reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Karolcia to trochę mnie uspokoiłaś, bo w ciążę zaszłam, więc plemniki genetycznie ok. Tylko te bakterie!
Oprócz tego mój gin powiedział, że moje hormony są w porządku, bo ciąża trzymała się dzielnie i nie miałam objawów poronienia. Dlatego potrzebny był zabieg. Nie było też problemu z zajściem przeze mnie w ciążę, bo jak tylko mój M wziął leki i ruchliwość się poprawiła, to od razu zaszłam w ciążę. Dużo rzeczy jest więc w porządku. mam nadzieję, że w końcu coś znajdziemy, albo nie znajdziemy ale i tak będziemy w końcu mieli zdrowe dziecko!

Pozdrawiam
 
reklama
dziewczyny dziekuje za informacje .
Uczymy sie tutaj dowiadujemy nowych informacji mam nadzieje ze juz to nam sie nie przytrafi kolejny raz zycze wam to tego z calego serducha.Ja wole juz nie zachodzic w ciaze niz znow to przezywac
My jeszcze powtarzamy badanie nasienia teraz 20 maja ,a 10 czerwca jedziemy na wizyte i mam nadzieje ze dostaniemy zielone swiatelko.
Ae czy jestemy gotowi chyba nigdy nie bede do konca gotowa ..............
 
wpadlam wam tylko przekazac ze na styczniowkach 2011 sa dwa trole blondi81 i karolina (jakos tak) blondi mowi ze spodziewa sie trojaczkow, w 5 tygodniu widziala serduszka...-a to jest niemozliwe, mowi ze jej 5miesieczne dziecko oglada bajki w telewizji, mieszka w irlandi - tam usg nie robia tak wczesnie.. aha i teraz jej maz cos pisal ze jest w szpitalu bo dostala krwawienia i moze ciazy nie utrzymac wiec moze tu zajrzy bo sobie poronienie wymysli wiec uwazajcie na nia bo szkoda nerwow ;-)

milego dnia i prrzepraszam ze sie nie odzywam ale nie mam w ogole czasu

papa

Pati... po pierwsze na 100% nie ma pewności że są to trole... bo podejrzenia to nie pewność.

Po drugie zamieszczasz pare niespójnych informacji o tym co pisała jedna z tych dziewczyn.

Po trzecie gdyby była pewność że jest trollem została by od razu zbanowana.

Po czwarte... zamieszczasz jesze info o drugim trollu nie podając nawet dokładnie jej nicka...

czasami warto troszkę wyluzowac bo można kogoś skrzywdzić...

 
Ostatnia edycja:
Witajcie.
Nie piszę. Wylądowałam w szpitalu.. myślałam że to już koniec.. okazał się cud. Wyszłam dzisiaj. Dzidzia żyje, rusza się..
Wierzę w cuda. U mnie właśnie miał miejsce w niedziele.
Oby z wiarą i nadzieją do przodu.

Dla nowych Aniołkowych mamuś przesyłam dużo wsparcia. To forum pomaga. Dla Waszych Aniołków (*)

Wymazy z poradni W są jak najbardziej wiarygodne. Ale ja osobiście nie robiłam tych wymazów w poradni W bo nie wiedziałam jeszcze wtedy o niej. Ale koleżanki z BB robiły. I wyniki WYMAZÓW są jak najbardziej wiarygodne.
Ja robiłam w analityce i również wyniki BYŁY JAK NAJBARDZIEJ WIARYGODNE.
Przepraszam że tak ogólnikowo.. ale muszę dość do siebie.
Pozdrawiam
 
slodziutka ja wierze w cuda... i jadac od mojego gina do szpitala caly czas wierzylam (tak samo moj maz) ze gin sie pomylil ze serduszko nadal bije:-( no ale sie przeliczylam... trzymam kciuki za was bedzie dobrze...

Strasznie duzo napisalyscie nie jestem w stanie nadgonic tym bardziej ze jeszcze nie znam wszystkich duzo czytalam tego forum ale stron jest mnostwo....

U mnie w szpitalu tylko polozna byla super kobieta i jeden lekarz a reszta to........ nie bede juz pisala. tylko ten jeden lekarz nazwal moje dziecko "dzieckiem" i "bobaskiem" i mowil o nim jak o czlowieku ktoremu nalezy sie szacunek... az mi sie cieplo na sercu zrobilo a ja glupia nie zobaczylam jak sie nazywa... ale dowiedzialam sie ze nie przyjmuje on na prywatnie...(byl moldy) musze go teraz od szukac...

