reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Karola322 byłaś, widziałaś i okazało się po raz kolejny że zmartwienia były niepotrzebne. Zaufaj tej lekarce bo zwariujesz! zostało nam jeszcze sporo tygodni i jeśli sobie z tym nie poradzimy to obawa wcale nie zmaleje a z każdym tygodniem będzie mieszać nam w głowie. z czasem wcale nie będzie łatwiej a dziecko rozhisteryzowanej matki nie potrzebuje. Twój malec jest silny i pokazuje mamie że daje sobie radę. Ciesz się tymi pięknymi tygodniami -tym że brzuszek zaczyna rosnąć, jeszcze trochę i się okaże że tak wymiotujesz przez swoje nerwy!!!

Karola wariatka bo dajesz buziaka???? to musisz mojego S zobaczyć:-D:-D:-D nie dość że gada, głaska brzuszek, daje buziaki i coś tam mruczy z nosem przyklejonym do brzucholka. Wczoraj jak mnie brzuszek bolał to mówi "daj pomasuję Ci brzuszek", ja na to że nie chcę na co on "nie chcesz to nie ale swoje dziecko pomasuję":eek::eek::eek::eek: i o

Asiu dziękuję za komplement ale jestem tak blada że te włosy mi nie pasują:no: nie czuję się z nimi dobrze no ale cóż...

Ewelina28
co u Ciebie kochana -przepraszam jak czegoś nie doczytałam ale sił brak na nadrabianie...

Aga34 zobaczysz jak ten czas szybko leci:tak: nim się obejrzysz już będziesz obserwować takiego dużego brzdąca;-) jeśli chodzi o częste wizyty u gina -ja chodzę kiedy mi każe tzn mówi mi na kiedy mam się zapisać na wizytę. Teraz mam 28go... czy pomogłoby mi gdybym chodziła częściej? a co to zmieni? ostatnio byłam co tydzień i co z tego?teraz zamiast zmartwień wolę się cieszyć i smarować brzuchol oliwką bo zaczyna rosnąć a rozstępy czają się za rogiem:-) po podróży brzusio pobolewa ale widać źle znoszę podróże -po co mam jechać do lekarza, robić usg -przecież ono w niczym nie pomoże... nawet gdybyśmy mogły je robić co godzinę -wcale nie byłoby nam lepiej. Trzeba się cieszyć i głaskać brzunio:tak:

Kasikz no ja sama się oglądam gdzie ten czas ucieka:eek:

Alutka17 a jak Ty się czujesz? meczą Cię nudności?

Kobietka22 masz racje "a nie mówiłam" to bardzo dobry zwrot tutaj -wszystko musi być dobrze i nie wolo myśleć inaczej... nie ma co wysyłać w kosmos złych myśli:wściekła/y:

Koti
co u was?

Lady87 moje dziecko też odeszło po cichutku -żadnych bóli, plamień... poszłam na usg genetyczne ... i usłyszałam może to się stało wczoraj, może 2 dni temu... było ciężko... chciałam szybko być w ciąży i pomimo zielonego światełka -organizm nie był gotowy... podniosłam się dzięki dziewczynom z bb:tak: 1 lipca wróciłam do pracy -3go miałam ostatnią @:-) dbaj o siebie, zostań z nami i przygotuj się na kolejną spokojną ciążę nie tylko fizycznie ale i psychicznie -wszystko musi być dobrze... dla Twojego Aniołka (*)

Asiu bardzo mądre slowa

Ilonka26 ja mam wizytę 28go i czekam sobie spokojnie:tak: leżę dziś bo boli brzusio, podróże mi nie służą więc następny wyjazd do rodziców na wigilię. Niestety 1 listopada nie pojadę na grób Wandzi ale wiem że moja córcia rozumie i jest przy mnie więc chyba nie ma znaczenia gdzie bedę... smacznego:-)

Oluś masz rację -przez te 2 tygodnie właściwie nic w organiźmie się nie zmienia. Pierwsza zmiana to to że nie spada poziom progesteronu przed @ bo nie ma @;-) no ale wyjątki potwierdzają regułę a nasza As jako super women ma wszystko opanowane od A do Z;-)

Co do nadziei trzeba ją mieć. Wiem że są dziewczynki które wierzyły i stało się to drugi raz -ale One muszą wierzyć a my musimy wierzyć w Nie... Jak nasz Motylek:tak: silna dzieczyna -swoją drogą jestem ciekawa jak Motylek o tym wszystkim myśli -siedzi w UK tam wiadomo jak jest -3 usg w ciąży, i musiała to przeżyć i dała radę... co ma być to będzie a my musimy wierzyć i cieszyć się z każdego dnia!!

