reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

EwelinaK - życzę szybkiego zafasolkowania
Lilijanna - śliczny brzusio!!!
EdyśG - trzymam kciuki za Twoje maleństwo
Jankesowa - to my same musimy czuć, kiedy jesteśmy gotowe na kolejną fasolkę i wierzyć, że będziemy tulić w ramionach nasze maleństwa!!!
Kasiawd - (*) dla Twoich Aniołków!!!

Dziś mija 3 tygodnie od porodu Oleńki..........ciągle o niej myślę, jest mi okropnie smutno i źle.................chodzę do niej na cmentarz i tam rozmawiam z nią (poprawia mi to nastrój)................tak bardzo mi jej brakuje!!!
Wczoraj byliśmy w poradni genetycznej, pobrano mam krew na kariotyp. Wyniki będą za ok 3 tyg. - oby były dla nas pomyślne!!! Mój mąż nadal jest na nie i wczoraj powiedział, że nie zamierza starać się o kolejnego maluszka :( Było mi strasznie smutno, ale rozumiem jego obawy.........mam nadzieję, ze jeszcze zmieni zdanie!!!
 
reklama
Karolcia81- bardzo Ci dziękuję, a Tobie życzę by największe Twoje marzenie z okazji urodzinek się spełniło, by Waszą cudowną dwójkę zamienić na trójkę :tak:

Kaira24 – dziękuję, uważaj na siebie kochana ;-)

Zjola – no to dobrze, że z uchem już wszystko w porządku i ból głowy minął :tak:

Kasiuleczka – jak najbardziej trafiłaś w odpowiednie miejsce, każda z nas zaglądając tu pierwszy raz nieśmiało liczyła na zrozumienie, wsparcie, dodanie nadziei, czytając posty człowiek nabiera pewności, że nie jest sam, że ten dramat nie dotyczy tylko mnie, że ktoś doświadcza nas tak bardzo jako Matki, że gdzieś jest niewielkie światełko nadziei, że jednak los się odwróci i oprócz Mamusiami Aniołkowymi, będziemy też Mamusiami tu na ziemi, będziemy tulić nasze dzieci. Kasiu przytulam Cię mocno. :-:)-:)-(
Mysza – co tam u Ciebie? :dry:
 
KAROLCIA,

W tym dniu należącym wyłącznie do Ciebie pragnę zaofiarować Tobie wszystkie wspaniałości tego świata a Ty spośród tych wybierz te które przyniosą Ci radość, miłość i szczęście...

pies-mis-OBRAZKY.PL.jpg


POZDRAWIAM wszystkie dziewuszki...
Pamiętam o każdej z WAS, ale czasu brak...
LILIJANNA, dziękuję za pamięć ***
 
Mysza - jakoś dawno Cię tu nie było. Widzę, że bąbelek rośnie! Mam nadzieję, że wszystko w porządku?
Pozdrowionka ;-)
 
EwelinaK - życzę szybkiego zafasolkowania
Lilijanna - śliczny brzusio!!!
EdyśG - trzymam kciuki za Twoje maleństwo
Jankesowa - to my same musimy czuć, kiedy jesteśmy gotowe na kolejną fasolkę i wierzyć, że będziemy tulić w ramionach nasze maleństwa!!!
Kasiawd - (*) dla Twoich Aniołków!!!

Dziś mija 3 tygodnie od porodu Oleńki..........ciągle o niej myślę, jest mi okropnie smutno i źle.................chodzę do niej na cmentarz i tam rozmawiam z nią (poprawia mi to nastrój)................tak bardzo mi jej brakuje!!!
Wczoraj byliśmy w poradni genetycznej, pobrano mam krew na kariotyp. Wyniki będą za ok 3 tyg. - oby były dla nas pomyślne!!! Mój mąż nadal jest na nie i wczoraj powiedział, że nie zamierza starać się o kolejnego maluszka :( Było mi strasznie smutno, ale rozumiem jego obawy.........mam nadzieję, ze jeszcze zmieni zdanie!!!


Może jeszcze zmieni zdanie, ale pewnie musi trochę odpocząć, przeboleć, zapomnieć :confused:
Ja myślę, że jeszcze mu przejdzie! Uszy do góry ;-)
 
karolcia WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE A PRZEDE WSZYSTKIM SPELNIENIA TYCH NAJSKRYTSZYCH MARZEŃ . CAŁUJE...

ZJOLA to moj lekarz ten patafian tak powiedział, koniecznie wpychal mi tabletki anty a jak powiedzialam ze nie chce i bede korzystac z prezerwatyw to powiedzial ze jakby nam za 3 miesiace pekla to mam przyjsc po tabletke "po" bo tak i tak poronie... wiecej juz do niego nie ide znalazlam innego mam nadzieje ze okaze sie lepszy. tak jak mowisz wiele kobiet zaszlo w ciaze od razu po zabiegu i ma zdrowe dzieci a on gn***** chcial zabic bo jego teoria twierdz ze poronie :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:, dobrze ze uszko juz ok nie ma to jak slyszec na dwa :-)

agamati zapalam świeczuszke dla Twojego malusieńkiego aniołeczka. jestem z toba trzymaj sie kochana.


kasiuleczko zostan z nami rowniez zapalam światełko dla twojego aniołeczka (*)

Co do pogody to nas juz podtapia niestety....:no:

Miedzy mna a mezem jest dobrze i ale mnie to cieszy... a jak patrze jak on sie bawi z mojej siostry synkiem (maly ma juz 3 lata) to serce mi sie kraje... a ten maly tylko do niego na wyglupy przychodzi... ehhh to zycie ale glowa do gory i piers do przodu choc i tak mi przykro dzis mija 6 tygodni od odejscia naszego aniołka... (*):-( mykam na cmentarz zapalic znicz dla dziadka i naszego aniołka...
 
jankesowa - myślę, że nie zaszkodzi zmienić lekarza, jak widać, że właściwie to on ma gdzieś, co się z tobą stanie i czy w końcu będziesz miała to dziecko, czy nie! Ja też chodziłam do innego, bo prwie rok staraliśmy się z mężem i nic :-( Ja miałam plamienia międzyokresowe, więc zbadał mi hormony i zrobił abrazję diagnostyczną, żeby wykluczyć polipy ale ponieważ wszystko było w porządku, to nie chciało mu się dłużej gimnastykować i usiłował mi wmówić klimakterium :wściekła/y:, a potem strzelił hasło, że będziemy się martwić jak zajdę w ciążę! No głupek kompletnym skoro ja właśnie w ciążę zajść nie mogłam! :wściekła/y:
Na własną rękę mój M zrobił badania żołnierzyków i okazało się, że to u niego jest problem, bo słabo się ruszają. Poszliśmy do androloga, który przepisał mu Proviron i za dwa tygodnie byłam w ciąży!!!!!
W ciąży już chodziłam do innego gina. Co prawda ciąża nie skończyła się szczęśliwie, ale potraktował nas bardzo poważnie i objął troskliwą opieką. Gdy podczas wizyty stwierdził obumarcie ciąży to od razu na drugi dzień robił mi zabieg żebym dłużej nie musiała chodzić zestresowana i czekać nie wiadomo na co, a wiadomo, że chodzenie w martwej ciąży przez kilka dni to istny koszmar dla kobiety!
Po zabiegu też mi nie powiedział, że upadłam na głowę, że w wieku 40 lat chcę mieć dziecko, tylko powiedział, że jak najbardziej możemy się starać, bo u mnie wszystko jest w porządku, jestem zdrowa jak rydz i nic nie stoi na przeszkodzie, żebym urodziła zdrowe dziecko! Poleciła mi go koleżanka, która była z niego bardzo zadowolona, bo miała problemy z zajściem w ciążę. Gdy to zadanie go przerosło, to nie udawał wariata, tylko polecił jej odpowiednią klinikę leczenia niepłodności i zadbał o to by potraktowano ją tam z odpowiednią starannością. I to by było na tyle, a jak będzie dalej to zobaczymy.
Ja z doświadczenia wiem, że jeden lekarz pomoże jednej osobie a u drugiej coś spieprzy i opinie o nim będą różne.
Miejmy nadzieję, że nam wszystkim się poszczęści i trafimy na specjalistę, który będzie dobrym lekarzem a przede wszystkim człowiekiem!!!!!!
I tego wam wszystkim życzę
:tak::tak::tak::tak::tak:
 
reklama
Cześć dziewczynki!

Lilijanna - rzeczywiście... Kacper to mały mądrala.... No i muszę się pochwalić: zajął I miejsce w Gminnym Konkursie Ekologicznym Przedszkolaków... DUMNA MAMUSIA jestem ;-)
A brzuszek... pierwszorzędny :-)
Agnieszka2040 - to Jula ma już pierwszy ząbek:szok: szybko... ja u mojego młodego pierwszy wystukałam dopiero gdy miał 5 miesięcy... ale za to teraz długo ma mleczaki... U niego w grupie prawie wszystkie dzieci już potraciły po 3-4 zęby, a u niego dopiero co wypadł pierwszy...
Lina82 - chyba jeszcze nie miałam okazji... Przytulam bardzo mocno, a dla Aniołka zapalam
[*]
Kasiawd - przytulam...
Kaira - GRATULUJĘ, bo chyba jeszcze nie zdążyłam.... spokojnej ciąży, słoneczko
Kasiuleczka - przytulam...

Dziewczyny...
U mnie od odejścia Tosi minie w piątek 8 miesięcy... A mój D w dalszym ciagu nie chce słyszeć o ciąży... Nie popędzam go, bo wyobrażam sobie, że on też musi sobie to wszystko jakoś poukładać... Zresztą... któregoś dnia, jakoś niedługo po zabiegu, powiedział mi, że czuje się winny tego, że Tosi już z nami nie ma... Bo zafundował nam wtedy porządną dawkę stresu i w ogóle... Porządnie go opier**** za gadanie głupot, że to wcale nie jego wina, że widocznie tak MUSIAŁO być, że Tosi teraz tam jest lepiej, że patrzy na nas z góry, że jest zła na tatę o gadanie takich pierdoł.
 
Do góry