Witam!
Jestem tu po raz pierwszy i niestety 03.03.2010 dołączyłam do grona mam, które straciły swoje nienarodzone dzieciątko. Jego serduszko przestało bić w 7 tygodniu a dowiedziałam się o tym w 10.
Jestem po zabiegu łyżeczkowania. Jestem tym bardzo zestresowana, bo nie jestem młodą mamą. Mam już 18 letniego syna, którego urodziłam bez żadnych komplikacji. Teraz staraliśmy się z drugim mężem o wspólnego dzidziusia przez 11 miesięcy. Nasza radość była ogromna, ale nie trwała długo. Mój mąż nie ma jeszcze dzieci a bardzo tego pragnie. Ja w tym roku w listopadzie skończę 40 lat. Lekarze powiedzieli, że możemy się starać za 3 miesiące. Moje badania w ciąży były idealne jak u nastolatki. Na nic nie choruję, jetem szczupła i wysportowana i podobno nie wyglądam na swój wiek. W mojej rodzinie zdarzały się już ciąże szczęśliwie donoszone w 49 roku życia. Tak więc postanowiliśmy jeszcze spróbować. Strasznie się jednak boję, że na próby zostało bardzo niewiele czasu. Czy któraś z was była może w podobnej sytuacji i udało jej się jeszcze zajść w ciążę?
Serdecznie pozdrawiam i składam życzenia w Dniu Kobiet
Witaj zjola, bardzo mi przykro że do nas z takie smutnego powodu dołączasz. Myślę, że warto probować! Moja mama urodziła mnie w wieku 42lat i jestem zdrowa, wcześniej rodziła 18 lat temu mojego brata.
Nie wiem czy powinnam to pisać, mam nadzieję że nie zrobię Ci tym przykrości, martwisz się o swój wiek, pewnie masz tu też na myśli to żeby dzidziuś był zdrowy- wiadomo, że z wiekiem rośnie ryzyko wystąpienia wad genetycznych, np zespołu downa (z tego co pamietam dla kobiety 20letniej to 1:1550 a dla 40 letniej 1:42 więc nie wygląda to optymistycznie-, ale to tylko statystyki i te same statystyki mówią, że 80% dzieci z zespołem Downa ma matki poniżej 35. roku życia). Ze względu na wiek będziesz napewno pod częstszą kontrolą lekarza, napewno też skorzystasz z badań prenatalnych, które określą ryzyko urodzenia chorego dziecka. Poza tym sama masz świetny przykład w rodzinie
Jesteś jeszcze młoda dziewczyna, dbasz o siebie więc musisz dojść do siebie i do roboty
AA no i powiedz jakie badania miałaś robione, robiłaś może wymaz z pochwy, badanie w kierunku toxoplazma, cytomegalia, chlamydia, mykoplazma albo ureaplazma? Pozdrawiam, bądź dzielna i 3maj się, jeszcze zaświeci słoneczko dla Ciebie i mam nadzieję że nie będziesz musiała na nie długo czekać.
Karolcia, ja bym doradzała poczekać na tą wizytę bo po co się niepotrzebnie stresowac, tak by bylo najrozsądniej, choć szczerze Ci powiem że nie wiem czy ja bym tyle wytrzymała, jednak Tobie życze dużo wytrwałości. A ja zastanawiam się jak ten wynik wygląda, czy tam pisze tylko np kariotyp: 46,XY? Może któraś z dziewczyn, która już robiła i ma wyniki powie jak taki wynik wygląda? 46,XY to prawidłowy kariotyp kobiety, ja uczylam sie troche jak sie interpretuje wyniki ale tak na sucho, nie na podstawie konkretnego wyniku tylko na postawie podango przykladu, znam mniej więcej skróty używane do określenia abberacji chromosomow wiec moglabym choć sprobowac odszyfrować, moge tez przeslac instrukcje co do tego jak samemu można to interpretować jeśli jednak byś się zdecydowała, choć naprawde lepiej poczekac na tego genetyka.
Kasiu, będę 3mać kciuki, wierzę że będzie dobrze!!