szafirek13
Mama dwóch Aniołków 2008
Witam :-)
Widzę ze weteranki się pojawiają:-)
Edytko bardzo cię tu brakowało oj bardzo....
Andzi dobrze ze jesteś już w domeczku teraz tylko wynik a później będziesz się chwaliła wyprawką tak jak Mireczka a nawiasem mówiąc piękne te rzeczy... Ech ja też miałam zabawę kompletując tylko maleńka rada Miruś jak już będziesz ubierać swojego skarbka w ciuszki niczego nie odkładaj na później, bo teraz może się zniszczyć albo to jest super założę na inną okazję.... Ja tak robiłam a później z fajnych bluzeczek czy sweterków robiły się bluzki z krótkim rękawkiem .
Co u mnie wdrażam się w pracy jest dobrze o dziwo szef jakiś inny odmieniony zagląda do mnie częściej, porozmawia i pożartuje...
Z dobrych wiadomości jest to, że mama szykowana jest do przeszczepu, niewiadomo, kiedy to będzie, ale to zawsze krok do przodu...
A ja psychicznie jest nieźle, nadal boli, ale powolutku sie z tym godzę, tylko czasem mam wrażenie ze to, co sie stało troszkę mnie zmieniło czasem nie radzę sobie z emocjami, szybko się irytuję i bardzo chciałabym osiągnąć spokój i równowagę.... Fizycznie średnio miałam bardzo bolesną owulację (tak mi sie wydaję nigdy nie byłam dobra w określaniu tych cykli tym bardziej, że teraz nie wiem jak mam liczyć) i teraz czasem troszkę plamię czekam na @ żeby iść do lekarza, tylko, że nie wiem, co będzie dalej... Boję sie planować i boję sie myśleć, że Kacper będzie sam tak bardzo bym chciała żeby ktoś mi powiedział: Kasiu teraz wszystko będzie inaczej, nie bój się tym razem już nic złego cię nie spotka, ale nawet najlepszy lekarz nie jest mi w stanie tego zagwarantować, podobno puste jajo się nie zdarza dwa razy a u mnie było....
Ech posmęciłam sobie...
Syla jak dobrze ze już w domku
Pozdrawiam kochaniutkie
Widzę ze weteranki się pojawiają:-)
Edytko bardzo cię tu brakowało oj bardzo....
Andzi dobrze ze jesteś już w domeczku teraz tylko wynik a później będziesz się chwaliła wyprawką tak jak Mireczka a nawiasem mówiąc piękne te rzeczy... Ech ja też miałam zabawę kompletując tylko maleńka rada Miruś jak już będziesz ubierać swojego skarbka w ciuszki niczego nie odkładaj na później, bo teraz może się zniszczyć albo to jest super założę na inną okazję.... Ja tak robiłam a później z fajnych bluzeczek czy sweterków robiły się bluzki z krótkim rękawkiem .
Co u mnie wdrażam się w pracy jest dobrze o dziwo szef jakiś inny odmieniony zagląda do mnie częściej, porozmawia i pożartuje...
Z dobrych wiadomości jest to, że mama szykowana jest do przeszczepu, niewiadomo, kiedy to będzie, ale to zawsze krok do przodu...
A ja psychicznie jest nieźle, nadal boli, ale powolutku sie z tym godzę, tylko czasem mam wrażenie ze to, co sie stało troszkę mnie zmieniło czasem nie radzę sobie z emocjami, szybko się irytuję i bardzo chciałabym osiągnąć spokój i równowagę.... Fizycznie średnio miałam bardzo bolesną owulację (tak mi sie wydaję nigdy nie byłam dobra w określaniu tych cykli tym bardziej, że teraz nie wiem jak mam liczyć) i teraz czasem troszkę plamię czekam na @ żeby iść do lekarza, tylko, że nie wiem, co będzie dalej... Boję sie planować i boję sie myśleć, że Kacper będzie sam tak bardzo bym chciała żeby ktoś mi powiedział: Kasiu teraz wszystko będzie inaczej, nie bój się tym razem już nic złego cię nie spotka, ale nawet najlepszy lekarz nie jest mi w stanie tego zagwarantować, podobno puste jajo się nie zdarza dwa razy a u mnie było....
Ech posmęciłam sobie...
Syla jak dobrze ze już w domku
Pozdrawiam kochaniutkie