reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja też się zastanawiam dlaczego ja? Wszystkie wyniki były dobre, dbałam o siebie. Eh w sumie nieźle się trzymam, tylko przychodzą takie chwile że płaczę.
Dobrze że do pracy wróciłam, ten tydzień zleciał nie wiem kiedy, tyle roboty. W środę i czwartek po godzinach musiałam zostać.
W sumie teraz praca jest dla mnie odskocznią od codzienności.
Poza tym nic mi się nie chce. Nawet głodu nie odczuwam. Wcześniej wszystko robiłam dla Maleństwa. Nawet czosnek jadłam którego nie znoszę :tak: A teraz? Tak jakby wszystko straciło sens.
 
reklama
Uciekam dziewczynki, za chwile przychodzi D. siostra idziemy na jakis durny koncert, bedzie emitowany na POLSACIE ;)
Zrobilam makijaz ale i tak mam oczka zapuchniete od placzu jak maly chomik
ach.... serce tak bardzo placze z bólu a bede musiala usmiechac sie i dobrze sie bawic....
 
Ja jeszcze w piątek przyjmowałam gratulacje z powodu ciąży. Musiałam tłumaczyć że już nie jestem w ciąży.
Ciągle ludzie pytali jak się czuję. Myślałam że wszyscy już wiedzą o tym że mojego Maleństwa już nie ma. Jednak okazuje się że plotki nie roznoszą się tak szybko jakby się wydawało ;-) Jednym chodziło o moje zdrowie w ciąży a innym o moje zdrowie po stracie. Na szczęście w pracy mogę o tym mówić, nie wybucham płaczem. Łzy przychodzą w domu...
 
Alutka!!! No to będziemy JEJ tez dzielnie kibicować... niech JEJ brzunio rośnie!

Kochane dziewczynki. Wiem jak Wam teraz trudno. Słuchajcie ja też niedawno całkiem straciłam trzecią naszą wyczekiwaną kruszynkę. Też jest mi źle.. też chciałabym płakać, tupać nóżkami i mówić jak mi to źle i niedobrze. Jaka to jestem nieszczesliwa. Tylko co to mi da? Oprócz tego że człowiek którego kocham ponad życie..patrzył na mnie i nie umiał mi pomoc a jemu samemu było bardzo ciężko..(mój Wiesiu)... On też przeżywa. On też się pyta dlaczego my.. ale jak to w rodzinie ktoś musi być silny.. i padło na niego. Ale gdy widział mnie raz, drugi raz.. trzeci, enty spałakaną... już widziałam jak sam nie daje sobie rady. Więc musiałam się i ja otrząsnąć. Dla siebie i dla NIEGO. On jest dla mnie a ja jestem dla NIEGO. Mamy tylko siebie. Nie mozemy się nad sobą rozczulać. Bo coż nam przyniesie dobrego depresja i płacz? Nic. Jeszcze tylko może pogorszyć baaa nawpeno pogorszy ..to co przez tyle lat usilnie budowaliśmy. Musismy wziąść się w garść i naprawdę odnaleźć sens życia i brać z życia to co najlepsze.
Ja z mężem włąsnie staram się tak robic...
 
Asiu-angelko baw się dobrze.. choć wiem jakie to trudne. Ale naprawdę postaraj się "wyluzować"

Malutka... z każdym dniem będzie coraz lepiej. I w pracy i w domku aż przyjdzie dzień w którym już nie bedziesz płakać.


Zmykam.. będę później. Teraz pobajdurzę przez telefon :zawstydzona/y::-D

Paaa
 
Slodziutka masz racje. Z kazdym dniem coraz bardziej to do mnie dociera, mimo ze bol w sercu jest i pozostanie na zawsze. Musimy byc silne, bo nie jestesmy same na swiecie. Mimo, ze czasm pojawiaja sie watpliwosci, to mamy dla kogo zyc.

a co do pytan to jak wrocilam do pracy to okazalo sie ze wscibskie baby nie wiedza ... ale z troska mnie pytaly na co chorowalam, ze mnie przez 2 tyg nie bylo :eek:
ale i tak lepsze niz pytanie np. a dlaczego schudlas ? troche sie tego obawialam, skoro pytaly dlaczego przytylam :crazy:
 
reklama


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry