reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć dziewczynki:-)

Znalazłam dzisiaj czterolistną koniczynkę :-) i to we własnym ogródku :rofl2::laugh2:

Wiecie, moja @ jest strasznie słaba i nic mnie nie boli. Prawie nic ze mnie nie leci, nie wiem czy to normalne, chociaż ja nigdy nie miałam obfitych @. Już drugi dzień mam @. Może jutro bedzie inaczej....

Acha, prawie bym zapomniała....Moja kochana psinka ma dzisiaj urodzinki:-D:rofl2::laugh2: Kończy roczek :-):laugh2::happy::rofl2:
 
reklama
Cześć dziewczyny,

Tutaj piękna pogoda. Byliśmy na spacerze, a teraz byczymy się w domu i odpoczywamy po gościach. Teściowie dzisiaj rano odjechali, a my spaliśmy prawie do 12:00!!!

Pogadałam sobie szczerze z teściową i powiedziała, że ta jej znajoma od razu ją zaczęła wypytywać, żeby się upewnić, że rzeczywiście poroniłam. Teściowa mówi, że powiedziała jej, że nie chce o tym gadać, bo to dla niej też przykry temat i że nawet mnie nie chce wypytywać jak sama nie mówię, bo wie, że to bardzo przeżywam. A ta głupia znajoma i tak ze mną zaczęła od razu ten temat, o czym Wam ostatnio pisałam. Teściowa mówiła, że jej potem dała taką zjebę, że szok. Powiedziała jej, że mój M dzwonił i był wściekły, bo nie mógł mnie uspokoić i że postawiła ją w głupiej sytuacji, a ona nawet tematu nie zaczynała (bo taka prawda, byłam przekonana, że toeściowa jej opowiadała co się stało i ta dlatego temat zaczęła ze mną). Mam nadzieję, że do tej znajomej trochę dotarło, że się zachowała jak totalna idiotka, a i na teściową mi przeszły nerwy.

Anesto i inne dziewczyny, dzięki za wsparcie w tej kwestii, bo musiałam się przed kimś wygadać. Ja też doszłam do wniosku, że jak ma być dobrze to jest, nawet jak się człowiek nie oszczędza, a jak ma być źle to można na głowie stanąć i nic się nie zrobi.

Anesto, ja też w sumie jestem ciekawa jak wygląda taka wizyta u szeptunki i kto to właściwie jest?? Bo słyszałam o zielarzach, bioenergoterapeutach, wróżkach, ale o szeptunce pierwszy raz.

Też muszę wejść na tę stronę sióstr dominikanek. Modlę się też do Ojca Świętego Jana Pawła II m. in. o wstawiennictwo w tej sprawie.

Buziole dla Was wszystkich!!!
 
Cześć dziewczynki
Widze ,że wszystkie wyjechane , bo taka pustka na forum


Ja też napisałam maila do Sióstr Dominikanek. Co do szeptucy to przyznam ,że budzi to moją ciekawość wiec jak by można było prosić o więcej szczegółów z wizyty to poproszę:tak:

U mnie niestety, mam problem z mężem od kiedy poroniłam to mnie niedotyka , przychodzi spać gdy ja już spię , niewiem czy boi się tego , ze moge zajśc w ciąże i może sie znów nie udać . Niestety rozmawiac też nie chce:-( . Nie wiem co robić .
Przepraszam was ,że obarczam was swoimi problemami ale może któraś tez tak miała po poronieniu?

Miłego dzionka , chociaz we Włocławku szaro -buro i pada

Pozdrowionak dla wszystkich
 
ilona ja myslę że On się boi żeby ci krzywdy nie zrobić i bez rozmowy sie nie obędzie jak nie chce to musisz troszkę przydusić bo takie ukrywane żale i obawy kiedyś wybuchną a po co?
 
