Witam. Miałam nadzieję, że tu nie trafię jednak niestety życie napisało mi inny scenariusz....
Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Mamy tu naprawdę mądre forumowiczki, słusznie piszą, abyś sie nie obwiniała. Niczego to nie zmieni, wierz mi, bo sama tak robiłam. Pracuję z ludźmi, myslałam,że ktoś mnie czymś zaraził, że czegoś nie dopilnowałam, ale czasem tak jest po prostu i niestety. jedno możesz zrobić, skontrolować swój stan zdrowia pod kątem badań krwi, hormonów. Sprawdzająco. To,że raz poroniłaś nie przesądza zdrowej ciąży. Czego Ci z całego serca życzę.
Carri, Ja naprawdę się oszczędzam i jak mi sie nie chce to nie piorę i nie prasuję. Ale jakoś tak instynktownie "cos " mi każe przygotować wyprawkę już na miesiąc przed rozwiązaniem. W sumie nie wiem czemu.
Emy, mam nadzieję ,że jakośc się trzymasz kochana. Myślę o Tobie często.
13x13, mam nadzieję,że pomaga ci pobyt na naszym forum, wybacz,że rozmawiamy o wszystkim. Jesli naprawdę masz jakieś pytania konkretne nie miej wyrzutów, pytaj, zmień temat. Widzisz, tu żyjemy swoimi życiami, jedne z nas własnie poroniły więc logiczne,że pytaja o badania, mają wątpliwości. Niektóre zaszły właśnie w ciąże, będziemy więc z nimi przeżywać strach początków ciązy. Są takie jak Ja, kończące ciąże, liczę więc na dziewczyn wsparcie przy rozwiązaniu. Mamy tez "mamusie", co daje nadzieję na spełnienie marzeń. Tworzymy swoja Rodzinę, ale nie zamykamy grona. zaproszenie dla potrzebujących zawsze aktywne.
Jest tu nas dużo, przyznam,że juz nie ogarniam wszystkich nicków..
Wyszło słoneczko we Wrocku, dobrze, bo po tym deszczu było bardzo porządane. Mój Tato dzwonił wczoraj o 23,że burza i grzmoty uszkodziły coś i nie ma prądu. On tam, 160 km , a ja tu w nerwach czy u niego wszystko dobrze. Zadzwoniłam z rana na pogotowie energetyczne i już jest prąd, uff..coś na słupie poszło. W takich sytuacjach wolałabym aby był we Wrocławiu, ma już 76 lat a uparł się na mieszkanie w domu na wsi. Ech..
Agniesia, przykro mi z powodu koleżanki..
ola81, witaj w piątkowy ranek.