Lenka29, As jak mija dzień?
 
reklama
Lady - witaj wśród Aniołkowych Mam....trzymaj się...zobaczysz będzie wszystko dobrze..
Kinguś - GRATULACJE!
Karola - a widzisz, wszystkie tu mówiłyśmy, że będzie wszystko dobrze...śliczniusia ta Twoje dzidzia....i z tego co mówisz to bardzo ruchliwa...musisz wreszcie uwierzyć, że wszystko już będzie dobrze i troszkę wyluzować....bo coś ta fasolinka już jest "nadpobudliwa" ;-)

Mój Z...też już gada do mojego brzucha, choć prawdopodobnie nic tam jeszcze nie ma, ale on mówi: "cześć brzuszku, szykuj się na fasolkę....":-)
Buziaki dla wszystkich....
....a ja dalej taka wypluta...choć naprawdę staram się z całych sił nie nastawiać na nic...i chodzę i sama do siebie mówie jeszcze nie teraz, jeszcze troszkę muszę popracować......w głębi serca licząc, że właśnie takim podejściem sobie fasolkę wyproszę....;-)
 
lady - witaj wśród aniołkowych mam....trzymaj się...zobaczysz będzie wszystko dobrze..
kinguś - gratulacje!
karola - a widzisz, wszystkie tu mówiłyśmy, że będzie wszystko dobrze...śliczniusia ta twoje dzidzia....i z tego co mówisz to bardzo ruchliwa...musisz wreszcie uwierzyć, że wszystko już będzie dobrze i troszkę wyluzować....bo coś ta fasolinka już jest "nadpobudliwa" ;-)

mój z...też już gada do mojego brzucha, choć prawdopodobnie nic tam jeszcze nie ma, ale on mówi: "cześć brzuszku, szykuj się na fasolkę....":-)
buziaki dla wszystkich....
....a ja dalej taka wypluta...choć naprawdę staram się z całych sił nie nastawiać na nic...i chodzę i sama do siebie mówie jeszcze nie teraz, jeszcze troszkę muszę popracować......w głębi serca licząc, że właśnie takim podejściem sobie fasolkę wyproszę....;-)
karolcia ja wiem że panikuje czasem za bardzo ale naprawdę się boję o naszą kruszynkę ale na pewno wszystko będzie dobrze i nasza niunia będzie duża i zdrowa. Musicie mnie czasem kopnąć w dupkę i doprowadzić do stanu normalności:-):-)
agatko chciała bym zobaczyć tego twojego mężusia jak tak szaleje z tym brzuszkiem i z dzidzią:-):-). Masz rację muszę wyluzować bo zwariuje gdyby nie te upławy to bym się nie martwiła a tu nawet zastrzyki nie pomagają i ona trochę tez była zdziwiona że jeszcze są ale powiedziała że wszystko będzie oki więc jestem naprawdę szczęśliwa i musi być wszystko dobrze:-):-):-)
 
dziewczyny powiedzcie po jakim czasie najlepiej starac sie malenstwo?? zeby bylo wszystkow porzadku?? po stracie mojego malenstwa nie mialam czyszczenia choc lekarze w szpitalu gdzie lezalam chcieli ale moj lekarz po zbadaniu powiedzial ze jest to nie potrzebne gdyz nie ma zadnych czastek... calkowite poronienie bylo i gdybym sie poddala zabiegowi mogli by mnie tylko uszkodzic a pozniej byly by problemy z nastepnymi ciazami... moj lekarz dal mi antybiotyki i skierowanie na badania po miesiaczce jak sie pojawi... ale zapomnialam zapytac ile trzeba konkretnie odczekac...

To jest zależne od lekarza,
ale chyba przede wszystkim od Twojej gotowości psychicznej...

Anulka198424 Wiesz kazdy lekarz mowi co innego mi powiedzial ze moze odrazu ale ja wole poczekac zrob bdanka zobacz czy wszystko oki kontrolne usg pozniej czy wszystko oki czy niema zadnych pozostalosci.

