Cześć dziewczyny,
niestety moja upragniona ciąża zakończyła się ustaniem bicia serduszka około 6-7 tygodnia. Jutro muszę się zgłosić do szpitala. Dzisiaj dużo czytałam na ten temat i pytanie do Was - czy po stracie decydowałyście się na badania genetyczne? Przyznam, że mam już wszystkie dokumenty wydrukowane bo jestem zdecydowana. Mam 13 latkę w domu i to jest/była moja druga ciąża - pierwsza strata. Emocjonalnie ciężko mi się dźwignąć, to się dzieje teraz ale chce wykorzystać każdą szanse i sprawdzić każdą ewentualność. Także proszę Was o opinię…
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty.
Ja nie zdecydowałam się na badania. Poroniłam w domu. Szybko. Gdzieś czytałam, że bym musiała ronić do jakiegoś sterylnego pojemnika i to wszystko potem przekazać do badań.
Nie miałam do tego głowy i psychicznej siły. Chciałam, żeby to wszystko szybko się skończyło. Na szczęście kilka skurczów i było po.
Cześć dziewczyny. Dziś dowiedziałam się że serduszko przestało bić, ( 10 tydz) co więcej były to bliźniaki... Jutro mam zabieg. Powiedzcie czy nadzieja że będzie dobrze przychodzi sama? Czy ten ból odejdzie?
Łącze się w bólu.
U mnie było tylko podejrzenie, że straciłam bliźniaki. I mam to cały czas w głowie, że może by było to podwójne szczęście… u mnie w rodzinie nikt nie ma bliźniaków. Ani w dalszej, ani w bliższej.. byłby to fenomen. Już wyobrażałam sobie, że do porodu nikomu nie powiem, że to bliźniaki i każdy kto nas będzie odwiedzał to będzie w szoku
takie marzenia.
Co do bólu psychicznego… pierwsze kilka dni było najgorsze. Hormony mi straszne skakały jak po porodzie. Płakałam, a potem się śmiałam. Każda rzecz mi przypominała. Teraz jest trochę lepiej ponieważ skupiłam się na przygotowaniach do kolejnej ciąży. I staram się myśleć bardzo pozytywnie. Pragnę dziecka jak niczego na świecie.
Ze mnie jest taka wariatka, że ja tylko się dowiem o ciąży i już zaczynam kompletować wyprawkę.
Jak byłam w ciąży z synem to jeszcze przed tym jak okazało się, że to chłopiec już miałam wszystko niebieskie.
Nie wierze w przesądy…
Powtarzam sobie w głowie: „tak miało być”.. czy to pomaga? Nie wiem.
Cały czas szukam czegoś co by upamiętniło to moje małe utracone szczęście. Myślałam o jakimś aniołku nad moje łóżko w sypialni.. nadal szukam.
…………….
Dziewczyny czy stosujecie, albo stosowałyście testy owulacyjne?
Ja kupiłam w rossmanie i takie tanie z Allegro… i zastanawiam się czy to ma sens.
Kierowałam się tym, że moja poprzednia ciąża była wg usg sporo opóźniona (może przez to,że się prawidłowo nie rozwijała) i teraz wolałabym wiedzieć mniej więcej kiedy była owulacja.
Mój mąż się śmieje, że każde nasze przytulanki są skrupulatnie odnotowane w notesie bo poprzednim razem nie mogłam sobie przypomnieć kiedy mogłam zajść.