reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

kobietka22, Pati.b - jak byłam w ciąży, robiło mi się słabo tylko ja stałam w autobusie, dojeżdżając na uczelnię (rano był zawsze tłok, więc musiałam prosić za każdym razem kogoś o ustąpienie) i mdliło mnie na zapach gorącej kawy ale nie wymiotowałam ani razu. Czułam się wręcz doskonale oprócz ciągłej senności i smaka na świeżą brzoskwinię, której nie mogłam dostać w tym czasie :baffled:
Aniołki - ja też trzymam kciuki za wizytę, oby wszystko było dobrze. GosiaLew - szkoda, że zapowiada ci się na ciążowe mdłości ale przynajmniej nie masz wątpliwości, że czekasz na dzidzię :-D Dziewczyny, uważajcie w ogóle teraz bo w te upały łatwo zemdleć, zwłaszcza kobiety w ciąży są narażone
 
reklama
Aniołki - a możesz w ciązy przejść taki zabieg?
Moja bratowa jak chodziła w ciąży z "pierwszym" dzieckiem pisze w cudzysłowiu bo ona też miała poronienie, to ją tak brzuch bolał właśnie i ona wtedy nieruchomiała ,a my wszyscy w panike wpadaliśmy , więc ból miała silny to lekarz jej powiedział ,żeby brała dwa razy na dobe nospe, a jej synek ma już 3 latka więc to jest dowód ,że ból nie oznacza zaraz czegoś złego.Proponowałabym Ci żebyś sie położyła i zrelaksowała może jakiś fajny film dziś będzie ,albo coś na dvd sobie popatrz, możesz też robić ciepłe okłady na ból.Jeśli mogę coś doradzić to martwić sie można jak bóle stają sie krzyżowe bo ja takie miałam, bolał krzyż, nogi po wewnętrznej i zewnętrznej stronie ud, takie promieniowanie to było.
 
Ja w mojej pierwszej ciąży to haftowałam jak kot :baffled:
I uwierzcie mi, że dałabym wszystko, żeby znowu wymiotować przynajmniej przez 3 miesiące! Teraz nie wymiotowałam i to mnie niepokoiło. Każdy mi mówił, że każda ciąża jest inna ale potem okazało się, że moje obawy były uzasadnione :sad:
 
Ja tylko tak "wpadłam" na chwilkę i zauważyłam, ze Aniołki pyta o no-spę...

Ja tak od 5 do 7 tyg brałam 3razy dziennie po jednej tabletce :tak::tak: Potem brałam już rzadko, tylko jak czułam ciągnięcie, twardnienie.

Gosia gratuluję! Dopiero zauważyłam suwaczek:-):-):-):-)
 
Witajcie zaglądam tu od dawna ale dziś sie udzielam pierwszy raz! Witajcie wszystkie

Pati b. niestey to nie oduczy kotka sikania - absolutnie nie można tak kotu robić aby jego nos w siuśki wciskać - kici cośjest coś jej nie pasuje własicielka musi poszukać przyczyny - my mamy małe stadko w domu i wszystkie moje znajone i rodzina to kociarze - NIKT tak kota sikania nie uczył.

Wybacz nie docztałam czy to kotka czy kocur. Kocury czasem znaczą teren i pomaga w tym kastracja.
Sic popieram Ciebie w sprawie kotki.
Takie postępowanie nie oduczy sikania ,ani psa ,ani kota.
Mały wykład na temat psychologii i zachowań.

Pies i kot pamięta dane zachowanie 2-3 sekundy ,wystarczy,że zwierzę przekręci głową czy zrobi 2 kroki i już nie jest karcone za sikanie a za kręcenie głową lub chodzenie.
Krzyczenie też nie da rezultatu ,ponieważ zwierzęta nie rozumieją ludzkiej mowy.:no:
One reagują na ton głosu ,akcent i nasze emocje.
Przykład:
zwierzę napsoci i wołasz je po fakcie.
Zwierzę zawsze podejdzie do Ciebie z opuszczoną głową i skulonymi uszami.
Potocznie mówi się,że wie o co chodzi i dlatego tak reaguje.
To niestety bzdura!!
Pies czy kot widzi i czuje zdenerwowanie dlatego tak reaguje,bo wie,że zaraz dostanie burę.
Jeśli zwierzę zawołasz i potem karcisz to karzesz go za to ,że podeszło ,a nie za to co zrobiło wcześniej.
Gdzie tu zatem edukacja zwierzęcia?

Ja na Ciebie nie naskakuję tylko tłumaczę jak to wygląda od strony zwierzęcej psychiki.
Przy kotach trzeba trochę cierpliwości i odrobinę sposobu a wszystko można uzyskać pozytywnymi metodami.:tak::-):-)
Polecam kocimiętkę i walerianę jako zwabiacze.

Kasiu i moja rada.
Kociaki i psiaki załatwiają się zawsze w 3 sytuacjach:
po spaniu,po jedzeniu i po zabawie.
Warto to wykorzystać i w tych 3 sytuacjach natychmiast odnosić kotkę do kuwety.
To najprostszy sposób nauki higieny.:tak::-D:-D

Cześć dziewczynki!!!
Ja właśnie wróciłam do domku...
Ale to wcale nie oznacza braku kłopotów...
Ale to nie ważne....
lecę teraz poczytać, co pisałyście...
SUPER !!!!
WITAJ ZNOWU
Odpoczywaj ;-):-):-)

Witajcie
A więc tak.... Testa miałam zrobić jutro, ale stwierdziłam, że kupię dziś i zrobię sobie z okazji urodzin taki prezencik. I mimo, że jestem po nocy w pracy to przyszłam do domu nasiusiałam i pojawiły się DWIE KRECHY!!!! Po 7 miesiącach starań udało się. Z tego szczęścia to odechciało mi się spać, ale zaraz chyba będę musiała się i tak położyć, bo nie wytrzymam do wieczora.
MOJE OGROMNE GRATUJACJE
Wszystkiego najlepszego życzę urodzinowo.:tak::-):-):-)

Wczoraj odeszło moje maleństwo - nie wiem jak żyć, choć muszę.
Przykro mi...
Przytulam....:-:)-:)-(
 
hej , ja tylko na chwilę ale wszystko doczytałam
Gosiu , dopiero co napisałam że ty następna -- super , ogromne gratulacje!!:-)
Aniołki - uważaj na siebie złotko i pisz co po wizycie:tak:
Jankesowa - emotionki super , ale wstaw niekiedy jeszcze coś , żeby wesoło było , tylko tak delikatnie żeby jakiejś burzy nie wywołać:-D
Pati , ja nie puściłam w ciąży ani jednego pawia , i było ok więc się nie martw
Vjolka , wracaj do zdrowia i wygoń te kłopoty


Mojego T zaciekawiło łóżeczko z gazetki Tesco , może w końcu coś ruszy do przodu:confused:
Pozdrawiam Was szystkie , szczególnie Agniesiar-przytulam Cie mocno i brak mi słów żeby cie pocieszyć ale jestem z tobą myślami
 
Ostatnia edycja:
as dzieki za wykład-troche zrozumiałam.. mnie takiego traktowania kota uczyla babcia, jak dla mnie wtedy skutkowalo tylko teraz juz nie wiem czy aby na pewno kot zrozumial to tak jak mial zrozumiec... Klakiera nie musiałam tak trakotwac bo sam sie nauczyl bez krzyku itd. poprostu wiedzial gdzie jest kuweta a potem mu sie znudzilo albo mu to za bardzo smierdzialo i wychodzil na dwor o stalych porach na siku i bubu dzieki czemu teść miał zajęcie bo kupy musial sprzątac jak kot nie zakopał....

czarna ja sie nie stresowałam brakiem objawów :-) co ma byc to juz jest i mówie tak od poczatku, nie mam wplywu na to co sie stanie moge tylko robic to co lekarz zaleci i nie szkodzic malenstwu swiadomie tak jak niektóre baby palac papierosy czy pijac alkohol

papa
 
A ja chyba się rozpłynę jest wieczór a na termometrze 29 st a ja mam mieszkanie na poddaszu i się dziś ugotuje chyba na golasa będę spała tylko M mi szkoda bo mamy zakaz przytulanek:zawstydzona/y: więc będę bezpieczna.
a ja prze ta ciążę mam zaćmienie umysłu , ciągle o czymś zapominam a jak M coś mówi to ja nie rozumiem.... dzis udało nam się sprzedać nasze strae auto i jak jechalisnmy po zakupy to M mówi do mnie "Może kupimy krowę" ( 0,7 wódki) żeby z chlopakami utrzcić tranzakcje a ja siedze obok i myślę kurde a po co nam krowa i gdzie będziemy ja trzymać ? Normalnie tłumok się robię hihihi a może to przez ten upał:-D
 
