reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Witajcie.....
Wszystkie "nowe"dziewczynki...tulę i witam....zostancie z Nami...
Selenko....ja tez o Tobie myślę...
Słodziutka....mam nadzieję,ze bedzie dobrze,życze Wam duzo sil i zdrówka...
Syluś....udanego i owocnego wypoczynku....
Pixelka.....?
Miruś....wiele,wiele zdrówka dla Was i wracaj szybciutko...
Gabi....tulę Cię mocno i wierzę,ze znajdziecie dobre rozwiązanie...
Miglak,Jezyk,Anesto,Also,Allaa,Andzi,Mordoklejko,Miruś,
Wróbelek,Pixelka,Guska,Dilajla,Szafirek,Gabi..i wszystkie "brzuchatki"
pogłaszczcie Maleństwa...i zyczę mniej stresów no i zdrówka...
Alicja,Alutka,Ona,Agi,Aga Ir i wszystkie Was pozdrawiam...

Kochane...duzo dobrych i pozytywnych wrazen a złe...."wytupać"...
 
Cześć laski.
Witam nowe koleżanki:zawstydzona/y:
Ja chyba nic ciekawego nie napiszę.Wy sie dziewczyny tak niecierpliwicie.
A ja zaszłam dopiero prawie 1,5 roku po.I co z tego jak dzidzia w brzuchu nie chce siedzieć:no:
No,nie smece.
Trzymam kciuki za Was:tak:
Buziaki.Pa.
 
dziewczynki....może sie troszkę Wam humorki poprawia....


historia PODOBNO prawdziwa

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża zeby kupić abażur z kryształów (taki co
wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć).
Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur?
No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się.
Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tą
piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.
Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje
(a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok
niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko,
no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam
paluszkami po tym jajeczku.
Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z
abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi
- K...rwa, ale mnie prądem pierdolnęło, aż do jąder doszło, dobrze że mnie nie zabiło!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry