She1978
Orzeszek 27.05.2009 [*]
- Dołączył(a)
- 25 Maj 2009
- Postów
- 3 022
Asiu a ja myślę, ze jak byś zaszła w ciąże to suknia dla ciebie by nie była problemem, a i szybciej z dołka byś wyszła, bo miałabyś dla kogo mieć dobry humor i mieć o kogo dbać i o kim myśleć. Nie zrozum mnie źle, że do czegoś cię namawiam, ale chcę zwrócić uwagę na inne pozytywne aspekty ciąży.
Ilonka nawet jak przebolałabym, że nie ubiorę mojej wymarzonej sukienki, to byłby inny problem. W sumie mogłabym wyglądać jak wieloryb. Trudno. Takie uroki ciąży. Rodzina wie, że mamy plany ślubne, więc dziecko nie byłoby już traktowane jak ewentualna wpadka. Tylko... Bałabym się, że do ślubu nie dojdzie. Bo zachodząc teraz mogłabym w tym terminie zacząć rodzić... Przełożenie kolejnego terminu by mnie zabiło.
Może dla kogoś moje tłumaczenie jest mętne i niezrozumiałe, ale tak w tej chwili czuję. Zdaję sobie sprawę, że jestem w kiepskiej formie psychicznej. I że nie wiem czego tak na serio chcę. Bo z jednej strony chciałabym normalny ślub i wesele. A z drugiej czas ucieka... A ja nie młodnieję...
Po prostu potrzebuję czasu i dystansu. Póki co nie mogę sobie poradzić ze śmiercią Grześka. Dopóki tego sobie nie poukładam w głowie i sercu, chyba nie ruszę dalej.
"Właśnie poroniłam. Całe szczęście!" - Kobieta - WP.PL ona sie cieszy.... a trzebabylo sie wysterylizowac....
Też wczoraj odkryłam ten artykuł na WP. Ale nie wklejałam Wam. Doszłam do wniosku, że za bardzo nas ten temat boli, by się denerwować tą nienormalną babą. Zwłaszcza, że mamy tu tyle nowych Fasolek. A mamusie muszą mieć spokój...
She cos mi sie zdaje,ze ty nie chcesz przyjąć do mysli,ze jednak mogłabyś byc w ciąży. Jezeli test wykazał dwie kreski nawet po czasie,nalezy go powtórzyc.Ja niewiem,ale mi nigdy sie tak dziwnie nie zdarzylo,nawet jak juz mineły 3-5-10 minut jak nie bylam w ciazy to nadal byla jedna kreska. A najlepiej kobieto udaj sie do gina ,zeby potwierdzic,bo moze masz torbiele i dlatego ten okreso sie spóznia. Buziaki i powodzonka
Ewela u mnie to też pierwsza tego typu sytuacja. Ale powtórzyłam ten test 2 dni temu. Wyskoczyła jedna krecha. I żadna druga nawet w minimalnych ilościach się nie pojawiła po upływie dłuższego czasu. Dziś mam 34dc. Ja zawsze miałam nieregularne @. Po poronieniu w miarę się ustabilizowały, bo wahały się od 30 do 34 dni. Poczekam jeszcze trochę. Stres może być przyczyną opóźnienia. Kiepsko od 2 tyg sypiam. Brałam leki na uspokojenie w dużych ilościach. Na początku cyklu byłam przeziębiona. Zbierając wszystko do kupy można było się spodziewać poślizgu.
Fakt faktem zastanawiają mnie te dziwne plamienia. Miesiąc temu miałam jeden dzień kiedy w 26dc będąc w toalecie na papierze został mi brązowy ślad po podcieraniu. Ale to był raz i więcej się nie powtórzył. Teraz 23/10 jak byliśmy w knajpie odwołać ślub jak byłam w toalecie też pojawiło się plamienie przy podcieraniu, ale czerwone. Niewielkie ale jednak. Wcześniej nie mialam takich jazd. I trochę mnie to niepokoi. Byc może to wpływ duphastonu, który biorę od 17dc do pojawienia się @. Może on tak na mnie działa...
Poczekam jeszcze kilka dni i najwyżej zapiszę się do mojego gina. I tak musiałabym iść, bo duphaston mi się kończy...
Ja mam dobry patent na obliczenie daty porodu nauczyła mnie tego mama wyliczałyśmy moim siostrom i zawsze się zgadzało więc:
Do daty ostatniej @ należy dodać rok i siedem dni
np. 12 listopada 2009= 12listopada 2010 + 7 dni = 19listopada
następnie od tej daty należy odjąć trzy miesiące czyli:
19 listopad 2010 - 3 miesiące = 19 sierpnia 2010 .
Tak liczył mi właśnie mój gin w maju.
Cześć kochane...
Potrzebuje rady.....
...16 listopada mam wizyte u gina...po której najprawdopodobniej już pójdę na zwolnienie....
...mam taką prace, że nie ma mnie za bardzo kto zastapić....czy powinnam juz pogadać z szefem, że się spodziewam, i że prawdopodobnie juz nie wróce do pracy i że ma te kilka dni na wykombinowanie zastępstwa....?
..czy jeszcze poczekać?
...to jest dopiero 5 tc...i boje się czy nie za wczesnie na mówienie o tym?
...ale nie chciałbym tez zostawić szefa na lodzie...on jest bardzo w porządku?
...co o tym myslicie?
Karolcia ja bym ze swoim Szefem porozmawiała. Mam tak jak już pisałam cudownego szefa i szefową. Oni nam nieba uchylają. I wręcz czuję się zobowiązana z koleżankami, by wobec nich też być lojalnymi. Skoro wiesz, że nikt Cię od tak z dnia na dzień nie zastąpi, to ja bym zasygnalizowała szefowi, że trzeba by pomyśleć nad tym, byś przekazała swoje obowiązki jakiejś innej osobie. Takie jest moje zdanie.
Ostatnia edycja: