agnieszka0240
Aniolek-20.03.2009 (7tc)
Violka nie wiem czy sie da je rozwiazac...
W skrocie moze napisze o co chodzi...pare miesiecy temu dowiedzialam sie przez przypadek(dorwalam list) ze mam dlugi ktorych nie zaciagnelam...
Moj maz w marcu,kiedy jeszcze nie bylismy malzenstwem zamowil sobie z katalogu komputer na moje nazwisko...
Krotko potem zwolnili go z pracy i nie placil juz rat z czego na dzien dzisiejszy mam 1700 Euro dlugu...i suma wciaz rosnie bo odsetki leca jak szalone...
Sprawa juz jest w sadzie i lada dzien moge spodziewac sie komornika...
Jestem rowniez juz wpisana w rejestr dluznikow i nawet jesli splace ta sume to przez 3 lata nigdzie nic nie dostane na raty...
Gdy dowiedzialam sie o tym co zrobil i powiedzialam mu ze wiem to on jeszcze trzy razy zaprzeczyl...
Nie mam na to slow...Skoro raz zrobil takie cos to moze juz mam wiecej dlugow...ja przez to nie moge spac...
Stracilam do niego zaufanie.Z reszta sa tez inne sprawy...
Nie podoba mu sie jak przyjedzie ktos z mojej rodziny i najlepiej jak bym sie z nikim nie kontaktowala...W Polsce nie bylam tez juz rok i pomysl odwiedzenia mojej rodziny aby poznali wnuczke tez nie bardzo mu sie podoba...
Jak slysze poglady jego i jego mamy,ze dziecko mamy uczyc tylko niemieckiego to tez mnie krew zalewa...
ja to wszystko w sobie dusze i siedze cicho...Jednak czuje,ze kiedys wybuchne...
Co mi sie jeszcze nie podobalo...Po powrocie ze szpitala tylko ja w nocy wstawalam do malej(karmimy ja butelka) bo moj maz sie nie raczyl ruszyc...
na dniu chodzilam jak Zoombie i juz czasem nie wiedzialam co robie bylam tak zmeczona...
Gdy powiedzialam,ze tez by mogl do niej wstawac to odpowiedzial ze przeciez jak bedzie chodzil do pracy to ja bede musiala wstawac...
Tak dlugo sie buntowalam,ze teraz to chociaz wstajemy na zmiane...
W skrocie moze napisze o co chodzi...pare miesiecy temu dowiedzialam sie przez przypadek(dorwalam list) ze mam dlugi ktorych nie zaciagnelam...
Moj maz w marcu,kiedy jeszcze nie bylismy malzenstwem zamowil sobie z katalogu komputer na moje nazwisko...
Krotko potem zwolnili go z pracy i nie placil juz rat z czego na dzien dzisiejszy mam 1700 Euro dlugu...i suma wciaz rosnie bo odsetki leca jak szalone...
Sprawa juz jest w sadzie i lada dzien moge spodziewac sie komornika...
Jestem rowniez juz wpisana w rejestr dluznikow i nawet jesli splace ta sume to przez 3 lata nigdzie nic nie dostane na raty...
Gdy dowiedzialam sie o tym co zrobil i powiedzialam mu ze wiem to on jeszcze trzy razy zaprzeczyl...
Nie mam na to slow...Skoro raz zrobil takie cos to moze juz mam wiecej dlugow...ja przez to nie moge spac...
Stracilam do niego zaufanie.Z reszta sa tez inne sprawy...
Nie podoba mu sie jak przyjedzie ktos z mojej rodziny i najlepiej jak bym sie z nikim nie kontaktowala...W Polsce nie bylam tez juz rok i pomysl odwiedzenia mojej rodziny aby poznali wnuczke tez nie bardzo mu sie podoba...
Jak slysze poglady jego i jego mamy,ze dziecko mamy uczyc tylko niemieckiego to tez mnie krew zalewa...
ja to wszystko w sobie dusze i siedze cicho...Jednak czuje,ze kiedys wybuchne...
Co mi sie jeszcze nie podobalo...Po powrocie ze szpitala tylko ja w nocy wstawalam do malej(karmimy ja butelka) bo moj maz sie nie raczyl ruszyc...
na dniu chodzilam jak Zoombie i juz czasem nie wiedzialam co robie bylam tak zmeczona...
Gdy powiedzialam,ze tez by mogl do niej wstawac to odpowiedzial ze przeciez jak bedzie chodzil do pracy to ja bede musiala wstawac...
Tak dlugo sie buntowalam,ze teraz to chociaz wstajemy na zmiane...