Przepraszam, że tak ostatnio spamuję ale muszę się podzielić…
Byłam na kontroli po zabiegu. Zabieg miałam 9 marca. U mnie wszystko ok, przedstawiłam wyniki badań genetycznych. Lekarz wypytał jak się czuję psychicznie, czy na pewno przepracowałam stratę… po czym przy usg stwierdził, że w lewym jajniku jest piękny pęcherzyk i jak jesteśmy gotowi to mamy zaplanować sobie weekend…
Przyznam, że byłam w szoku! Przygotowałam się na zalecenia odczekania, w głowie miałam przygotowane argumenty a tu takie zaskoczenie
zbierałam przysłowiową szczękę z podłogi