Motyl 12
mama Veroniki i Rysia
Tak czytam o Waszej złosci i żalu po stracie.Jakbym widziała siebie po pierwszym poronieniu ,szlak mnie trafiał na widok dzieci i ciezarnych i wcale nie starałam sie tego ukryc.W koncu miałam do tego prawo a dusic w sobie emocje to najgorsze co sobie robicie.Idzicie do lasu i pokrzycie.Albo usiadzicie z M i popłacie sobie w koncu niestety brakuje łez.Ja prawie rok budziłam sie z płaczem i przezywałam w snach ten koszmar.Krew lecaca po nogach jak z kranu ,karetke i diagnoze glnekolog z niestety macica juz jest pusta:-(.Piszcie dziewczyny o tym co Was boli i jesli nie macie ochoty to sie nie usmiechajcie w koncu macie żałobe i prawo do smutku.
Wiem powiece madra bo zaciazyła ale ja dopuki nie przytule Weroniki to ciagle sie martwie ze cos moze pujsc nie tak.Przezyłam to co niektóre z Was teraz i wiem ze zamykanie sie w sobie nie pomaga.
Przepraszam ze sie tak rozpisałam ale bardzo chciała bym pomóc i nie widziec juz tutaj nowych Mam.K...a to tak boli.
Wiem powiece madra bo zaciazyła ale ja dopuki nie przytule Weroniki to ciagle sie martwie ze cos moze pujsc nie tak.Przezyłam to co niektóre z Was teraz i wiem ze zamykanie sie w sobie nie pomaga.
Przepraszam ze sie tak rozpisałam ale bardzo chciała bym pomóc i nie widziec juz tutaj nowych Mam.K...a to tak boli.