reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja na jutro zaprosłam sobie moją mamę, no i moja teściowa też się zapowiedziała:-) więc sobie trochę poplotkujemy:sorry2::happy::-D A jak bedzie ładna pogoda, to moja mama chce ze mną i moim psiakiem połazić po okolicznych lasach, ja łaże codziennie, więc dlamnie to zadna atrakcja, ale cieszę się, że bedę mogła po nich znowu oprowadzić moja mamę:-)

W sobotę zrobię chyba grilla, ale tylko dla siebie i mojego kochanego mężunia:-) Bedziemy mieli w końcu całe dwa dni dla siebie:tak::-D już się cieszę :rofl2::happy:
 
reklama
Mirka ciesze sie razem z Tobą bo sama wiem jak na nią ostatnio czekałam a to znaczy ze organizm wraca do normy:tak:
 
Hej dziewczynki! wczoraj miałam dzień pełen wrażeń!Najwpierw pojechaliśmy z M i naszą córeczką do szeptunki, potem całe popołudnie sadziłam kwiatki na balkonie, a wieczorem pojechaliśmy na grila do znajomych. Apropo szeptunki(niektóre z Was pewnie mnie wyśmieją) ale co mi tam-NAPRAWDĘ wierzę w Tą kobietę, powiem Wam że wizycie ja i mój M odczuliśmy dziwny spokój i jak to mój mąż stwierdził nawet radio zaczęło lepiej grać(droga przez lasy i wioski).:-DKazała mi jeszcze raż przyjechać jak już będe w ciąży i że bęedzie dobrze. Wyobrażacie że ona wiedziała jaki zawód wykonuje mój M nie pytając Go:szok:.Staliśmy w kolejce chyba z godzinę tyle ludzi było-te z malutkimi dziećmi oczywiście bez kolejki.Jestem bardzo zadowolona że zdecydowaliśmy się wybrać.
Mirosława 79-i ja też dostałam odpowiedz od sióstr.
Szafirek13-Wiem co czujesz, ja gdy poroniłam moja siostra była też w ciąży i wyobraź sobie urodził się jej syn któremu dała na imię tak ja chciałam nadać mojemu synkowi gdy się miał urodzić:crazy:(to taka chora rywalizacja z jej strony) dodatkowo nie dzwoniła do mnie do porodu po moim poronieniu, a moja,,przyjaciółka" która też była w ciąży i wychodziła za mąż , która mieszka 2 bloki dalej wysłała mi zaproszenie pocztą-później dowiedziałam się, żeby nie przynieść jej pechaDACIE WIARĘ.także zawiodły mnie jedne z najważniejszych osob w otoczeniu.
Also-gratuluje znajomej teściów(przepraszam ale to Pie******ęta Baba).Słuchaj dziewczyna ja myślę,że jak miała ś poronić to i ntak byś poroniła wcześniej czy później nawet gdybyś wisiała nogami go góry przez całą ciąże. Znam dziewczyny które przez całą ciąże pracują i to naprawdę ciężko i rodzą zdrowe dzieci, a są takie jak MY skazane na takie doświadczenia niestety.Myślę osobiście , że takie sytuację spotykają nas teraz żeby w przyszłości nigdy nie spotkało nas nic już złego, bo w przyrodzie musi być równowaga,BĘDZIE DOBRZE ZOBACZYSZ!!!

Pozdawiam i całuje wszystkie inne dziewczyny.
 
Anesto a mogłabyś więcej napisać o wizycie u szeptunki, ja wierzę w ich właściwości uzdrawiające, ale jeszcze nigdy nie byłam i chciałabym jeżeli oczywiście możesz abyś napisała mi jak było co ona robiła
 
reklama
ja tylko na chwilke:-)

also...doskonale cie rozumiem, ja tez wiem ze zrobiłam wszystko zeby sie udało, a nie udało sie az trzy razy...i tez usłyszałam ze moze nie za bardzo na siebie uwazałam:wściekła/y:
wiem ze łatwo sie doradza, ale sie tym nie przejmuj, nie warto....przyjdze nasz czas i wtedy bedziemy sie cieszyc ciaza (o ile jest to mozliwe)

ostatnio doszłam do wniosku, ze nie wiem czy bede sie umiała cieszyc ciaza, jak juz mi sie uda zajsc...tyle obaw i złych doswiadczen tak zle mnie nastawia do tego podobno radosnego czasu....

co do wszystkich bioenergoteraputów, wrozek, szeptunek...jasne, moze niektórzy w to wierza, moze wielu ludziom to pomaga, ale mnie po prostu nie przekonuje...nie dlatego ze watpie w ich moc, ale do mnie po prostu bardziej niz zdolnosci nadprzyrodzone dociera nauka i modlitwa....

a ze ziolocecznictwo to nauka, wiec wybieram sie do zielarza, ale nie po to zeby mi pomgól zajsc w ciaze, czy ja utrzymac, ale po to zeby upsokic skołatane nerwy...moja mama znalazłam takiego goscia gdzies w WLKP który nie dosc ze jest zielarzem, to jeszcze ginekologiem-irydologiem....

a poniewaz juz mam czesc wyników, pojade do niego jak do najnorlalniejszego lekarza, i moze mi pomoze sie uspokoic...

bo jestem bardzo rozdygotana wewnetrznie....zle spie, nie moge jesc, zle trawie, wszystko mnie boli...mam typowe objawy depresji...wiem ze to głupie ze sie sama diagnozuje, ale tak własnie sie czuje....

moj maz sie ze mnie smieje ze chce sie ziolkami leczyc, ale jakos latwiej mi uwierzyc w ziolka niz np w akupunkutre czy aromaterapie:-)



a znajwazniejszych wydarzen ostatnich dni to to ze mam psa! nowego małego szczeniaczka, matifa tybetanskiego, nazywa sie Shar Rukh Khan-jak moj ulubony aktor indyjski, ma 7 tygodni i jest cuuuuuudowny!
jak bede miała chwile to wkleje zdiecia
 
Do góry