką! A przepraszam, a co oni w naszym kraju robią? To wszystko są trudne tematy. Prawdopodobnie prawdy dowiemy się po śmierci.
Nie należy się jednak poddawać dopóki łazimy jeszcze po tej ziemi! Jeszcze fajne rzeczy mogą się nam przydarzyć!
 
Witam z rana, ja już po głosowaniu:-) Dawno już nie pisałam, ale nie miałam najlepszego nastroju. Przytulam nowe Aniołkowe Mamusie i zapalm (*).
zjola cieszę, się, że dostaliście zielone światełko od gina:-) Mam nadzieję, że szybko ujrzycie II :-)
Gratuluję wszystkim nowym mamusiom:-)
 
Ooo, od polityki i burdeli trzymam się daleko - jedno podobne drugiemu, tyle że światopogląd prostytutek jakby bardziej przejrzysty.;-) Kościół a polityka to temat rzeka i faktycznie nie tutaj, z resztą (tu by mnie pewnie duchowni wyklęli) wiara, a kościół jako instytucja to dla mnie dwie różne zupełnie sprawy. I Ojcem Dyrektorem się mnie tu prosze politycznie nie podpierać bo mnie berecik zaczyna się mechacić.:-pNatomiast wiem, że życie toczy się dalej, że świat nie zamarł, że niebo nadal jest na swoim miejscu i nie pozostaje nic innego jak "zewrzeć pośladki" i brać się za życie. Mam dziś dziki plan - poza odgruzowaniem chaty którą udało mi się zapuścić ponad wszelkie wyobrażenie (tak perskiego dywanu to tu jeszcze nie było), zamierzam upiec chałę - moje kochanie od wieków nie miało domowej buły, a lubi. Coś trzeba działać.
 
Dobrze gadasz kłaczku!
U mnie też w łazience szuwary i tatarak, a że wczoraj sobotę pracującą miałam, to dzisiaj trzeba się wziąć za sprzątanko, bo inaczej to zarośniemy!
 
reklama
U mnie funkcjonuje zasada że kto ma koty długowłose, ten ma perskie dywany i włoską kuchnię. Akurat łazienka to ok bo przy okazji wykopalisk (w kuwetach skarbów szukam) zawsze się coś przeleci, ale kuchnia i pokój... Zwłaszcza że ruszyłam do boju w temacie pracy i w domu albo nocowałam, albo podganiałam "produkcję", więc warsztat wala się wszędzie, bogato wymoszczony kocimi kłakami. 3 długowłose koty wspierane przez dwa normalnokudłe potrafią!:tak:
 
Do góry