Rozumiem Cię, ja mam podobnie, mój M rano pojechał na ryby, wrócił o 13 a wieczorem lekko mówiąc napił się i po weekendze.
Jutro idzie na 10 do pacy i w niedzielę też, a teraz chrapie a ja mam takiego nerwa.
Normalni nic z życia
Też ma takiego hopla na punkcie ryb?