reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Dzień dobry kobitki!

Wczoraj pisałam, że się martwię o miesiączkę, że minął miesiąc...

A wieczorem zaczęłam plamić jak podczas @, ucieszyłam się jak głupia :-)

Tylko zastanawia mnie, że nie jest ona obfita, ani nie towarzyły mi żadne bóle...
Teraz nie wiem, czy to @, czy krwawienie z innego powodu.
:baffled:
Tak bardzo chciałabym, aby wszystko już było dobrze...
 
Witam dziewczynki!!!
Dawno nie pisałam, ale dziś już muszę się komuś wyżalić, tak podobno jest lżej. Kilka tygodni temu pisałam, że udało mi się ponownie (po stracie w listopadzie) zafasolkować. Tak bardzo się cieszyłam, a jednocześnie nie dowierzałam.....i ***** chyba wykrakałam ZNOWU!!!!:wściekła/y:Ale od początku: w 6 tygodniu miałam lekkie plamienia, więc pobiegłam do lekarza, dostałam duphaston i zalecenia, żeby się nie przemęczać- za tydzień do kontroli sprawdzić, czy u maleństwa wszystko OK. Poszłam- i co????tak się mały diabełek ułożył, że absolutnie nie można go było zmierzyć (tydzień wcześniej miał 3,5 mm), więc pan doktor wysłał mnie na BHCG (miałam iść w środę i piątek) i jeszcze na jedno USG do szpitala, w którym pracuje ( w czwartek). Pobiegłam więc na Betę- wynik ze środy ponad 13 tysięc y, więc pięknie. Ale w czwartek na USG usłyszałam: "ja tu nic nie widzę, tzn. nie ma serduszka". Jak usłyszałam te słowa, to zamarłam- myślę sobie- NIE, NIE może mnie to drugi raz spotkać...:crazy:ale cała nadzieja jeszcze w becie- powiedział, że powinna wzrosnąć około dwukrotnie, wtedy będzie jeszcze szansa, a jak nie, to zabieg:crazy:więc w piątek z duszą na ramieniu pędzę na betę (dodam, że w czwartek wieczorem mój kryzys osiągnął szczyt, oczywiście najbardziej dostało się mojemu K). I co?- w piątek beta ponad 15 tysięcy- czyli rośnie:szok:, ale cholera!!!!!za wolno!!!!!!dzwonię do gina (on oczywiście na urlopie- czy zawsze ***** lekarz w ważnych chwilach musi iść na urlop??????niech mi to ktoś wytłumaczy!!!!), ale nic, dzownię i mówię, że betka rośnie, ale za wolno i on nam daje cień szansy!!!!!!mam przyjść 16, jak wróci z urlopu na usg, wtedy się ostatecznie okaże:wściekła/y:jak ja mam wytrzymać cały ten tydzień w niepewności?? już się chyba powoli godzę, ale z drugiej strony nie dopuszczam do siebie takiej myśli:crazy:już sama nie wiem. I wiecie co mnie jeszcze męczy? szukałam oczywiście wszędzie info, o ile ta beta ma wzrosnąć. I wszędzie piszą, że o około 66% co 48 godzin, ale jeśli osiągnęła wartość powyżej 6 tysięcy, to wzrost jest znacznie wolniejszy- tylko DLACZEGO nikt nie napisał o ile wolniejszy???? Może któraś miała podobnie??Może jesteście w stanie mnie pocieszyć, że się nie łudzę, a nadzieja naprawdę jest? Tak sobie nawet myślałam, że sam wiek ciąży trudno określić- we wtorek wg USG był 6 tydzień i 1 dzień, a w czwartek 6 tydzień 0 dni. Możliwe zatem, że ta ciąża jest jeszcze młodsza (wyczytałam, że implantacja może trwać nawet od 9 do 12 dni) i serdeuszka po prostu nie widać, prawda?? Nie wiem, czy ufać lekarzowi, nie wiem w ogóle co robić, chyba oszaleję z tej niepewności:szok:
Przepraszam za takiegoe długaśniego posta, ale chyba mi lepiej, jak komuś "powiedziałam", a wiem, że Wy mnie zrozumiecie. Pozdrawiam cieplutko wszystkie zafasolkowane i oczekujące;-)
 
Sonita ja przez 3 @ nie czulam ze zbliza mi sie okres zawsze mnie bolal strasznie brzuch i plecki a tutaj nic wiec to chyba normalnie :)
pierwszy mialam obfity ale nasteone juz mniej
ten Pajac czyt. moj M wylaczyl mi rano budzik i njie pojechalam do domu a tam mialam umowiona przymiarke makijaz i wlosy jestem taka wsciekla ze szoka jak przyjade to go zabije !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Silvi przede wszystkim postaraj się zachować spokój.
To przecież wczesna ciąża, nie wiadomo, czy już się wykształciło.
Jak ja byłam na usg w 6tyg. to nie było ani widać, ani słychać serduszka, a później w 10tygodniu biło jak szalone :tak:

Bądź dobrej myśli, jeszcze nic nie jest przesądzone.
Ładna pogoda, idź na spacer, odpręż się.

Twój stan psychiczny jest teraz bardzo ważny, musisz wierzyć, że będzie dobrze.
Nie wątpić.
 
reklama
Silvii lekarz powiedział 'nie przemęczać się', a nie przemęczać się oznacza nie tylko nie noś worków z ziemniakami :-)
A także, psychiki nie przemęczaj czarnymi myślami, tak samo Twój organizm odczuwa gdy się stresujesz.

Trzeba wierzyć całym sercem.

Ja pamiętam, że w pewnym momencie zwątpiłam, pokłóciłam się mocno z M.,
Zaczęłam się trochę wahać i tam na górze zostało to rozwiązane...

Widać dla mnie to nie był ten czas.

Ale jeśli Ty wiesz, że to jest to czego naprawdę, najmocniej chcesz, to myśl pozytywnie.
 
Do góry