Pati pytałaś czy mój gin pracuje w szpitalu, w którym miałam zabieg.... kochana po tym wszystkim zmieniłam lekarza a szpital omijam szerokim łukiem .... Teraz zabieg zakładaniu szwu miałam w innym szpitalu i dostałam narkoze. A łyżeczkowanie w poprzednim miałam w znieczuleniu miejscowym i dostałam dolcontral (morfinopodobne). Efekt był taki, że się ruszyć nie mogłam ale do dziś pamietam ból i warkot maszyny ... nie miałam typowego łyżeczkowanie tylko ..."odessanie".
no więc byłam wczoraj u neurologa. po pobycie moim pierwszym w szpitalu we wrzesniu, przez wymioty, do tej pory mam zawroty głowy na otwartych przestrzeniach. Miałam tez coś takiego, ze na kilka minut traciłam wzrok a dokładnie nie widziałam lewa połową prawego i lewego oka. Jakby mi do połowy oka ktoś czarną kartę przyłożył.Trwało to około 15 min i zdarzyło mi się ze 3 razy. Poszłam do okulisty gdy to pojawiło się za pierwszym razem, jeszcze przed ciążą. Stwierdziła, że to od komputera. Teraz okulista odesłał mnie do neurologa. A neurolog, że to może być niebezpieczne, bo to na pewno nie jest nic okulistycznego. Że jej to wygląda na jakiś ucisk naczyń i muszą to zdiagnozować jak najszybciej, żeby w czasie porodu nic mi się nie stało...
Masakra jakaś.
no więc byłam wczoraj u neurologa. po pobycie moim pierwszym w szpitalu we wrzesniu, przez wymioty, do tej pory mam zawroty głowy na otwartych przestrzeniach. Miałam tez coś takiego, ze na kilka minut traciłam wzrok a dokładnie nie widziałam lewa połową prawego i lewego oka. Jakby mi do połowy oka ktoś czarną kartę przyłożył.Trwało to około 15 min i zdarzyło mi się ze 3 razy. Poszłam do okulisty gdy to pojawiło się za pierwszym razem, jeszcze przed ciążą. Stwierdziła, że to od komputera. Teraz okulista odesłał mnie do neurologa. A neurolog, że to może być niebezpieczne, bo to na pewno nie jest nic okulistycznego. Że jej to wygląda na jakiś ucisk naczyń i muszą to zdiagnozować jak najszybciej, żeby w czasie porodu nic mi się nie stało...
Masakra jakaś.