Hania jak maleństwo,czujesz cos tam w brzuszku juz?
Maluszek puka, ale tak delikatnie, że gdyby to była pierwsza ciąża to pewnie nawet nie zauważyłabym, ale przy trzeciej to już rozpoznaję
Ja się pocieszam jeszcze 2 rzeczami: po pierwsze mam swojego prywatnego Anioła Stróża tam na górze, a po drugie: przyjdzie dzień, gdy się z Nim spotkam. Utulę i powiem jak bardzo go kocham i jak bardzo za nim cały ten czas tęskniłam.
Ja też na to liczę i powiedziałam sobie, że muszę tak żyć, żeby zasłużyć na to niebo, w którym czeka na mnie mój Synek...
A ja musze sie Wam przyznac, ze momentami sama do siebie czuje wstret. Bylam w sobote na imprezie z cala paczka i okazalo sie ze jedna z dziewczyn jest w ciazy. MA termin porodu na tydzien przed moim planowanym. Oczywiscie wszyscy zaczeli jej gratulowac, calowac i cieszyc sie, a ja mialam krokodyle lzy w oczach i najwieksza ochote na to, zeby uciec stamtad i nie musiec tego ogladac. Caly czas myslama o moim okruszku i o tym, ze mnie tez by tak gratulowali... Boze, jak to bolalo :-(
Twoje uczucia są jak najbardziej normalne. U mojego M w rodzinie urodziły się ostatnio trzy dzieciaczki, a dwa następne czekają w kolejce i w tym czterech chłopców, a w każdym z nich widzę mojego Synka... Nie mam siły ich oglądać i mimo, że życzę im jak najlepiej nikt nie zmusi mnie, żebym chodziła z wizytą itp.
To prawda,ze przyjdzie czas ze spotkamy się ze swoimi Maluszkami....wczoraj o tym własnie myslałam.....i tak w sumie to takie dziwne...bo pomyslałam,ze spotkam i utulę swoje Aniołki....ale tym samym zostawię tu na ziemii moją Gosie....to takie dziwne....nie wiem jak to ubrac w słowa.....
Czasami chciałabym już umrzeć, żeby znów przytulić Mikołaja, ale tak jak piszesz wtedy zostawię Michasia... Skomplikowane to wszystko, już całą wieczność nasze serca będą za Kimś tęskniły...
Haniu jak tylk goście pojadą -czekamy na Ciebie
Chciałam się pospieszyć,a do wieczora mi zeszło
Kochane wrocilam.Dostalam klucze od domu,pokazano mi co i jak i jutro przed 14 ide do przedszkola po mala...Super,ciesze sie,ze bede miala zajecie i ze beda jakies dodatkowe pieniazki bo teraz u nas troche z tym krucho
Wpadne jeszcze pozniej.
Buziaki
Trzymam kciuki, żeby Mała była milutka i praca przyjemna.
ale pogoda ... akurat minela pierwsza polowa mojego urlopu. slonce raz widzialam
To współczuję, ja nie chodzę do pracy, a pogoda doprowadza mnie do szału
Jestem po wizycie.
Malutka waży około 3800 (dużo!)
Główka nisko osadzona i według USG donoszona. Tak się wcisnęła,że aż jej sie główka zniekształciła, biedactwo.
Decyzja-cesarka. 1 lub 2 lipca najpóźniej. Za duże ryzyko. Dziecko duże, Hashimoto, cukrzyca, serce.. Cóż, tak bywa.
Zmarła moja sąsiadka, ukochana , najlepsza..a tak chciałam aby doczekała.. Nie umiem uwierzyć w to. Miała raka.
Karola, myślami jestem z Tobą, życzę ci aby sie udało kochana.
Idę zrobić kolację. Zmieniłam suwaczek, odlicza do 2 lipca.
Odezwę sie później.
Pa
Czekamy z niecierpliwością do lipca.
dziękuję za miłe przywitanie
Karolka, trzymam kciuki bardzo mocno!!
Witaj. Dla Twojego Aniołeczka {*}
chciałabym ale spryciarz się zawsze pyta i wie kiedy może
A nie może Ci się "troszeczkę" pomylić...
Edytko, brak Ciebie tutaj.. BARDZO...
Karola trzymamy kciuki.