reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

aga ja np ja byłam u niej co 2 tygodnie to echo serca puściła mi dopiero po 10 tygodniu bo wcześniej to jest szkodliwe dla dzidzi bo jest za mała więc myślę że twój ginek ma racje nie martw się kochana będziemy się tu razem wspierać ja kolejną wizytę mam 10listopada a ty pare dni później więc będziemy wytrwale czekały a jak wam powiem kochane tak po cichu tylko prosze się nie śmiać że codziennie wieczorem daje buziaka mojemu maluszkowi żeby wiedział że mamusia czeka na niego :-):-) wariatka ze mnie nie:-):-)
Wcale nie wariatka!!! To normalne.......:-)
 
reklama
Witam Was dziewczyny, nigdy bym nie pomyślała że może mnie spotkać taka tragedia. Liczyłam się że mogę poronić ale żeby wykryto (od dnia gdy spóźniła się mi miesiączka chodziłam do lekarza) obumarłą ciążę to było dla mnie szokiem... Byłam w szpitalu przez dwa dni środki poronne nic nie dawały... wypuścili mnie na 7 dni (żebym poroniła naturalnie, nie ruszałam się z domu ciągle miałam jedną myśl w głowie i to że nosze martwe dziecko) po 7 dniach znowu trafiłam do szpitala i to już na 7 dni :( dawali tabletki doustne i dopochwowe jeny dziewczyny ile ja się omęczyłam ten ból niesamowity i nic... dopiero w ostatni dzień poroniłam to było okropne. Moje maleństwo wylądowało w wc :( ...... potem ten zabieg, powiem szczerze że byłam już spokojna bo psychicznie miałam już dość.
Teraz po zabiegu parę kropelek dziennie krwi i nic mnie nie boli. Ale serce to mi się kraje, za każdym razem kiedy widzę jakąś reklamę w tv gdzie w roli głównej jest dziecko, czy jak mój mąż mnie przytula to ryczę. Wczoraj pomyślałam o świętach i że miałabym już wtedy brzuszek a teraz nic.,... wszytskie ciuchy na malucha i na mnie (ciążowe i niemowlęce) powędrowały na strych.
Dobrze się czułam dbałam o siebie i nic nie zapowiadało że dziecko umrze. Jeszcze nim się dowiedziałam byłam na usg serduszko biło ..tak się cieszyłam a potem za dwa tygodnie z wynikami badań byłam lekarz miał mi robić pierwsze usg przez brzuch... i wtedy się dowiedziałam najgorszego... i znowu dziesiątki badań dopochwowych wpychanie rąk i ten straszny szpital. Wszytsko bym zniosła tylko że ten ból psychiczny.... jeszcze teraz jedna dziewczyna z rodziny urodziła zdrową córeczkę...... serce mnie boli i płakać się chce.... za dwa tyg mam iść do lekrza... jestem dobita. Mam nadzieję że ten zabieg dobrze mi zrobiono i nie będę musiała aż tak sreasznie długo czekać na dziecko......:-( strszanie się rozpisałam ale musiałam to z siebie wyrzucić. Przy obcych pokazuję że jestem silna a płaczę gdy nikt nie widzi.
Jeśli chodzi o seks to potrzebuję tej bliskości ale jednak się jeszcze boję. Pomyślałam ja muszę się wstrzymać ale dlaczego mój mąż ma na tym cierpieć nie dość zę psychicznie to jeszcze fizycznie...
czuję się do niczego,ja nie mogłam donosić dziecka jaka ze mnie żona.....
Czekam tylko do wizyty u gin i dobre wiadomości... bo tych złych mam dosyć.
 
