No i doczytałam
Ala1977. Agniesia82 przytulam i zapalam
[*] dla Aniołków
No i jestem po wizycie...ale mój gin. jeszcze nigdy mnie tak nie wkur***
Dałam na początku wyniki- są ok. Oczywiście zaraz na fotel, gdzie okazało się, że w dalszym ciągu mam zrosty, bada dalej i twierdzi, że macica jest powiększona
pierwsze co pomyślałam, to ciąża, ale to nie możliwe
zaraz usg i okazało się, że już po owulce jestem, ale ulga, choć wiedziałam, że ciąża odpada
no i poza zrostami, to wszystko ładnie wygląda:-):-)
No i już po wszystkim usiadłam, przepisał mi tabl. na zrosty i pogadaliśmy. Badania mam zrobić tylko dwa, chlamydię i posiew...
Ale zaraz zeszłam na temat mojego zawiadomienia do prok., to stwierdził, że wie, bo musiał moją kartę dostarczyć do prok.a to co ma to tylko ksero... No i do mnie z tekstem, że żałuje, że dał mi skierowanie tam gdzie leżałam, bo niepotrzebnie robie tamtym problemy, gdyż 3 godz. w tą czy tamtą nic by nie zmieniły i że mój Chłopczyk w ogóle nie miał szans, a tamci i tak, i tak za dużo dla mnie zrobili bo trzymali mnie 8 tyg
Nosz ku*** ale się wściekłam, dosłownie to z butów mnie wyrwało
Jak on tak mógł...Wiem, że lekarz lekarzowi du** broni, no ale bez przesady...