reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Karolcia a bolalo cie podbrzusze tak jak na @ bo ja mam takie uczucie jakby zaraz miała przyjsc.

Oj tak....bolało tak jaby @ miała zaraz się pojawić...zresztą do tej pory mnie czasami tak pobolewa.....więc myślę, że to na 100 % fasolinka...zresztą jak dla mnie test jest bardzo wyraźny.....moje były takie, że tylko ja tą kreskę widziałam....
 
reklama
ale mam dziś doła:( bylismy z M na cmentarzu u dziewczynek oczywiscie skonczylo sie placzem:( i wracalismy w milczeniu,bo co tu mowic.obiad mi nie wyszedl.mieso sie spalilo.maselniczke i talerz stluklam (przypakiem:),sól rozsypalem.i ogolnie chce mi sie plakac!
 
ale mam dziś doła:( bylismy z M na cmentarzu u dziewczynek oczywiscie skonczylo sie placzem:( i wracalismy w milczeniu,bo co tu mowic.obiad mi nie wyszedl.mieso sie spalilo.maselniczke i talerz stluklam (przypakiem:),sól rozsypalem.i ogolnie chce mi sie plakac!


olcia smutasku,moze powinnas wybrac sie do psychologa, męczysz sie straszliwie ,a to nie sprzyja zapłodnieniu . Buziaki
 
ola** ja widze ze my z humorami i nastrojem tak samo... ja dzisiaj od samego rana do przyjscie meza plakalam :-( i rysowalam mojego aniolka sluchaj w kolko piosenki jakiej razem z maluszkiem sluchalismy... :-( na cmentarz nawet nie mam jak pojsc... bo Antoś jest pochowany w rodzinnej mojej miejscowosci... 100 km ode mnie :-( nie mam auta nie mam jak do niego pojechac .... poplakac nad grobkiem... pomilczec... nawet nie mam w domu z kim o tym porozmawiac o Antosiu o tym jak by wygladał jakie miał nozki raczki buzke... :-( jest mi coraz ciezej i mysle ze nawet jak bede miala fasolke nowa w brzuszku to bede nie raz plakac za moim syneczkim kochanym :-( nie daje sobie chyba juz rady powoli... :-(
 
nie mozna sie zalamywac trzeba podniesc glowe do gory i patrzec do przodu ja tez tylko plakalam i wszystko bylo bez sensu ale mam dla kogo zyc mam wspanialego meza i cudowna coreczke
 
ola** ja widze ze my z humorami i nastrojem tak samo... ja dzisiaj od samego rana do przyjscie meza plakalam :-( i rysowalam mojego aniolka sluchaj w kolko piosenki jakiej razem z maluszkiem sluchalismy... :-( na cmentarz nawet nie mam jak pojsc... bo Antoś jest pochowany w rodzinnej mojej miejscowosci... 100 km ode mnie :-( nie mam auta nie mam jak do niego pojechac .... poplakac nad grobkiem... pomilczec... nawet nie mam w domu z kim o tym porozmawiac o Antosiu o tym jak by wygladał jakie miał nozki raczki buzke... :-( jest mi coraz ciezej i mysle ze nawet jak bede miala fasolke nowa w brzuszku to bede nie raz plakac za moim syneczkim kochanym :-( nie daje sobie chyba juz rady powoli... :-(

ja mam cmentarz bardzo blisko.samochodem 5minut.ale staram sie zachowac umiar i chodze raz w tygodniu.boje sie tak jak Ty ze nawet jak brzusio bedzie to bede tesknic za aniolkami:( moj M to juz by dzidzie zmajstrowal bo uwaza ze skoro byla @ to jest ok.ale rozumie ze sie boje i chce badania zrobic. M spi a ja bym pochlipala.wiem ze o nic nie zmienia:(
 
olcia smutasku,moze powinnas wybrac sie do psychologa, męczysz sie straszliwie ,a to nie sprzyja zapłodnieniu . Buziaki

z tym zaplodnieniem to ja chyba jeszcze nie powinnam. a co psychologa Ewela to wy mi go zastepujecie doskonale:)
Martaioli masz racje z glowa do gory,ale czasem to takie trudne.
w szpitalu bedac codziennie cos pisalam.taki dziennik .teraz jak mam gorsze chwile tez pisze.balam sie ze nie bede wstanie tam zajrzec bo byl nadzieja i wiara przepelniony,ale M kazal mi dokonczyc co zaczelam i chyba mial racje
 
reklama
ola** i missiiss sorki, że taka głupia jestem ale dopiero teraz się zorientowałam - (po prostu czytam teraz wszystkie posty dokładniej bo juz mi sie wszystko miesza) naprawde Wam współczuję i mocno przytulam bo Wy przecież urodziłyście swoje maleństwa, a później....Przepraszam Was dziewczyny jeśli uraziłam Was tym swoim postem nie chciałam tego. Ja straciłam swoje maleństwo w 8 tygodniu i czułam sie okropnie. ale nawet sobie tego nie wyobrażam co Wy musiałyście czuć.
Przepraszam jeszcze raz. Dziewczyny będzie dobrze:-)
 
Do góry