Ilona ja też uwazam że rozmowa to podstawa, bez niej będzie tylko gorzej a tak będa trudne chwile ale poźniej już tylko będzie lepiej

malutka gratulacje :)
 
Ilonko. koniecznie musicie o tym porozmawiać, mój M na początku też nie chciał rozmawiać o tym ( przy pierwszym poronieniu) ale ja go przycisnęłam i naprawdę wtedy nam ulżyło, pomogło to jemu i mnie też. Tym razem od początku rozmawialiśmy i było o 100 % łatwiej nam to przejść:tak:

Malutka witaj, ja też mam 1 @:-) Wczoraj wam pisałam, że prawie nic mi nie leciało, ale dzisiaj kranik się odkręcił i oczyszczanie w toku:-), ale też nie jest jakieś wyjątkowo mocne, ale najważniejsze, że wogóle jest :-D:rofl2::laugh2:
 
Ilona, też myślę, że najlepiej jest porozmawiać i sobie wszystko wyjaśnić.

A ja nadal czekam na @. Miałam plamienie kilkudniowe tydzień temu, bardzo skąpe, dzwoniłam do lekarza, ale powiedział, że na @ to za wcześnie. W sumie to też bym już chciała dostać, bo mój organizm szaleje. Temperatura mi skacze, że hej. Jutro idę na pierwszą wizytę po zabiegu do swojego lekarza i mam nadzieję, że powie, że tam w środku wszystko ok. Bo byłam u jednego lekarza tydzień temu gin-endokrynologa, ale on nawet mnie nie zbadał tylko dał skierowanie na badania. Więc tak naprawdę nie wiem jak wygląda sytuacja w środku. A wczoraj mój M mi uzmysłowił, że już miesiąc po zabiegu i że jeszcze tylko 2 miesiące i znowu będziemy mogli się starać pełną parą :). Chociaż jakiś pozytyw w tej całej trudnej sytuacji.

Rzeczywiście pusto tu na tym forum przez weekend, że hoho. Pozdrowienia dla wszystkich.
 
Ilona 1979-no to faktycznie dziwna sprawa, może M potrzebuje więcej czasu, żeby przemyśleć to wszystko co się stało,jedno jest pewne musisz z nim o tym porozmawiać. Może on w jakiś sposób się obwinia, sama nie wiem.Przyciśnij Go trochę powiedz że rozmowa o tym co się stało pomoże Ci psyhicznie wrócić do równowagi.
Dilaja, Also-szeptunka u której ja byłam jest bardzo religijną i wierzącą osobą, jak do niej weszłam miałam wrażenie że wiedziała z jakim problemem przyjechałam, za bardzo nie chcę wchodzić w szczgóły co mi robiła ale ogólnie mówiąc jej zabiegi opierały się na modlitwie i małych ,,czarach":-). Ja za bardzo w nią nie wierzyłam dopóki nie pomogła mojej rodzinie i moim znajomym, widziałam po prostu namacalne dowody. Od lat z jej cudownych umiejętności korzysta moja rodzina, nie mówiąc o mojej babci(ma 90) lat.Zaryzykowałabym stwierdzenie że to święta kobieta której Bóg dał dar leczenia ludzi.Ja muszę pojechać jeszcze raż jak zajdę w ciąże, narazie pomodliła się nademną żebym szczęśliwie zaszła w ciąże, a więc jeszcze jedna @ przede mną i do roboty.
Malutka, Mirisława-mnie też nie bolało bardziej przy @ niż zwykle. Martwiłam się czy to normalne, ale patrząc na Was trochę się uspokoiłam.
 
reklama
witam dziewczynki po weekendowo.:tak:
odrobilam zaleglosci w czytaniu ale tyle tego jest ze nie jestem w stanie odpisać nic konkretnego.
powiem Wam ze wyjechalismy na weekend z para znajomych gdzie koleżanka jest juz w dość zaawansowanej ciąży. traktowałam ten wyjazd jak terapie dla siebie po stracie. bywały momenty gdy robiło mi sie przykro ale ogólnie wyjazd był udany. jutro niestety do pracy, a szkoda.
gratuluje dziewczynki pierwszej @. to oznacza ze organizm zaczyna sie regenerować.
pozdrawiam
 
Do góry