reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam,
u mnie dziś mija równo rok od czasu jak pożegnałam swojego Aniołka. 23 marca 2007 zabiegiem zakończyła się moja pierwsza ciąża w 8-9 tyg. Myślałam, że życie nie ma dla mnie już sensu, a dni do kolejnych @ ciągnęły się w nieskończoność. Wielkanoc 2007 roku była dla mnie jednym z najsmutniejszych okresów w życiu. Ale dzisiaj już nie płaczę. Minął dokładnie rok, a wszystko wygląda inaczej. Mój największy Skarb drzemie sobie słodko w koszyczku obok mnie i na pewno nie chciałaby oglądać moich łez. Dziś jestem szczęśliwa, choć nie poznałam odpowiedzi na pytanie dlaczego? Dlaczego nasze pierwsze Maleństwo nie zostało z nami?
Najważniejsze jednak, to nie stracić wiary, siły i nadziei, choć czasem brakuje do tego tak niewiele i ciągle gdzieś tam kołaczą się mysli, że najgorsza w tym "dzisiejszym smutku jest pamięć o ogromnej wczorajszej radości".

Rdzinnych, Spokojnych i kolorowych Świąt Wielkanocnych oraz spełnienia Wszystkich Marzeń. Pięknych, zdrowych Maluszków niezafasolkowanym, szczęśliwych rozwiązań oczekującym i pociechy ze swoich Skarbów naszym forumowym Mamom, które tak jak ja uwierzyły, że się uda przezwycięzyć najtrudniejsze chwile, żeby znowu było pięknie!!!
 
reklama
Witam prawie poświątecznie!

Wiele smutnych chwil przezyłam w te swieta...w kosciele tyle dzieciaczków i ciezarnych...

bratówce powoli widac brzuszek, a moj jest pusty...pusty jak moje serce...nie radze sobie ze soba, z bole i tesknotą.

ale wielka miłość która mam daje mi siłe...czekam na @ jak na zbawienie...zeby zaczac badania...czekam na wyniki histopatologicznego...sama nie wiem czego oczekuje. ale wiem jedno-bedzie dobrze, bo musi byc...

wiem ze to smieszne, ale pewnie kazdej z was takie mysli przechodziły przez głowe-ale zaczełam sie ogladac za osrodkiem adopcyjnym...moze tam jest moja szansa na maciezynstwo....

zycze wszystkim mamusiom (takze tym oczekującym) cierpliowosci i nadzieji...i wielu małych cudów-nie tylko swiątecznych...mam nadzieje ze nastepne swięta beda juz z maluchem-w brzuszku lub juz na zewnatrz!
 
Kochane Dziewczynki!
I ja melduje sie poswiatecznie. Wrocilam od najdrozszego po beztroskim lenistwie i z pewna niechecia mysle jutro o pojsciu do pracy :baffled:. No, ale nie ma dobrze.

Ikus! Mocno przytulam, dzieki za posta. Daje tyle nadziei :tak:.

Gabus! Przytulam

Modroklejka. Znam to. Baby brzuchate i z malymi dziecmi.... Tylko siasc i plakac... Jechalam dzis prawie 4 godziny pociagiem w jednym przedziale z zaawansowana ciezaroweczka i mamusia z polrocznym chlopczykiem....:-(

A co do adopcji to wcale nie wydaje sie mi smieszne, jest taka calkiem fajna stronka (link ponizej). Bo ja tez calkiem powaznie sie rozgladam... Poza tym jest tam tez duzo informacji o leczeniu nieplodnosci, in vitro etc.

Nasz Bocian - Strony o Rodzinie

Sciskam Was babeczki i wypatruje z utesknieniem Waszych postow.
 
Święta, święta i po świętach!!!!:-) Ach jak przyjemnie, taki spokój i cisza :-) A jak tam u Was lany poniedziałek, bo ja nie widziałam , żeby wogóle ktoś lał wodę.
 
Witam,

Małgoś, Gabi - dzięki za przytulenie- jak ja lubię się wyżalić na tym forum, kiedy mi źle.