Podpisuję się pod tym wszystkimi czterema kończynami

Foka - to jeszcze ładne określenie. Ja przez mojego P zostałam nazwana "wylęgarką"

:-D:-D:-D:-D

OCZYWIŚCIE ŻE POTWIERDZONE!!!!!!
3480, 54 CM urodzona o 10.45:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

Jest piękna i taka fotogeniczna:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

GRATULUJĘ!!!!!!!!

Witam Was dziewczyny, nigdy bym nie pomyślała że może mnie spotkać taka tragedia. Liczyłam się że mogę poronić ale żeby wykryto (od dnia gdy spóźniła się mi miesiączka chodziłam do lekarza) obumarłą ciążę to było dla mnie szokiem... Byłam w szpitalu przez dwa dni środki poronne nic nie dawały... wypuścili mnie na 7 dni (żebym poroniła naturalnie, nie ruszałam się z domu ciągle miałam jedną myśl w głowie i to że nosze martwe dziecko) po 7 dniach znowu trafiłam do szpitala i to już na 7 dni :( dawali tabletki doustne i dopochwowe jeny dziewczyny ile ja się omęczyłam ten ból niesamowity i nic... dopiero w ostatni dzień poroniłam to było okropne. Moje maleństwo wylądowało w wc :( ...... potem ten zabieg, powiem szczerze że byłam już spokojna bo psychicznie miałam już dość.
Teraz po zabiegu parę kropelek dziennie krwi i nic mnie nie boli. Ale serce to mi się kraje, za każdym razem kiedy widzę jakąś reklamę w tv gdzie w roli głównej jest dziecko, czy jak mój mąż mnie przytula to ryczę. Wczoraj pomyślałam o świętach i że miałabym już wtedy brzuszek a teraz nic.,... wszytskie ciuchy na malucha i na mnie (ciążowe i niemowlęce) powędrowały na strych.
Dobrze się czułam dbałam o siebie i nic nie zapowiadało że dziecko umrze. Jeszcze nim się dowiedziałam byłam na usg serduszko biło ..tak się cieszyłam a potem za dwa tygodnie z wynikami badań byłam lekarz miał mi robić pierwsze usg przez brzuch... i wtedy się dowiedziałam najgorszego... i znowu dziesiątki badań dopochwowych wpychanie rąk i ten straszny szpital. Wszytsko bym zniosła tylko że ten ból psychiczny.... jeszcze teraz jedna dziewczyna z rodziny urodziła zdrową córeczkę...... serce mnie boli i płakać się chce.... za dwa tyg mam iść do lekrza... jestem dobita. Mam nadzieję że ten zabieg dobrze mi zrobiono i nie będę musiała aż tak sreasznie długo czekać na dziecko......:-( strszanie się rozpisałam ale musiałam to z siebie wyrzucić. Przy obcych pokazuję że jestem silna a płaczę gdy nikt nie widzi.
Jeśli chodzi o seks to potrzebuję tej bliskości ale jednak się jeszcze boję. Pomyślałam ja muszę się wstrzymać ale dlaczego mój mąż ma na tym cierpieć nie dość zę psychicznie to jeszcze fizycznie...
czuję się do niczego,ja nie mogłam donosić dziecka jaka ze mnie żona.....
Czekam tylko do wizyty u gin i dobre wiadomości... bo tych złych mam dosyć.


[*]
[*]
[*] dla Twojego Aniołka


Święta racja.
Dzielimy sie tutaj radościami i smutkami. Ja bez dziewczynek z BB już dawno bym się załamała.

Święta racja....
 
Witam się ponownie!

kasiamaj - to żeby @ nie przyszedł!!!Trzymam kciuki:)

karolcia81 - Tobie tez życzę żeby nie przyszedł @:):):)

Aga34 - ma tupet ta Twoja teściowa!A TY sie nie zamartwiaj, nawet się nie obejrzysz, a juz dzidzia będzie kopniaki dawać:)

Anulka198424 - a na jakie badania dał Ci gin skierowanie?

