reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Sylwia, fakt , kłamać jest głupio..
Nic mi się nie chce, jakaś niemoc mnie dopadła.
Myślę o karoli.
Aguś AJ, będzie dobrze, uwierz.
Edytko, brak Ciebie.
 
witajcie wieczorkiem

Karola całym sercem kochana z tobą....

Andzi cudownie że Madziunia już w pełni gotowa do wyjścia... moja córcia ważyła 3800 jak się urodziła, to już teraz wiesz dokładnie kiedy urodzisz:-)

Sylwia fakt nic na siłę...

Edytko haaaallllooooo
 
Hania jak maleństwo,czujesz cos tam w brzuszku juz?
Maluszek puka, ale tak delikatnie, że gdyby to była pierwsza ciąża to pewnie nawet nie zauważyłabym, ale przy trzeciej to już rozpoznaję :tak:

Ja się pocieszam jeszcze 2 rzeczami: po pierwsze mam swojego prywatnego Anioła Stróża tam na górze, a po drugie: przyjdzie dzień, gdy się z Nim spotkam. Utulę i powiem jak bardzo go kocham i jak bardzo za nim cały ten czas tęskniłam.
Ja też na to liczę i powiedziałam sobie, że muszę tak żyć, żeby zasłużyć na to niebo, w którym czeka na mnie mój Synek...

A ja musze sie Wam przyznac, ze momentami sama do siebie czuje wstret. Bylam w sobote na imprezie z cala paczka i okazalo sie ze jedna z dziewczyn jest w ciazy. MA termin porodu na tydzien przed moim planowanym. Oczywiscie wszyscy zaczeli jej gratulowac, calowac i cieszyc sie, a ja mialam krokodyle lzy w oczach i najwieksza ochote na to, zeby uciec stamtad i nie musiec tego ogladac. Caly czas myslama o moim okruszku i o tym, ze mnie tez by tak gratulowali... Boze, jak to bolalo :-(
Twoje uczucia są jak najbardziej normalne. U mojego M w rodzinie urodziły się ostatnio trzy dzieciaczki, a dwa następne czekają w kolejce i w tym czterech chłopców, a w każdym z nich widzę mojego Synka... Nie mam siły ich oglądać i mimo, że życzę im jak najlepiej nikt nie zmusi mnie, żebym chodziła z wizytą itp.

To prawda,ze przyjdzie czas ze spotkamy się ze swoimi Maluszkami....wczoraj o tym własnie myslałam.....i tak w sumie to takie dziwne...bo pomyslałam,ze spotkam i utulę swoje Aniołki....ale tym samym zostawię tu na ziemii moją Gosie....to takie dziwne....nie wiem jak to ubrac w słowa.....
Czasami chciałabym już umrzeć, żeby znów przytulić Mikołaja, ale tak jak piszesz wtedy zostawię Michasia... Skomplikowane to wszystko, już całą wieczność nasze serca będą za Kimś tęskniły...

Haniu jak tylk goście pojadą -czekamy na Ciebie
Chciałam się pospieszyć,a do wieczora mi zeszło :zawstydzona/y:

Kochane wrocilam.Dostalam klucze od domu,pokazano mi co i jak i jutro przed 14 ide do przedszkola po mala...Super,ciesze sie,ze bede miala zajecie i ze beda jakies dodatkowe pieniazki bo teraz u nas troche z tym krucho:)
Wpadne jeszcze pozniej.
Buziaki
Trzymam kciuki, żeby Mała była milutka i praca przyjemna.

ale pogoda ... akurat minela pierwsza polowa mojego urlopu. slonce raz widzialam :wściekła/y:
To współczuję, ja nie chodzę do pracy, a pogoda doprowadza mnie do szału :wściekła/y:

Jestem po wizycie.
Malutka waży około 3800 (dużo!)
Główka nisko osadzona i według USG donoszona. Tak się wcisnęła,że aż jej sie główka zniekształciła, biedactwo.
Decyzja-cesarka. 1 lub 2 lipca najpóźniej. Za duże ryzyko. Dziecko duże, Hashimoto, cukrzyca, serce.. Cóż, tak bywa.
Zmarła moja sąsiadka, ukochana , najlepsza..a tak chciałam aby doczekała.. Nie umiem uwierzyć w to. Miała raka.
Karola, myślami jestem z Tobą, życzę ci aby sie udało kochana.
Idę zrobić kolację. Zmieniłam suwaczek, odlicza do 2 lipca.
Odezwę sie później.
Pa
Czekamy z niecierpliwością do lipca.

dziękuję za miłe przywitanie
Karolka, trzymam kciuki bardzo mocno!!
Witaj. Dla Twojego Aniołeczka {*}

chciałabym ale spryciarz się zawsze pyta i wie kiedy może :baffled:
A nie może Ci się "troszeczkę" pomylić...:szok:

Edytko, brak Ciebie tutaj.. BARDZO...

Karola trzymamy kciuki.
 
Bardzo mi przykro że tak się męczysz.:-( daj znać jak będziesz po wizycie. Kurczę jakie to życie pogmatwane mogłabyś już bez problemów tą ciążę przejśc. A tu cholercia zawsze coś się przyplącze.
Dziękuję, kochana, Martwię się, żeby infekcja nie poszła wyżej, najgorzej jest spać w nocy nieruchomo, bo jak się wiercę, to wszystko wypływa, tzn. luteina, clotrimazol i lactovaginal... może dostanę coś silniejszego w piątek...
 
Hania aż trudno mi uwierzyć gdzy patrzę na twój suwaczek... mknie jak szalony... i widzę że nadal nie wiesz kto mieszka w brzuszku?

uciekamy do kąpieli i spanko... jutro znowu praca....praca....
ale moje dziecko pojechało na parę dni do babci więc nie mam wyrzutów sumienia że tyle pracuję....
 
Kochane ide zaraz do lozeczka.
Dzieki ze zyczylscie mi jutro milej ''pracy''.
Karola dalej trzymam kciuki.

Wiecie tak dzis sobie myslalam o przesadach...Np.o tym,ze niektorzy ludzie mowia,ze nie kupuje sie wczesnie dla nienarodzonego dziecka bo to przynosi pecha itd...
Co o tym sadzicie?
Ja staram sie w to nie wierzyc...Poprzednia ciaza nacieszylam sie krotko i jak mam sobie to wytlumaczyc,ze poronilam bo kupilam jedne dzieciece spodenki?
Widocznie tak mialo byc i tam u gory juz tak bylo zaplanowane...



Ide zaraz do lozeczka.Dobranoc wszystkim:-)
 
reklama
Aga0204, te przesądy wzięły się chyba stąd, że niby potem wszystko zostaje, a dziecka nie ma... ale przecież to dla następnego można zostawić... Ja nie wierzę, że przesądy i trzymanie się ich coś zmieni, jak nawet modlitwa nie pomaga, ja przed gabinetem godzinę się modliłam, a w domu całymi dniami, żeby usłyszeć, że dziecko nie żyje...
 
Do góry