Hanka3450
MIKOŁAJ[*]02-01-2009 41tc
- Dołączył(a)
- 23 Styczeń 2009
- Postów
- 499
Ze swoim cierpieniem jakoś sobie radzę (bardzo kiepsko) ale ZUPEŁNIE BEZSILNA jestem na widok łez mojego Synka. On tak czekał na brata, po prostu szalał ze szczęścia i to wszystko zostało Mu w jednej chwili odebrane. Co mam powiedzieć ośmiolatkowi, który mi mówi, że wyobraża sobie, że braciszek leży obok albo prosi o wyłączenie telewizora gdy pokazywane są małe dzieci? Jak pocieszyć, kiedy płacze nad małym grobikiem albo uśmiech zamiera Mu na ustach, gdy mnie z piersi leci mleko, które miał pić Jego brat? Jak przeżyć następną ciążę? Powiedzieć Michałowi "ciesz się, ale nie za bardzo bo wszystko się może zdarzyć" ? Jutro idę do lekarza. Z jednej strony chciałabym, żeby mi powiedział, że jest ok i możemy myśleć o dziecku a z drugiej dławi mnie ze strachu. Jeżeli moje cierpienie ma jakiś sens to ofiarowuję je w intencji mojego Michała i tego żeby się doczekał zdrowego rodzeństwa.Haniu kochana nic, nikt ani żadne słowa nie zastąpią NAM naszych Aniołków. Ale musisz wiedzieć że kiedyś napewno inaczej spojrzysz na całe to smutne i tragiczne wydarzenie.Kiedyś ... nie wiem czy po tej stronie życia - zobaczysz jaki był w TYM Twój udział. Co przez to się stało że Ty teraz musisz tak cierpieć. Kiedyś napewno to zrozumiesz. Teraz nie możesz zobaczyć całej układanki... lecz przyjdzie ten czas że pokiwasz głową i zrozumiesz Boski plan. Cierpienie jakie teraz nosisz w sercu możesz ofiarować. Nie musisz "cierpieć bez celu".. bo ponoć każde cierpienie które się ofiaruje za kogoś ma poteżną moc. Może nie umiem tego przekazac co mam w sercu ale tak własnie jest. Musisz przejść przez żałobę.Musisz dać sobie czas. Ale przyjdzie czas kiedy będziesz musiała POGODZIĆ się ze stratą i pozwolić Aniołkowi bawić się beztrosko w niebie. Bo póki Twój synek widzi Twą zapłakaną twarz -nie umie sam się odnaleźć. Musisz być silna, dla siebie, dla meża, dla synka i dla Mikołaja..