Alla, bardzo się cieszę, że z Kubusiem wszystko ok!
Omelka, tak to jest, że po takich przejściach to człowiek boi się cieszyć i jest strach każdego dnia.
Marlenka, mam nadzieję, że z siostrzeńcem będzie wszystko dobrze.
Malutka, niestety czasami tak jest, że obcy ludzie potrafią się lepiej zachować niż rodzina. Kiedyś oglądałam taki program, mówili właśnie o poronieniach. I jedna pani powiedziała, że jak się zajdzie w ciążę to dla wszystkich to jest dzidziuś, a jak się poroni to raptem mówi się o nim "ciąża", "płód", "to", "kilka tkanek", "to jeszcze nie dziecko", a dla nas to zawsze było i będzie dziecko i chcemy, żeby nikt tego nie zmieniał, bo nas to po prostu boli. Ludzie czasami nie wiedzą jak się zachować, szczególnie Ci, którzy przez to nie przeszli i myślą, że brak reakcji albo tego typu określenia są lepsze niż zwykłe "bardzo mi przykro". Niestety nie zmienimy tego, a trudno z tym żyć. Nie wiem co mam Ci więcej powiedzieć, trudno się tym nie przejmować, tymbardziej, że serce pęka. Przytulam Cię mocno. Trzeba w to wierzyć, choć czasami ciężko.
Omelka, tak to jest, że po takich przejściach to człowiek boi się cieszyć i jest strach każdego dnia.
Marlenka, mam nadzieję, że z siostrzeńcem będzie wszystko dobrze.
Malutka, niestety czasami tak jest, że obcy ludzie potrafią się lepiej zachować niż rodzina. Kiedyś oglądałam taki program, mówili właśnie o poronieniach. I jedna pani powiedziała, że jak się zajdzie w ciążę to dla wszystkich to jest dzidziuś, a jak się poroni to raptem mówi się o nim "ciąża", "płód", "to", "kilka tkanek", "to jeszcze nie dziecko", a dla nas to zawsze było i będzie dziecko i chcemy, żeby nikt tego nie zmieniał, bo nas to po prostu boli. Ludzie czasami nie wiedzą jak się zachować, szczególnie Ci, którzy przez to nie przeszli i myślą, że brak reakcji albo tego typu określenia są lepsze niż zwykłe "bardzo mi przykro". Niestety nie zmienimy tego, a trudno z tym żyć. Nie wiem co mam Ci więcej powiedzieć, trudno się tym nie przejmować, tymbardziej, że serce pęka. Przytulam Cię mocno. Trzeba w to wierzyć, choć czasami ciężko.