Może wiecie kiedy można się starać o zajście w ciążę po poronieniu i łyżeczkowaniu? Ja chyba zwariuję. To jeszcze nawet nie tydzień, było ok, a teraz znowu mnie dopada, ciągle buczę jeszcze święta:-(
Kochanie, ja też tak miałam, zresztą z tego co słyszałam to wiele dziewczyn po stracie od razu chce zapełnić tą pustkę.i nie jest prawdą jak niektórzy uważają, ze oczekujemy tego samego dziecka, chcemy tylko móc obdarzyć swoją bezgraniczną miłością ukochane nasze dziecko.a ta miłość rodzi się już w momencie pojawienia się dwóch kresek na teście.straciłam moją córcie w 21tyg 20.10.rodziłam, a później wyłyżeczkowali mi łożysko.jak byłam u mojej gin 7 tyg po, to powiedziała, że do tego czasu już dawno się wszystko zagoiło i od stycznia zaczynamy się starać.ale myśle jednak, że wszystko zależy od psychiki/tutaj przede wszystkim musi się wygoić/.uwierz mi, ja też myślałam, ze już jestem gotowa na ciążę zaraz po zabiegu.ale jak chciałam uprawiać seksik z mężem, to okazało się, że to trudniejsze niż mogłoby się wydawać.pozwól sobie najpierw popłakać, pożalić się i w końcu pogodzić ze stratą swojej Kropeczki i może wtedy będzie łatwiej.wiesz, wbrew pozorom w takich sprawach głowa też ma znaczenie.no i poczekaj na @.bo od niej się wszystko zaczyna
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
zaglądaj tu do nas, pisz co Ci leży na sercu-boleść dzielona-połową boleści, a my naprawdę wiemy, o czym do nas mówisz.z czasem zobaczysz sama,nabierzesz nowych chęci do życia i odzyskasz siłę.mocno Cie przytulam!!
ps i nie dziw się swojemu nastrojowi przed świętami, ja jestem ponad 2 mies po i też wcale nie chcę tych świąt i Sylwestra też w domu chcę spędzić, bo inni się cieszą a mi po prostu smutno.i najchęteniej schowałabym się na końcu świata w mysiej norce...ale zobaczysz, nowy rok przyniesie nam wszystkim nowe radości i modle się zwłaszcza o tą najważniejszą dla nas
Karolcia, polecam DAX dla mam
http://www.sklep.dax.com.pl/produkt...ywny-preparat-przeciw-rozstepom-z-naturalnym/
Missiiss, da się da, tylko trzeba jakiś chytry plan obmyśleć, a co z romatycznym wieczorem i jakimiś afrodyzjakami?a może wspólna kąpiel z pianą?
Kasia, ja już dziś też mam wyprawę za sobą i jeszcze na pewno jutro, i choinkę trzeba kupić. i u mnie śledzie królują
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
znalazłam przepis na śledzie po cygańsku i w miodzie i pod pierzynką i chyba wszystkie wypróbuję
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
ale te tłumy...brr..że też wszyscy zakupy na ostatnią chwilę zostawiają;-)dużo zdrówka dla Werci!!!