Sojka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Czerwiec 2021
- Postów
- 1 337
To w takim razie nie ma u mnie sensu czekanie... W ogóle nie pomyślałam, że faktycznie beta musi spaść a u mnie jest dość wysoka. Chyba już się pogodziłam z myślą łyżeczkowania. Jakoś sobie wkręciłam, że teraz się nie udało bo za szybko w tą ciążę zaszłam. Człowiek ma mnóstwo myśli w takich chwilach. Nie umiem zrozumieć co poszło nie tak. Każdy mnie zapewniał że teraz się uda i się nie udało, a zrobiłam wszystko jak mówili lekarze...poronienie nie jest takie proste. Żeby się zaczęło musi spadać beta HCG. U mnie trwało 3 tygodnie zanim się zaczęło poronienie. A to dlatego, że najpierw beta zwolniła, mimo, że akcji serca nie było, a dopiero potem zaczęła spadać. Czekając na poronienie trzeba kontrolować betę. Druga ciążę chciałam robić bez zabiegu, kiedy powiedzialam o tym lekarce, to powiedziała, że ona musi wypisać skierowanie na zabieg, bo takie są procedury. Wyjaśniła czego mogę się spodziewać. Zapewniła, zawsze mogę do niej przyjść, czy do szpitala. Pytanie czego ty chcesz i na co pozwoli ci ciało. Zabieg nie jest taki drastyczny. Już nie trzeba długo czekać na starania po nim. Niektóre dziewczyny nawet @po łyżeczkowaniu nie doczekają, i są w ciąży. Ważne tylko jak długo twoje ciało będzie sobie z tym faktem radzić. Sam zabieg to nie wszystko, ciało musi wrócić po nim do równowagi hormonalnej. Dlatego poronienie tak długo może trwać. To czekanie na poronienie w domu trzeba kontrolować, by nie wdało się zakazenie.