reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja tylko na chwilę.

Aga34 GRATULACJE!!!

V_jolka80 witaj w klubie. Czuję się tak samo. Wczoaj byliśmy u brata M. Były też obie siostry żony brata. Jedna rodzi w styczniu (tak jak ja miałam rodzić), druga w kwietniu. I w sumie wszystko było ok, dopóki w dvd nie wylądowało nagranie usg tego dzieciaczka, który urodzi się w styczniu. To będzie dziewczynka. I w sumie widok jej twarzyczki, kręgosłupa, rączek... W sumie to wszystko nawet bym zniosła. Ale jak usłyszałam z głośników bicie serca. Odrazu byłam w kiblu z płaczem. Oni nie wiedzą o moim poronieniu. Postarałam się więc pozbierać, czerwone oczy zrzuciłam na karb przeziębienia i jakoś wytrwałam jeszcze trochę. Ale jak tylko wsiedliśmy do auta, całą drogę przepłakałam. I dziś nadal czuję się fatalnie. To mogło być moje usg. To mogło być bicie serca mojego Orzeszka. Mogło... Ta świadomość tak bardzo boli...


Przytulam bardzo, bardzo mocno...
To nie jest proste ukrywać się ze swoim bólem...
Ja, wśród przyjaciół i znajomych,którzy nie wiedzą o niczym, nakładam maskę
Uśmiecham się, żartuję, bo nie mam ochoty na ciągłe tłumaczenia
A świadomość, o której piszesz...
To jest chyba najgorsze...
Bo niby wiesz, że to co się stało, nie było zależne ani od Ciebie, ani od nikogo innego...
I to ciągłe pytanie:
Dlaczego to właśnie moje maleństwo musiało odejść?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kochane witam.
Przepraszam że sie nie odzywam ale ja też jakoś nie wiem co pisać. Nie chce Was zasmucać, ale te ostatnie dni sa dla mnei trochę cieżkie.pozatym do końca tygodnia mam ciągle jakis gosci, więc nawet nie mam kiedy zajrzeć.

Gratuluję nowych fasolek:-)
Wszytskim zasmuconym buziaczki. Trzymajcie się wiem że jest trudno .Przytulam i jestem z Wami:-)
 
Ja tylko na chwilę.

Aga34 GRATULACJE!!!

V_jolka80 witaj w klubie. Czuję się tak samo. Wczoaj byliśmy u brata M. Były też obie siostry żony brata. Jedna rodzi w styczniu (tak jak ja miałam rodzić), druga w kwietniu. I w sumie wszystko było ok, dopóki w dvd nie wylądowało nagranie usg tego dzieciaczka, który urodzi się w styczniu. To będzie dziewczynka. I w sumie widok jej twarzyczki, kręgosłupa, rączek... W sumie to wszystko nawet bym zniosła. Ale jak usłyszałam z głośników bicie serca. Odrazu byłam w kiblu z płaczem. Oni nie wiedzą o moim poronieniu. Postarałam się więc pozbierać, czerwone oczy zrzuciłam na karb przeziębienia i jakoś wytrwałam jeszcze trochę. Ale jak tylko wsiedliśmy do auta, całą drogę przepłakałam. I dziś nadal czuję się fatalnie. To mogło być moje usg. To mogło być bicie serca mojego Orzeszka. Mogło... Ta świadomość tak bardzo boli...
Przykro mi z zaistniałej sytuacji.
Gdyby wiedzieli o Twojej tragedii pewnie tak by się nie zachowali...:zawstydzona/y::-:)-(.
Kochane a ja wróciłam ze szkoły i wpadłam się z Wami tylko przywitać.
Miłego dnia.
 
dzień dobry
niedzielnie....
my już mamy po wizycie gości więc teraz nadszedł czas na leniuchowanie
moje chłopaki śpią.
a ja napisze co-nieco i też idę się legnąć.
co u ?Was???
jak mija niedziela???

Gosia ;)-dzięki -może razem nam się uda?-Trzymam za Ciebie kciuki.
A co mówił Ci lekarz???-że już możecie???
Wiolka1982-Tobie też dzięki.pomyślę nad tym.
H2o-bardzo mi przykro-zapalam
[*] dla Twojego maluszka.
Kinguś-trzymaj trzymaj.-może tym razem coś wyjdzie???
13x13-dzięki wielkie.
Aga34-gratulacje!!!!
 
Przykro mi z zaistniałej sytuacji.
Gdyby wiedzieli o Twojej tragedii pewnie tak by się nie zachowali...:zawstydzona/y::-:)-(.

W sumie mają prawo cieszyć się własnym szczęściem. To nie ich wina, że one donoszą swoje pierwsze ciąże bez problemów, a ja nie zdążyłam nawet usłyszeć serduszka mojego Aniołka. To ja nie potrafię sobie z pewnymi sprawami poradzić. nadal. Pomimo upływu czasu...

Kochane a ja wróciłam ze szkoły i wpadłam się z Wami tylko przywitać.
Miłego dnia.

A jak było w szkole?
 
D wyciągnął mnie na spacer...
I w sumie to jestem mu za to wdzięczna...
Spacerek po naszym "parku" to chyba było to, czego mi brakowało, czego potrzebowałam dzisiaj...
Bo moje myśli krążą dziś wokół jednego tematu....
Jeszcze tydzień temu Antosia była we mnie, a teraz...:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(
Wyć się chce....
 
Witam w niedzielny wieczór...

Byłam dzisiaj z mamą na cmentarzu u babci....i pogoda była taka piękna, że pospacerowałyśmy trochę, i tak chodząc między alejkami doszłyśmy do miejsca gdzie są te maleńkie groby aniołków...i tak tam stałam, czytałam napisy, wszystkie imionka były napisame w zdrobnieniu Ania, Martusia, Krzysiu.....i tak chodząc między nimi pomyslałam, że nie chciałabym mieć takiego miejsca. Pomyślałam, że dobrze, że mój Aniołek odszedł na tyle wcześnie, że nie musiałam walczyć o jego ciałko, że nie musiałam go rodzić bez nadziei na tupot małych nóżek. Zrobiło mi się bardzo przykro i strasznie żal tych wszystkich rodziców, którzy musieli przez to przechodzić. I jestem wdzięczna mojemu Aniołkowi, że odszedł odemnie tak cichutko i nie pozwolił mi aż tak cierpieć.
Wiem, że niektóre z Was mają takie miejsca.....tak mi przykro dziewczyny.
Oj troszkę zasmuciłam, ale chciałam Wam o tym napisać.....
 
reklama
Cześć Dziewczynki!
tak to z nami jest, że nawet jak już się wydaje, że wróciłyśmy do równowagi to potem pojawia się jakiś impuls, który nas z tej równowagi wytrąca. Ale z czasem pewnie będzie coraz lepiej, coraz rzadziej będziemy się rozklejać...
Przytulam Was mocno

Wiola, u Ciebie wszystko jest bardzo świeże, więc to co czujesz jest jak najbardziej naturalne, więc gdy czujesz że potrzebujesz płakać to płacz, nie sil się na to, żeby optymizmem tryskać

weekend jak zwykle za szybko przeleciał :-(
 
Do góry