Hopeful_11
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2020
- Postów
- 3 551
Ja bym pewnie poszla w sprawdzenie zespołu antyfosfolipidowego oraz badań w kierunku trombofilii. W kolejnej ciazy zdecydowałabym się na częstsze wymazy z pochwy. Z tego co piszesz w kolejnych postach to coś zaczęło się dziać już wczesniej- może infekcja i skracajaca się szyjka. Masz pewność że była ona odpowiednio kontrolowana?Hej macie zapewne większe doświadczenie więc zapytam, w grudniu 2017 roku miałam łyżeczkowanie z powodu poronienia zatrzymanego około 8 tyg ciąży, po roku zaszłam w kolejną ciążę tym razem ta sama sytuacja ciąża była młodsza, a wiedziałam kiedy dokładnie w nią zaszłam, ginekolog dał mi heparynę, wysokie dawki kwasu foliowego, Acard, luteinę i duphaston po tym zestawie ruszyło ciąża podgonila i ja cieszyłam się aż do 32 tyg ciąży kiedy to nagle bez powodu odeszły wody płodowe i pojawił się synek, na strachu się skończyło, na tą chwilę ma 3 lata rozwija się prawidłowo, do tej pory mówiłam, że nigdy więcej ciąży, teraz im jest starszy im bardziej zapominam przechodzi mi to przez myśl, na pewno nie teraz, ale chciałabym zrobić wszystkie potrzebne badania, które potwierdziły by bądź wykluczyły potrzebę stosowania np heparyny, zrobić badania po poronieniu czy po przedwczesnym porodzie, może któraś z Was robiła taki zestaw badań i coś podpowie ? Do tej pory nie robiłam kompletnie nic oprócz standardowych typu morfologia czy coroczna cytologia
Po porodach przedwczesnych w kolejnych ciążach duża uwagę skupią się właśnie na szyjce i jeśli coś się dzieje to od razu zakłada się np szew.
Na pewno poszukałabym ogarniętego lekarza.
Cieszę się, że mimo tych przeżyć synek jest cały i zdrowy. Powodzenia w dalszych próbach
My się chyba nie poznałyśmy, ale dobrze słyszeć takie pozytywne historie. Ja tu od dziewczyn dostałam bardzo dużo wsparcia i takie zakończenia dają mi nadzieję dużo zdrowia dla Was!Cześć dziewczyny, nie wiem czy ktoś tu został ze "starych" dziewczyn, mam nadzieję że nie (i wszystkie szczęśliwie czekają na maluszki). Przedstawiam Wam moją podwojnie tęczową corcię, urodzoną SN dokładnie tydzień temu w 38+0. Cuda się zdarzają, warto walczyć!!!