Witam Was dziewczyny, nigdy bym nie pomyślała że może mnie spotkać taka tragedia. Liczyłam się że mogę poronić ale żeby wykryto (od dnia gdy spóźniła się mi miesiączka chodziłam do lekarza) obumarłą ciążę to było dla mnie szokiem... Byłam w szpitalu przez dwa dni środki poronne nic nie dawały... wypuścili mnie na 7 dni (żebym poroniła naturalnie, nie ruszałam się z domu ciągle miałam jedną myśl w głowie i to że nosze martwe dziecko) po 7 dniach znowu trafiłam do szpitala i to już na 7 dni :( dawali tabletki doustne i dopochwowe jeny dziewczyny ile ja się omęczyłam ten ból niesamowity i nic... dopiero w ostatni dzień poroniłam to było okropne. Moje maleństwo wylądowało w wc :( ...... potem ten zabieg, powiem szczerze że byłam już spokojna bo psychicznie miałam już dość.
Teraz po zabiegu parę kropelek dziennie krwi i nic mnie nie boli. Ale serce to mi się kraje, za każdym razem kiedy widzę jakąś reklamę w tv gdzie w roli głównej jest dziecko, czy jak mój mąż mnie przytula to ryczę. Wczoraj pomyślałam o świętach i że miałabym już wtedy brzuszek a teraz nic.,... wszytskie ciuchy na malucha i na mnie (ciążowe i niemowlęce) powędrowały na strych.
Dobrze się czułam dbałam o siebie i nic nie zapowiadało że dziecko umrze. Jeszcze nim się dowiedziałam byłam na usg serduszko biło ..tak się cieszyłam a potem za dwa tygodnie z wynikami badań byłam lekarz miał mi robić pierwsze usg przez brzuch... i wtedy się dowiedziałam najgorszego... i znowu dziesiątki badań dopochwowych wpychanie rąk i ten straszny szpital. Wszytsko bym zniosła tylko że ten ból psychiczny.... jeszcze teraz jedna dziewczyna z rodziny urodziła zdrową córeczkę...... serce mnie boli i płakać się chce.... za dwa tyg mam iść do lekrza... jestem dobita. Mam nadzieję że ten zabieg dobrze mi zrobiono i nie będę musiała aż tak sreasznie długo czekać na dziecko......:-( strszanie się rozpisałam ale musiałam to z siebie wyrzucić. Przy obcych pokazuję że jestem silna a płaczę gdy nikt nie widzi.
Jeśli chodzi o seks to potrzebuję tej bliskości ale jednak się jeszcze boję. Pomyślałam ja muszę się wstrzymać ale dlaczego mój mąż ma na tym cierpieć nie dość zę psychicznie to jeszcze fizycznie...
czuję się do niczego,ja nie mogłam donosić dziecka jaka ze mnie żona.....
Czekam tylko do wizyty u gin i dobre wiadomości... bo tych złych mam dosyć.
Witaj,
dla Twojego Aniołka
[*]
Daj sobie trochę czasu.....ból złagodnieje lecz błędem by było gdybym ci napisała, że minie.....tak nie jest......jest mi bardzo przykro.....bądź silna i płacz jeśli masz ochotę, czasem pomaga....i zostań z Nami.....tutaj wspieramy sie wzajemnie i jest o wiele łatwiej.....pozdrawiam ciepło. Trzymaj się
 
