reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Tak, samo to co zdążyłam zebrać w diagnostyce wyszło mi trochę ponad 2 tys :( ale wole to niż kontakt z NFZ i proszenie się teraz o te badania …
Bardzo mi przykro, że musisz przez to przechodzić. Mam nadzieję, że kolejnym razem już wszystko będzie dobrze.
Rozumiem Cie w kwestii badan- terminy w poradniach mialam wyznaczone na jakieś odległe daty- nie chciałam tyle czekać. Na pewno mogłam zrobić te badania taniej, ale dla mnie wizja czekania kilka miesięcy nie była absolutnie atrakcyjna. Wolałam sobie odmówić ewentualnych przyjemności i się przebadać. Ja akurat nie robilam kariotypow, ale mialam do przebadania sporo z krzepniecia (mialam zaburzenia krzepniecia w ciazy przechodząc covid. Urodziłam w marcu, a termin do poradni nadkrzepliwosci dostałam na listopad... 🙄).
 
reklama
Podziwiam za wytrwalosc.
My po każdym poronieniu odczekiwalismy a z rok czasu. Traumę mieliśmy starszna ani ja ani mąż nie był gotowy na starania.
Musieliśmy sobie za każdym razem poukładać to w głowie.
Każdy jest inny i przeżywa to na swój własny sposób, co czasami błędnie jest oceniane, że komuś lekko to przeszło i, że w ogóle przeszło. Niektórzy potrzebują więcej czasu a inni z kolei są gotowi by móc próbować ponownie. To bardzo indywidualne i nie ma co siebie nawzajem jak i swojej sytuacji porównywać. My jeszcze czekamy, cierpliwie do tego podchodzimy i na spokojnie. Nie zamierzamy sobie robić presji, ale z drugiej strony JA mam w głowie chęć zajścia w ciążę najszybciej jak to możliwe..ale nie chcę w ten sposób działać. Tak jak napisałaś, trzeba to sobie poukładać w głowie a nadejdzie ten odpowiedni czas na kolejne działania.
 
Każdy jest inny i przeżywa to na swój własny sposób, co czasami błędnie jest oceniane, że komuś lekko to przeszło i, że w ogóle przeszło. Niektórzy potrzebują więcej czasu a inni z kolei są gotowi by móc próbować ponownie. To bardzo indywidualne i nie ma co siebie nawzajem jak i swojej sytuacji porównywać. My jeszcze czekamy, cierpliwie do tego podchodzimy i na spokojnie. Nie zamierzamy sobie robić presji, ale z drugiej strony JA mam w głowie chęć zajścia w ciążę najszybciej jak to możliwe..ale nie chcę w ten sposób działać. Tak jak napisałaś, trzeba to sobie poukładać w głowie a nadejdzie ten odpowiedni czas na kolejne działania.
Oczywiście że nie miałam na myśli że komuś to lekko przeszło. Absolutnie !

Każdy potrzebuje różnego czasu i to trzeba szanować.

❤❤
 
O nieee! Kasia :( strasznie mi przykro. Myślałam, że tym razem będzie już idealnie 😭😭😭
A ja mówię mojej dr że jak mi się coś nie zgadza to się nie zgadza. Ona chyba miała większą wiarę w tą ciąże niż ja. Dla mnie to dużo łatwiejsze doświadczenie niż strata w styczniu, trochę popłakałam i działam dalej - właśnie jestem w szpitalu przed zabiegiem
 
A ja mówię mojej dr że jak mi się coś nie zgadza to się nie zgadza. Ona chyba miała większą wiarę w tą ciąże niż ja. Dla mnie to dużo łatwiejsze doświadczenie niż strata w styczniu, trochę popłakałam i działam dalej - właśnie jestem w szpitalu przed zabiegiem

Trzymam kciuki, żeby poszło sprawnie :(
 
A ja mówię mojej dr że jak mi się coś nie zgadza to się nie zgadza. Ona chyba miała większą wiarę w tą ciąże niż ja. Dla mnie to dużo łatwiejsze doświadczenie niż strata w styczniu, trochę popłakałam i działam dalej - właśnie jestem w szpitalu przed zabiegiem
Dobrze, że już dziś będziesz miała zabieg. Pamiętam, że mi zależało na tym, żeby się szybko odbył.
Trzymam kciuki za szybki powrót do domu i regenerację.
Widzę, że jesteś zadaniową dziewczyną i już masz plan na to wszystko. Nie zapominaj tez o sobie ❤ powodzenia
 
reklama
U mnie podobna sytuacja była. W 11tc był pusty pęcherzyk, a w 7tc było bijące serduszko. Wg pomiarów lekarza ciąża zatrzymała się ok 8tc (po wielkości pecherzyka). Też mi powiedział, że w takim wypadku lepiej zabieg, bo jak przez taki czas się nie zaczęło, to lepiej by nie doszło do stanów zapalnych.
Trzymaj się!
 
Do góry