reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Widzisz missiiss bo ten lekarz jest z tych co mój....wierzy że natura wie lepiej...

Ja miałam zły progesteron -lekarz mi powiedział że działa jak naturalny środek anty i przy takim nie ma szans na ciążę... chciałam progesteron od 15dc i byłoby ok prawda??? powiedział ze nie... jaka ja byłam wściekła... dlaczego nie:wściekła/y: przecież można wszystko szybciej, można lepiej...

Poszłam więc do drugiego gina... dała receptę -od 15dc brać progesteron i w ciąży przyjść...

Wróciłam do domu i receptę podarłam... wiele mnie to kosztowało -bo byłam po drugiej @ -mogło to potrwać jeszcze parę miesięcy nim hormony wrócą do normy... bo lekarz powiedział ze jak raz się udało uda się i drugi i wszystko będzie ok... było -3@ nie dostałam...

Jestem w stanie zrozumieć tego gina... nie zawsze takiej prawdy chcemy -wiem że nie jest fajnie wydać 300zł i usłyszeć nie to co by się chciało... usłyszeć żeby czekać... ale abstrahując od tego że chcesz już -on każe Ci czekać nie pół roku, nie rok ale DO PIERWSZEJ @ jest mi bardzo przykro że u Ciebie to tak długo trwa ale może jest w tym sens??? może organizm wie lepiej -przecież nie robi Ci na złość... a może blokujesz się swoimi myślami...

Każda z nas czeka do pierwszej @ oby już była... dla mnie to miało być od 4 do 9 tygodni... dla Ciebie ten czas jest o wiele dłuższy ale dlaczego??? nigdy tego nie zgłębiałam...

Jeśli jesteś pewna ze tak jest lepiej -że chcesz zacząć kolejną ciążę od sztucznego wywołania @ to ok -jestem z Tobą, będę przy Tobie... ale Ty możesz zajść w ciążę bez zmuszania organizmu do łuszczenia się nie do końca odbudowanego endo (które przecież sie odbudowuje bo widziałaś na usg), bez wymuszania żeby organizm miał jajeczko -bo sama wiesz jak to u Ciebie długo trwało ostatnio -jeszcze nic straconego...

Przepraszam jeśli Cię uraziłam, wiem że czekanie jest straszne, wiem że człowiek chciałby kontrolować -ale i ta kontrola w zderzeniu z naturą moze się okazać za mało sprytna...
 
Karolcia a powiedz mi kochana kiedy moge zaczac te badania robic boje sie ze jak pojde do mojego ginka to kaze mi 3 miesiace czekac az chormony wroca do normy a mnie sie wydaje ze jak przestane krwawic jakies 2 tygodnie po powinnam zaczac robic.A co myslisz o zelaznej 1 w katowicach.
Nic na temat żelaznej nie wiem....więc Ci nie pomogę. A co do badań...to mój głupek ginek...też kazał czekać....ale ja poczytałam, popytałam i te co zrobiłam można praktycznie od razu robić....a na progesteron postanowiłam poczekać do pierwszej @...i odzwierzęce ( ale to dlatego, że cholery są drogie i wolę na skierowanie)
A jak jutro pójdę to mu sie nawet nie przyznam, że zrobiłam już badania....bo się jeszcze chłopina zestresuje, że już o kolejnej fasolce myśle....jak on by mnie najchętniej wysterylizował na rok -jakby sie tak dało!!!!!
 
My dopiero w kwietniu postaramy się o dzidzie o ile strach przejdzie bo jak na razie to boję sie strasznie przed kolejną strata.A co do mojej przyjaciółki to właśnie pisała ze szpitala że dali jej jakies tabletki bo przestała krwawic i strasznie sie boi.Nie pytała nic lekarzy a mi nie chcą powiedziec.Ale powiem wam cos chociaz pewnie nie powinnam ale tak strasznie mnie to męczy a jej nie chce tego teraz mówić.Bo jej M to straszny drań bił ją ubliżał zdradzał na lewo i prawo.Jeszcze w wigilie dostał sms-a od lewej i kasia to przeczytała to potrafił jej nagadać tak że płakała a po tem znalazła pudełko po prezwrwatywach to zaczeła sie jazda ale on nic sobie z tego nie robi bo kasia pogada i jej przejdzie ja jej tłumacze ale nic nie pomaga..Mają juz syna 2letniego dawidka ale ona myslała że druga ciaża cos zmieni ale nic dalej to samo.I tak sobie pomyslałam że może Bóg tak zadecydował że wezmie jej aniołka bo nie wiadomo jak może byc z nimi.Może żle pisze jesli tak to sory,:zawstydzona/y:
 
hej dziewczynki kochane,
no i powinkowałam wczoraj:-p a kaca mam dziś giganta, więc tak, znów sama w domu:(, ale myśleć za bardzo nie mogę bo tak mnie głowa nap.. że uuuuu.
Tak sobie mysle ze to mój ostatni tydzień w domu i już niedługo do pracy wracam, trochę się tego boję, mam nadzieję że jakoś to będzie.
ściskam Was wszystkie!
Mój Aniołek 21.01.10
[*]
 
Dziewczyny widze ze zaczynam sie teraz zle czuc psychicznie staram sie zajac czyms.dzisiaj sprzatalam ,popoludniu planuje prasowac.Najgorzej wkurzyla mnie tesciowa z jej siostra znalazly mi ginekologa w warszawie i zebym tam jechala z tesciowa nie z mezem.Bo to czywiscie pewnie ja jestem chora i to moja wina :wściekła/y:
Jak moj T mi to powiedzial to malo mnie z butow nie wyrwało.A moze ja sie zabardzo czepiam:zawstydzona/y:
 
Anetha, nerwy masz nadwyrężone przeżyciami to i łatwiej się wkurzasz, i nastroje masz, i masz do tego prawo. rób to co może Ci pomóc, i nie ważne czy to będzie sprzątanie, czy leżenie w wannie:tak:
a teściowa może naprawdę chciała dobrze, a że jej niezbyt to wyszło to inna sprawa ;-) może powiedz jej, że póki co chcesz dojść do siebie i wogóle nie chcesz myśleć i słuchac o lekarzu, to będziesz miała trochę wolnego od gadania w tej kwestii. A sama w między czasie znajdziesz doktorka, który będzie Ci pasował. (a teściowa niech sama sobie jedzie do tego specjalisty :-p)
I pamiętaj, że to co się stało to ani Twoja, ani Twojego wina, nawet jeśli by się okazało, że u kogoś coś niedomaga
 
A moze ja sie zabardzo czepiam:zawstydzona/y:

Nie czepiasz się...

Koleżanka mojej mamy -w tym roku kończy 40 lat -przez 15 lat swojego małżeństwa słyszała od teściowej ze jest lewa i nie może mieć dzieci... a jej synuś się związał z bóg wie kim. Rozwiedli się i w listopadzie (miałyśmy rodzić razem) urodziła córeczkę:-) tak uwierzyła w to ze ona nie może mieć dzieci że jak poznała swojego obecnego męża nawet nie myślała o antykoncepcji...

Jesteście z tym razem i to niczyja wina -a teściowej grzecznie w cztery oczy powiedz żeby się od*******iła jeśli chce mieć cokolwiek wspólnego z Waszym zyciem i przyszłym wnukiem... Niestety takie dobre rady teściowej wprowadzą w końcu konflikt miedzy Ciebie i partner -co nie będzie dobre... Więc albo niech on poprosi mame zeby się nie wtrącała albo Ty ją "grzecznie" wywal z Waszej sypialni....

Ja bym jej zapytała czy nad Waszym łożem będzie stała podczas staranek bo może tu też jej pomocy potrzebujecie??

Lucy a nie masz jakiegoś gina pod ręką???

Just ale Ty opanowana jesteś -ja bym kwokę rozniosła na strzępy

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Przekret-na-AH1N1,wid,11894087,wiadomosc.html
 
Ostatnia edycja:
reklama
Lucy gratuuuuuluję:-):-), co do plamienia, to może złap jakiegoś gina
Marc, idź do zwykłego lekarza i powiedz co się stało, i powiedz, że nie czujesz się na siłach na powrót do pracy, a w szpitalu Ci nie dali, myślę, że da l4 bez niczego:-) (moja znajoma tak zrobiła i dali jej na 2 tyg.)
Agatko popieram, lepiej poczekać, niż wywoływać, w końcu organizm wie lepiej

A ja od wczoraj mam hu**** nastrój, a to przez moją księgową:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Nie zgłosiła, ani nie powiedziała, że trzeba zgłosić pracownika do Skarbówki i mają mnie przenieść na zasady ogólne, ku*** jak ja się tego boję, bo mogę dostać po d**** Jutro z moim K. jeszcze idziemy, ale wątpię, że coś wskuramy:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(
 
Ostatnia edycja:
Do góry