witam was dziewczyny, nigdy bym nie pomyślała że może mnie spotkać taka tragedia. Liczyłam się że mogę poronić ale żeby wykryto (od dnia gdy spóźniła się mi miesiączka chodziłam do lekarza) obumarłą ciążę to było dla mnie szokiem... Byłam w szpitalu przez dwa dni środki poronne nic nie dawały... Wypuścili mnie na 7 dni (żebym poroniła naturalnie, nie ruszałam się z domu ciągle miałam jedną myśl w głowie i to że nosze martwe dziecko) po 7 dniach znowu trafiłam do szpitala i to już na 7 dni :( dawali tabletki doustne i dopochwowe jeny dziewczyny ile ja się omęczyłam ten ból niesamowity i nic... Dopiero w ostatni dzień poroniłam to było okropne. Moje maleństwo wylądowało w wc :( ...... Potem ten zabieg, powiem szczerze że byłam już spokojna bo psychicznie miałam już dość.
Teraz po zabiegu parę kropelek dziennie krwi i nic mnie nie boli. Ale serce to mi się kraje, za każdym razem kiedy widzę jakąś reklamę w tv gdzie w roli głównej jest dziecko, czy jak mój mąż mnie przytula to ryczę. Wczoraj pomyślałam o świętach i że miałabym już wtedy brzuszek a teraz nic.,... Wszytskie ciuchy na malucha i na mnie (ciążowe i niemowlęce) powędrowały na strych.
Dobrze się czułam dbałam o siebie i nic nie zapowiadało że dziecko umrze. Jeszcze nim się dowiedziałam byłam na usg serduszko biło ..tak się cieszyłam a potem za dwa tygodnie z wynikami badań byłam lekarz miał mi robić pierwsze usg przez brzuch... I wtedy się dowiedziałam najgorszego... I znowu dziesiątki badań dopochwowych wpychanie rąk i ten straszny szpital. Wszytsko bym zniosła tylko że ten ból psychiczny.... Jeszcze teraz jedna dziewczyna z rodziny urodziła zdrową córeczkę...... Serce mnie boli i płakać się chce.... Za dwa tyg mam iść do lekrza... Jestem dobita. Mam nadzieję że ten zabieg dobrze mi zrobiono i nie będę musiała aż tak sreasznie długo czekać na dziecko......:-( strszanie się rozpisałam ale musiałam to z siebie wyrzucić. Przy obcych pokazuję że jestem silna a płaczę gdy nikt nie widzi.
Jeśli chodzi o seks to potrzebuję tej bliskości ale jednak się jeszcze boję. Pomyślałam ja muszę się wstrzymać ale dlaczego mój mąż ma na tym cierpieć nie dość zę psychicznie to jeszcze fizycznie...
Czuję się do niczego,ja nie mogłam donosić dziecka jaka ze mnie żona.....
Czekam tylko do wizyty u gin i dobre wiadomości... Bo tych złych mam dosyć.
lady zapalam światełko dla twojego aniołka (*).
I nie myśl tak że jesteś do niczego bo nie mogłaś donosić ciąży niestety na dużo spraw nie mamy wpływu i na to też. My tez to przeżyłyśmy co ty i strasznie to boli ale trzeba wierzyć że wszystko jakoś się ułoży. Zostań tu z nami będzie ci łatwiej i proszę nie trać nadziei. Wszystkim nam jest cięzko ale mamy rodziny, tu siebie na forum i z cazsem naprawdę będzie ci łatwiej.
 
Karola322 - to normalne . Ja i mój P co noc mówimy do brzuszka " dobranoc" i witamy się rano :)))

Koti81 - ja też bym się podłączyła do USG, ale co byśmy zrobiły gdyby na stałe podłączyli nas dopochwowo ????

Lady 87 - witamy w gronie Aniołkowych Mamuś. Dla Twojego Aniołka (*)
 
reklama
dziękuję takich słów było mi brak[/QUOTE
LADY NAPRAWDĘ ZOSTAŃ TU Z NAMI MY TU JESTESMY JAK JEDNA WIELKA RODZINA :-):-). DZIEWCZYNY TUTAJ DAŁY MI NADZIEJĘ I I ZAWSZE BYŁY I ZA TO IM DZIĘKUJĘ A TERAZ MAM W BRZUSZKU FASOLKĘ CZEGO Z CAŁEGO SERCA ŻYCZĘ WSZYSTKIM DZIEWCZYNOM I TOBIE OCZYWIŚCIE.

Święta racja.
Dzielimy sie tutaj radościami i smutkami. Ja bez dziewczynek z BB już dawno bym się załamała.
 
Do góry