Ja jestem po dwóch stratach z zabiegiem łyżeczkowania, po pierwszej zaszłam równo po roku od zabiegu, drugą straciłam w marcu, więc dopiero wracamy znów do starań. Oba razy było poronienie zatrzymane, za drugim razem czekaliśmy 2tyg czy może samo ruszy, ale niestety nie. Jeśli nie ma niepokojących objawów to nie ma co się martwić o chodzenie z martwym płodem bo tam w środku wszystko jest sterylne. Znam przypadek gdzie rozwój jednego z bliźniaków zatrzymał się w 17tc, drugi urodził się w 34tc i matka chodziła z tym martwym do końca i nic złego się nie działo, przecież nic nie mogli zrobić.
A kiedy teoretycznie miałaś płodne a kiedy były seksy?
Zawsze mnie to fascynuje jak dziewczyny zachodzą wg nich w niepłodnym okresie. Wiem że wszystko w danym cyklu może się poprzesuwać, ale jest to taki chichot losu, fascynujące