reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Faceci tak już mają, nie potrafią okazywać otwarcie uczuć.
Mój M przy pierwszym poronieniu był ze mną, ale widziałam, że on nie martwi się o to, ze nasze maleństwo umarło, tylko o to, ze ja cierpię. Wtedy nic nie mówiłam, dopiero po jakimś czasie wybuchłam, wywrzeszczałam mu, że on nie chciał tego dziecka, że nie rozumie co ja czuję i takie tam i wiecie co, wtedy on pękł, rozpłakał się jak dziecko i wytłumaczył mi, że on widzi jak ja cierpię i dlatego nie chce mnie bardziej dobijać, od tamtego czasu rozumiem go.
Tym razem, jak powiedziałam mu, że coś jest nie tak, byliśmy momentalnie w szpitalu i on też tak strasznie chciał żeby to była pomyłka lekarska, nie uwierzył lekarzom tak samo jak ja... nawet gdy juz kolejny lekarz to potwierdził, to on i tak pytał sie mnie, czy będą mnie badać przed zabiegiem, żeby się upewnić....
On też cierpi, ale znowu tego nie okazuje, tylko, że ja już wiem, ze on to robi w skrytości seca... I ja też...
 
reklama
W społeczeństwie tak się już utarło,że facet musi być silny, tego sa uczeni od małego i w przeciwieństwie do nas, które staramy wyrzucić wszystko na zewnatrz, oni przeżywają wszystko w środku. My tez troszke inaczej podchodzimy do straty dziecka bo to my go nosiłyśmy.
Ja mam to szczęście iż mój M. był przy mnie cały czas(3 tyg spędziłam w szpitalu na podtrzymaniu), przyjeżdzał na każdy mój telefon, kiedy tylko coś się działo, przezywał razem ze mną, płakał razem ze mną, to jego twarz zobaczyłam jako pierwszą gdy pielęgniarka wybudziła mnie po zabiegu. To z nim i z rodzicami mogłam kiedy tylko chciałam rozmawiac o tym co sie stało. To On codziennie mnie przytula i mówi,że wszystko bedzie dobrze. To przez co razem przeszliśmy jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu,że to jest ten jeden jedyny, wybrany i kazdej kobiecie życzę aby miała takie wsparcie w swoim partnerze jakie ja miałam i mam nadal.
 
dziewczyny faceci tacy są u nich jest albo czarne albo białe nie ma pośrednich kolorów. mój mąż był przy mnie czekał podczas zabiegu przytulał i ..... szybko zapomniał bynajmniej nie okazywał tego tak jak ja jak pytałam o to to mówił że mamy Kacperka i to na nim powinniśmy się skupić. Dopiero ostatnio jak płakałam to posądziłam że jest nieczuły i takie tam a on mówi że myśli o tym dziecku jakby wyglądało że pamięta ale nie chce mi tego mówić bo widzi moje cierpienie i wie że w taki sposób by mi nie pomógł. Kocham go bardzo i on mnie i wasi mężowie , faceci też was kochają tylko każdy przeżywa żałobę na swój sposób i trzeba im na to pozwolić nic na siłę i możecie być pewne że oni pamiętają i też cierpią... tyle że po swojemu.
A jakby co to przecież my tu jesteśmy żeby sie nawzajem wspierać
 
Witam was dziewczyny!
Widzę że są nowe..witam was serdecznie..i jest mi bardzo przykro że też wam się to przydażyło..Ale tutaj znajdziecie wsparcie i będzie raźniej..wkońcu najlepiej się rozumiemy,bo przeszłyśmy to samo...
A co u mnie? U nas...!
Mam śliczną Antosię :-)!,62cm,4410 waga..Wielka baba!!:-D
Urodziła się w lejka... aja od 15 tego do 26 go w szpitalu..:-(..Swięta miałam "super",przynajmniej mniej wydatków :laugh2:..bo wszyscy planowali nas już odwiedzać w święta...Ale kto by pomyślał..że jej było aż tak dobrze u mamusi w brzuszku..i nie śpieszyło jej się zabardzo...
Za to poród był nawet szybki..3.30 h..,tylko nie mogła wyjść za szybko..(taki gigancik! ).i miała takie wybroczyny na buzi..i opuchnięta..Ale już jest ok..śpi jak aniołek..i mama tez się wysypia:tak:..
Odezwę się jeszcze..ale chyba się budzi Tośka....
A! Nie wiecie ci z Dagą????
 
Dziewczyny cała się trzese jak galareta jest druga krecha!!!!!!!! Słabiutka bardzo ale widoczna gołym okiem!!!
Lece jesczze chyba dzis do lekarza po jakis duphason.
 
Ewus, wielkie, wielkie gratulacje!!!!!

Super, ze sie odezwalas. Juz wczesniej wypatrzylam na marcowkach, ze dzielnie urodzilas swoja DUZA dzidzie :-):-):-). Wklej nam jakas fotke.:tak:i ucaluj malepietki od cioci z Internetu. Widze, ze ``dzialacie`` od samego rana.
 
Cyprysiowa to superowa wiadomość!!!!!
ochłonij kochana..i leć do tego gina...a później zdawaj relację!Trzymam kciuki za ciebie i kruszynkę..napewno będzie wszystko dobrze!!!!:tak:



 
reklama
Cyprysiowa Jejku jak fajnie.:-):-):-):-):-):-):-):-)
leć do lekarza. Dmuchaj i chuchaj a my kibicujemy i mocno kciuki trzymamy.Kurcze aż sie miło na serduszku robi.
jupi jupi jupi :-D:-D:-D:-D:-D
 
Do góry