Ola81 - u nas sie póki co nie staramy.. w czwartek mam usg tarczycy, bo mi po ciąży wyszła strasznie, i jakis guzek jest..byc może zawsze był, tylko niewidoczny..Musze też hormon tarczycy zrobic i zobaczymy co wyjdzie!!Bo duże prawdopodobieństwo, że tarczyca była powodem naszej tragedii!

just - moja teściowa jest taka sama:)Ja nie mogę narzekać na nią, nawet mogę powiedzieć, że dobrze się dogadujemy:)I jest kochana..ale czasami naprawdę trochę za bardzo troskliwa jest!Mój K też mi ciągle mówi, żebym się odchudzać zaczęła!A ja się wcale gruba nie czuję(chociaż ostatnio faktycznie trochę się zaokrągliłam..

karola322 - cudowne wieści:)A dzidzia PRZEŚLICZNA!!!

Agatka - zdjęcie miałaś zapodać nam tutaj!!!Wiesz, od dziecka chciałam byc przedszkolanką:)Uwielbiam dzieci!!Mówią, że jestem dobrą ciotką:)Czasami jest ciężko, i wyc mi się chcę..ale poszli o 16 a ja juz za nimi tęsknie..Nie mogę się doczekać naszych dzieci!:)

Kinguś - GRATULUJE!!!Jejku jak się cieszę!!!Czekam na zdjęcie malutkiej!:)

lady87 - witaj wsród nas! Dla Twojego Aniołka światełko(*). Zostań z nami! I pamiętaj to nie była TWOJA WINA!!!Przytulam!

As76 - witaj!Mało Ciebie ostatnio!Jak nauka?

ilonka 26 - ale super ten Twój mąż:)

A ja mam dzis taki dzień, że wszystko mnie jakos wkurza..i jak jest coś nie po mojej mysli to po prostu z nerwów płacze (zawsze tak mam)..ale to chyba juz podświadomie boję się tego badania w czwartek, bo ja panikara jestem i lubię sobie choroby wymyslać!

My zaraz na kolacyjkę do teściowej idziemy!Pewnie jeszcze zajrze wieczorkiem!
 
Lady87, bardzo mi przykro, że masz powód do tego,żeby dołączyć do tego wątku. Przytulam mocno i (*) dla Twojego maleństwa.
Nie rób sobie wyrzutów, że coś zrobiłaś nie tak, że to Twoja wina. I nie trać nadziei na spełnienie marzenia o dzieciaczku :tak:

Aga34 jak to mówi jedna moja koleżanka - ta sonda teraz to jedyna przyjmność :-D:zawstydzona/y:
To ja już rozumiem, czemu Wy tak ochoczo na to USG latacie :-D;-):-D

Wczoraj jak mnie brzuszek bolał to mówi "daj pomasuję Ci brzuszek", ja na to że nie chcę na co on "nie chcesz to nie ale swoje dziecko pomasuję":eek::eek::eek::eek: i o
Agatko, coś chyba coraz mniej do powiedzenia w domu masz ;-)
miłego leżakowania i oliwienia brzuszka ;-)

w czwartek mam usg tarczycy, bo mi po ciąży wyszła strasznie, i jakis guzek jest..byc może zawsze był, tylko niewidoczny..Musze też hormon tarczycy zrobic i zobaczymy co wyjdzie!!Bo duże prawdopodobieństwo, że tarczyca była powodem naszej tragedii!

A ja mam dzis taki dzień, że wszystko mnie jakos wkurza..i jak jest coś nie po mojej mysli to po prostu z nerwów płacze (zawsze tak mam)..ale to chyba juz podświadomie boję się tego badania w czwartek, bo ja panikara jestem i lubię sobie choroby wymyslać!
Wiola, zbadaj tę tarczycę, ale nie nakręcaj nerwów przed wizytą.
u mojej teściowej parę miesięcy temu przy okazji innego badania lekarz wypatrzył właśnie guzki na tarczycy, i już był jeden wielki nerw, że co to będzie. na usg specjalista stwierdzil, ze coś tam faktycznie jest, obserwować trzeba, ale nie ma powodów do strachu. ponoć większość z nas ma tam guzki, tylko tego nie badamy i przez to o tym nie wiemy.

A co do reakcji na stres to mam dziś identyko jak Ty. Coś nie po mojej myśli to buzia w podkuwkę i szkliste oczy :eek:
 
reklama
Czesc , dziewczyny . Jestem 26 dzień po zabiegu łyżeczkowania i zaczełam krwawić . Czy to już @ ??? Myślałam że dłużej na nią poczekam .
 
Do góry