Maz wczoraj wrocil z pracy i mowi ze kolega ojcem zostanie (czysta wtopa nawet slubu nie maja) i widzialam ze bylo mu nie w nos... widzialam zazdrosc i wscieklosc... a ja czulam sie jak by mi ktos w pysk strzelil... (powiedzial helloł Twoje dziecko umarło) i znowu wszystko wrocilo...:no: wydaje mi sie ze im dluzej bede czekac z kolejnym zajsciem w ciaze tym bardziej bede sie wsciekac na te wszystkie kobietki w ciazy ktore mi nic nie zrobily:angry: ale taka jest prawda niestety bo ja im tak ch****** zazdroszcze
 
Jankesowa to normalne...
a co powiesz na to??
My ślub, planowane dziecię, mnóstwo badań żeby było zdrowe, najlepsze usg...
I brat S z dziewczyną -ona 19 lat, wpadka, wizyta u gina w 5 i kolejna 25tc!!! dieta -bo ślub w 6 miesiącu... no i zaczęła mnie traktować jakbym miała ją zarazić... jak ja mówiłam o tym ze jest mi ciężko ona "ale lekarz mnie wystraszył na usg..." "a mały przytył"...
Ale wiem też jak to jest z drugiej strony -byliśmy na obiedzie ze znajomymi -jak dziewczyna kolegi zobaczyła mnie w 6 miesiącu -po prostu wstała od stolika i usiadła przy innym... widziałam jak jemu zrobiło się głupio... i potwierdziło się -straciła maleństwo i nie mogła na mnie patrzeć -taką radosną... tyle że nie wiedziała że przeszliśmy przez to samo, że ja jestem przykładem że można i powinna patrzyć z nadzieją nie złością czy zazdrością...
Też tak miałam, każda z nas tak ma -jest lżej kiedy znów ma się dziecię pod sercem... nieraz płakałam na widok kobiety w ciąży... nie da się z tym walczyć -ale można zrozumieć siebie
 
wiesz kuzyn mojego meza 15 lat i z 15 latka dziecko beda mieli... a rodzina jak to rodzina temat na caly roki uzalanie sie nad nimi co oni zrobia no to sie wkurzylam i powiedzialam a kto mnie wspolczul moje dziecko umarlo i co mam zrobic myslalam ze wtedy ich wszystkich po wybijam. ja osobiscie bylam zdziwiona babcia mojego emza jako jedyna z tych wszystkich ludzi z mojej rodziny porozmawiala ze mna zapytala co sie stalo ze jej przykro i w ogole...ja poplakalam ale dziekuje jej za to bo mi ulzylo... ze ona docenia to ze nasze dziecko istnialo.... ehhh a ta z ta dieta to przesada...
 
13x13 mądre słowa, miło czytać, że Wam się udało:tak:
Co do wpadek. Znam wiele osób które starają się o dziecko przed ślubem z różnych powodów. Tak więc nie wszystkie ciąże u par niezamężnych są wpadkami. Gdy ja ostatnio byłam w ciąży, dużo ludzi stwierdziło z boku, że to była wpadka tylko dlatego, że nie mieliśmy ślubu. Mało kogo interesowało, że przygotowaliśmy się do ciąży i bardzo jej pragnęliśmy.
 
reklama
Dziewczyny to prawda, ze nie można spokojnie patrzeć się na babki w ciąży!
Mnie to kompletnie rozwala!
Kiedy mój M przychodzi i opowiada mi, że dziecko naszych przyjaciół właśnie się zaczęło ruszać, a właściwie to jego mama zaczęła czuć ruchy, to mnie skręca :-(
Ja miałam o tydzień termin wcześniej od niej, a mój dzidziuś już się nie poruszy :-(
Mój mąż nie chce mi zrobić tym gadaniem krzywdy, bo on jest święcie przekonany, że za chwilę będę w ciąży! Mam nadzieję, że wystarczy mu optymizmu za nas dwoje!
Ja już z tego wszystkiego napisałam do wróżki, żeby mi powiedziała, czy jeszcze zostanę mamą. Odpisała, że to możliwe. Może coś w tym jest ?:sorry2:

Sorry ale jakoś smutaśno mi się zrobiło :sad:
 
Do góry