Dlaczegotak - macierzyństwo jest piękne ( ja rzeczywiście się o tym przekonuję), ale czasem są też i kryzysy. Mnie chyba jeszcze ten poporodowy nie minął, do tego doszło zmęczenie, rozwalony żołądek i inne świństwa oraz płacząca od wczoraj non stop moja córeczka i nie wytrzymałam mimo ogromnego wsparcia mojego męża. Znowu wyję. Mam wyrzuty sumienia, że to pewnie przeze mnie, że nie umiem jej uspokoić, że ją na pewno coś boli, a głupia Matka tego nie czuje itd. Czasem mnie się już wydaje, że wszystkim byłoby lepiej beze mnie.

Co do adopcji- oczywiście mnie też przechodziły przez głowę takie myśli i chciałam przekonać do nich resztę rodziny. Czytałam też tę stronę i inne o podobnej tematyce, rozmawiałam z małżeństwem, którzy mają adoptowanego syna. Myślę, że to zupełnie normalne, że takie myśli są.

Ale narazie dla Ciebie "mordoklejko" jeszcze trochę za wcześnie. Widzisz, udaje się, udaje się zafasolkować i donosić ciążę choć czasami nam się wydaje, że to nigdy nie nastąpi. Choć, tak jak my, trzeba leżeć całe sześć miesięcy plackiem. Poczekaj jeszcze troszkę- wszystko się ułoży i mam nadzieję, że nie dopadną Cię nigdy takie histerie i schizy jak moje.

Cieplutko pozdrawiam Was Wszystkie.
 
Witajcie Kochane! Jestem styczniówka 2007 i mialam byc pażdziernikówka 2008 ale 28.02.2008 nasze maleństwo odeszło od nas:-:)-:)-(
Wiem ze i Wy macie rozne przejścia za soba i stąd moje pyt. otóż powiedzcie i ile czekałyscie na okres po poronieniu bo chcialabym zacząć badania i brac leki anty zeby dać czas organizmowi na regeneracje. Dodam że nadal po 5 tg mam plamienia.
ŚCISKAM WAS MOCNO
 
Witam wszystkich poświątecznie:-) Smutne były te święta,pierwsze po stracie naszego syneczka :-( Wszędzie dziewczyny z brzuszkami i wózkami :-( Znajome też w zaawansowanych ciążach:-( Trudno dojść do siebie po takich przeżyciach a tu jeszcze wojna z teściową,która wcina się we szystko :-( Bo niestety mieszkamy z teściami,z powodu braku na własne m :-( Jest tak strasznie zle i smutno!!! :-(
 
mbieg kochana, bardzo dobrze Cię rozumiem. Do października zeszłego roku też mieszkałam z teściami, szwagrem, szwagierką i ich dziećmi. Naprawdę sie tam męczyłam. A mieszkaliśmy tam już przed ślubem, więc trochę siętego uzbierało. Ja nie miałam tam nawet własnej szafki w kuchni, dusiłam sie tam poprostu. Prez to strasznie kłócilismy sie z moim M. A teraz jak już mieszkamy sami, to jest poprostu bosko. Nawet jak widać, dzidzoa w drodze.:-) Kochanie, postarajcie się o własny kąt. Nie ma to jak mieszkać we własnym, chociaż własnym mieszkanku. Przytulam Cie mocno i trzymam za Was kciuki.
 
reklama
Cześć dziewczyny melduje sie i ja wieczorem postaram sie wkleić zdjęcia po chrzcinach

witam wszystkie nowe dziewczyny i strasznie mi przykro że was też to spotkało ale jaoś to przejdziemy wszystkie razem:-)

Mam pytanie!!!!!!!!!!! wiem że już to było ale nie chce mi sie szukać gdzie:zawstydzona/y: chodzi mi o to mierzenie temperaturki wiem że w czasie owu ma byc podwyzszona tak? a co potem ma się z nią dziać jak juz ma być termin @. i podwyzszona to znaczy ile w górę?
Odpowiedzcie prosze szybko
 
Do góry