reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Asiu tak fasolek do Was powróci.. z inna datą narodzin.

Alicja tak fakt. Najlepiej i najprościej własnie jest obwiniać Boga za wszystko zło na świecie. A przecież to my sami ludzie zdajemy się byc oprawcami zła na ziemi.
Ponoć "człowiek - człowiekowi wilkiem"

Ale dobra póki co kończę moje wywody na ten temat. To naprawdę jest temat rzeka i trudno o tym pisać.. bo co innego mieć "słuchacza" i widać jak reaguje na to co się mówi a co innego pisać i nie widzieć jak zmienić styl pisania... by pomóc czytającemu "rozmówcy"

ależ namieszałam :sorry2:
 
Widzisz Asiu.. czasem dzieje się tak by zobaczyć że można liczyć (lub nie) na swoich najbliższych. Czasem takie wspolne złe przezycia łączą jeszcze bardziej pary.. teraz naprawdę tego celu Boskiego nie widać... ale kiedyś zrozumiesz.
My również.

Ja mam WIESIA i jest cooool a co :-D
 
rozmawialyscie osttanio o tym ze ludzie nie potrafia z nami rozmawiac o naszej stracie fasolki ale powiem Wam szczerze ze ja tez nie lubie rozmawiac o tym co sie stało bo dla mnie jest to rozdrapywanie ran a co mi pomoze jak ktos mi powie ze starsznie mi wspolczuje ze bedzie lepiej albo ze tak mialo byc !
to jest moje zdanie :)
 
Wlasnie chlopak mojej kolezanki z podstawówki jeszcze napisal mi ze zanetka urodzila dziewczynke, 3550, 57 cm... Ma na imie Marietta :) tylko zoltaczke zalapala i sa jeszcze w szpitalu
o i kolejny przyklad.... zanetka najpierw dlugo nie mogla zajsc w ciaze a gdy zaszla stracila pierwszego dzidziusia, gdy juz calkowicie stracili nadzieje, zaneta zafasolkowala a teraz juz rozpakowana
Pieknie!
 
reklama
rozmawialyscie osttanio o tym ze ludzie nie potrafia z nami rozmawiac o naszej stracie fasolki ale powiem Wam szczerze ze ja tez nie lubie rozmawiac o tym co sie stało bo dla mnie jest to rozdrapywanie ran a co mi pomoze jak ktos mi powie ze starsznie mi wspolczuje ze bedzie lepiej albo ze tak mialo byc !
to jest moje zdanie :)

i dlatego ja boje sie wrocic do pracy... nie chce o tym mowic, a pewnie kazdy z troska bedzie pytal jak sie czuje
poprosilam moja szefowa, zeby przekazala reszcie ze poronilam i ze nie chce o tym gadac
zobaczymy we wtorek jak wróce
 
Do góry