Maruszka, tak mi przykro, że Ciebie też spotkała ta tragedia, ale dobrze że tu jesteś, a dla Twojej gwiazdeczki zapalam (*)-musimy trzymać się razem
Kobietko, no nie wiem, co powiedzieć, może jeszcze nic straconego, ale jeśli...to przy następnych II będziemy się cieszyły z Tobą jeszcze bardziej!!!a co do tych dzieci, o których pisałaś...ja sobie zafundowałam terapię z dziećmi mojej siostry/ 6 lat synek, a córcia 4 m-ce/i mi chyba to w jakimś stopniu pomogło, bo będąc z nimi, dostałam tyle miłości-zupełnie za nic.
Wiola1982, ja też myślę o badaniach tarczycy-w prawdzie żadnych objawów nie mam związanych z nadczynnością lub niedoczynnością, ale moja mama miała i mam pytanie do Ciebie...czy te badania robi się też w zależności od dnia cyklu, czy jest to niezależne?
just79, moja ginka mówiła, że jak czasem jest taki brązowawy śluz, to że nic strasznego, tzw "zywa krew"to się do niej zgłaszać, ale ja miałam w czasie ciąży 2 razy pojedyncze plamienia krwią i oczywiście biegiem do szpitala, ale już przy badaniu śladu nie było po krwi.pisałam też o tym wcześniej, że można przy pojedynczym plamieniu zaaplikować sobie dopochwowo patyczek do uszu i jeśli na nim żywa krew do do lekarza,z a czasem jest faktycznie tak, że tylko naczynko jakieś pęknie.leżałam z dziewczyną, która mówiła, że prawie całą ciążę pojedynczo plamiła, a lekarze nie wiedzieli co i skąd-taka jej "uroda"była.a miała lada moment synka rodzić w 40tyg
a brązowawe plamienia, to mogą być jakieś "resztki"wyrzucane