Wróbelku, trzymam kciuki i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Moja koleżanka też w tym czasie co Ty miała skurcze i skracała się jej szyjka, okazało się, że mała się w tym czasie obracała już główką do dołu. Musiała leżeć ok. miesiąc, ale potem wszystko wróciło do normy i urodziła w terminie. Mam nadzieję, że u Ciebie też będzie wszystko dobrze.
Edytko, co mam Ci powiedzieć? Nie wiem. Pocieszyć w takiej sytuacji się nie da niestety. Wiedz, że jestem z Tobą i wiem co czujesz i tak jak piszesz nadzieja umiera ostatnia. Ważne jest, żeby "pilnować" też lekarzy, tzn. tak jak robicie, chodzić i pytać, żeby jeśli istnieje choć mała iskierka nadziei to żeby zrobili wszystko, żeby pomóc Twojej mamie. To, że mamie mówicie co innego to nie znaczy, że ona nie wie o co chodzi. Ludzie są bardzo spostrzegawczy i wiedzą co jest grane i czują i czasami też udają, że nie wiedzą, żeby rodzinie było lżej.
Przyszła_mamusia, ja się obserwowałam i wg mnie to pomaga. Moje cykle są na 28dni, jestem pod tym samym loginem. Tam można prosić o rady eksperta, są też takie artykuły, w których jest wszystko dokładnie opisane. Pierwszy miesiąc jest gratis, potem się płaci, ale te opłaty naprawdę nie są jakieś mega duże, szczególnie jeśli zapłaci się za dłuższy okres.
Alla, cieszę się, że już prawie wszystko gotowe. My wczoraj kupiliśmy wanienkę. Jeszcze i tak nam parę rzeczy zostało, ale to już drobiazgi.
Kaśka, przytulam Cię mocno. Najważniejsze, że ten okropny pobyt w szpitalu już za Tobą. Lekarze, hmm, różni są, jedni są normalni i potrafią powiedzieć jakieś ciepłe słowo a inni zachowują się jak w wojsku, bo dla nich to nic tylko kolejny przypadek. Przykre to niestety, ale nie mamy na to wpływu. Warto znaleźć takiego lekarza przynajmniej prowadzącego, który będzie normalnym człowiekiem.
A mi się dzisiaj znowu śnił poród, tzn., że musiałam rodzić w innym szpitalu i przez 2 dni nie widziałam dziecka, koszmar normalnie. Dzisiaj idę do gina, po wizycie dam Wam znać. Buziaki dla wszystkich.
Edytko, co mam Ci powiedzieć? Nie wiem. Pocieszyć w takiej sytuacji się nie da niestety. Wiedz, że jestem z Tobą i wiem co czujesz i tak jak piszesz nadzieja umiera ostatnia. Ważne jest, żeby "pilnować" też lekarzy, tzn. tak jak robicie, chodzić i pytać, żeby jeśli istnieje choć mała iskierka nadziei to żeby zrobili wszystko, żeby pomóc Twojej mamie. To, że mamie mówicie co innego to nie znaczy, że ona nie wie o co chodzi. Ludzie są bardzo spostrzegawczy i wiedzą co jest grane i czują i czasami też udają, że nie wiedzą, żeby rodzinie było lżej.
Przyszła_mamusia, ja się obserwowałam i wg mnie to pomaga. Moje cykle są na 28dni, jestem pod tym samym loginem. Tam można prosić o rady eksperta, są też takie artykuły, w których jest wszystko dokładnie opisane. Pierwszy miesiąc jest gratis, potem się płaci, ale te opłaty naprawdę nie są jakieś mega duże, szczególnie jeśli zapłaci się za dłuższy okres.
Alla, cieszę się, że już prawie wszystko gotowe. My wczoraj kupiliśmy wanienkę. Jeszcze i tak nam parę rzeczy zostało, ale to już drobiazgi.
Kaśka, przytulam Cię mocno. Najważniejsze, że ten okropny pobyt w szpitalu już za Tobą. Lekarze, hmm, różni są, jedni są normalni i potrafią powiedzieć jakieś ciepłe słowo a inni zachowują się jak w wojsku, bo dla nich to nic tylko kolejny przypadek. Przykre to niestety, ale nie mamy na to wpływu. Warto znaleźć takiego lekarza przynajmniej prowadzącego, który będzie normalnym człowiekiem.
A mi się dzisiaj znowu śnił poród, tzn., że musiałam rodzić w innym szpitalu i przez 2 dni nie widziałam dziecka, koszmar normalnie. Dzisiaj idę do gina, po wizycie dam Wam znać. Buziaki dla wszystkich.