Witajcie Kochane,


.... U mnie dzisiaj smutno... a wczoraj było tak dobrze, myślałam, że już się pozbierałam... Aż się sama sobie dziwiłam i nawet może w głębi duszy gdzieś tam żal do siebie miałam, że tak szybko wyszłam na prostą... Niestety... te chwili smutku, przykrych wspomnień przychodzą tak nagle... Dzisiaj pod koniec dnia pracy weszłam sprawdzić swoją pocztę i zobaczyłam, że otrzymałam wiadomość od swojej bliskiej koleżanki jeszcze z licealnych czasów. Napisała, że spodziewają się z mężem dzidziusia - synka, że jest w piątym miesiącu ciąży.... A ja głupia, co zrobiłam - pobuczałam się na maxa, przy wszystkich w robocie... Bo zrobiło mi się cholernie przykro, nie potrafiłam cieszyć się z tej wiadomości (wiem - jestem okropna), ale i ja dzisiaj byłąbym już w piątym miesiącu... :-:)-:)-(
Wiem, że nie powinnam tak reagować, ale to silniejsze ode mnie... To nie jest przecież tak, że źle komuś życzę, wprost przeciwnie... Tylko dlaczego to spotkało właśnie mnie?????
U mnie w pracy jest jeszcze jedna dziewczyna, która tak jak ja - również zaszła w ciążę w lutym i szczęśliwie jest już też w 5-tym m-cu. Im się udało... Dlaczego, dlaczego nie mnie???? :-:)-:)-( To takie cholernie przykre....... A dziś jeszcze mija miesiąc, odkąd moje maleńskie serduszko przestało bić ;( ;( ;(

Agniesiar - kochana, tak mi przykro z powodu Twojego maleństwa. Popłakałąm się okrutnie. Tak bardzo trzymałam za Was kciuki! Tak cholernie niesprawiedliwie jest to wszystko.... Choć z drugiej strony staram się wierzyć w to, że pewne rzeczy nie dzieją się bez powodu, że może tak po prostu musiało tym razem być, by następnym razem mogło dla Ciebie i dla mnie zaświecić słonko... Tak mocno, promiennie i radośnie. Przytulam Cię mocno i zapalam światełko
[*] dla Twojego Aniołeczka.

Jankesowa - piękne wiersze zamieściłaś. Choć przyznaję, że czytając je, kolejny już dziś raz popłakałam się. Widocznie, taki dzisiaj dzień mam...

GosiaLew - wszystkiego NAJ NAJ z okazi urodzinek. Cudowny prezent otrzymałaś na urodzinki!!!! Moje gratulacje! :-) Zyczę Ci spokojnych 9 m-cy. By wszystko było dobrze... :-)

Aniołki - trzymam kciukasy, by "wstrętne" upławy poszły sobie precz i pzrestał boleć Cię brzusio!

Violka - dobrze, że jesteś już z nami z powrotem. Brakowało nam tu Ciebie. Wracaj szybciutko do zdrowia! :-)

Agamati - przez Kobylnicę zawsze przejeżdżam jadą do domku rodzinnego w Bydgoszczy, i z powrotem :) Wiem, że jest tam taki fajny park wspinaczkowy czy coś w tym stylu. Kiedyś chcieliśmy się tam wybrać z przyjaciółmi ale zaszłam w ciążę... Może kiedyś wybiorę się tam z własnym synkiem lub córcią... O tym dzisiaj marzę... Pozdrawiam Cię kochana!


A ja jutro jadę właśnie do domciu i zobaczę się w końcu z moją najkochańszą psiapsiółą, której nie widziałam od mojego ślubu - czyli od 9 m-cy. Strasznie się cieszę na to spotkanie, bo ona mieszka noramlenie za granicą, a jutro po raz pierwszy zobaczę jej 5-miesięczną córeczkę... wiem,że może to być dla mnie troszkę trudne, przez te wciąż świeże, niezagojone rany i hustawkę emocji, ale co tam... muszę być silna...
 
reklama
Do góry