moj K jak jestesmy na cmentarzu to opowiada aniolkom naszym co sie dzialo i co bedziemy robic..to ja jestem od plakania...choc nie raz mial lzy w oczach i nie jedna mu wyleciala...ale bardzo sie ciesze ze moje krolewny sa w rozmowach i to zarowno u nas w domu,i u mojej mamy jak i u tesciow...byly z nami tak niedlugo ale pamietamy o nich wszyscy i ciesze sie ze rozmawiamy o nich...
a u mnie moj tata to np mowi zebym w garsc sie wziela i ogolnie z nikim tematu nie ma. tylko z babcia rozmawiamy o tym .osttanio mowila ze prosila dziadka zeby prawnuczkami sie opiekowal. z M staram si enie wracac zeby go nie dolowac bardziej.ale nei da sie nie wracac i non stop wracamy