reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

To zawsze się tak wydaje jak nas bezpośrednio nie dotknie, dopóki ktoś z naszej rodziny nie umrze na covid.
Wczoraj wyszłam z moją 10tyg córeczka ze szpitala, tydzień leżała na zapalenie płuc, na szczęście nie covid. Na oddziale było 8dzieci z covidem w różnym wieku. Dość powazny przebieg. I to nie jest grypa, ślady w płucach tym dzieciom zostaną, problemy oddechowe też. Nie mówiąc o PIMS, który może się rozwinąć u dzieci nawet lekko chorujących.
Ludzie na covid umierają, naprawdę, co w tym śmiesznego. Dla mnie to, że ludzie nie szczepią się i odmawiają testu świadczy o egoizmie. Bo te osoby nie wiedzą kogo mogą zarazić - kogoś o niskiej odporności, a może kobietę w ciąży? A im więcej osób choruje tym mniej miejsc w szpitalach dla osób chorych właśnie chociażby na nowotwory. To nie jest śmieszne to jest straszne.
I ludzie boją się nowotworów, wiele osób wciąż myśli że rak to wyrok. Bez podawania statystyk śmiertelności, ludzie boją się raka. Za to statystyki covidowe jakoś na ludzi nie działają🤔 a przynajmniej na sporą część społeczeństwa.
Takie maleństwo i zapalenie płuc, biedna. Ale już wszystko dobrze?
Jest covid i co do tego nie ma wątpliwości. Ja też jestem zaszzcepiona ale osttanio przeszłam covid i mimo zaszczepienia przeszłam bardzo źle. Już w ogóle nie wspomnę o tym że kiedyś okaz zdrowia a po szczepieniu co chwilę coś łapie. Oczywiście mogłam wylądować w szpitalu, przejść to gorzej gdybym była niezaszczepiona ale 3 osoby niezaszeczpione z mojego bliskiego otoczenia złapały ode mnie covid i wszystkie przeszły to praktycznie bezobjawowo, tylko węch i smak straciły. A my zaszczepieni przeszliśmy ciężej. I dalo mi to do myślenia.
Poza tym tyle się teraz słyszy o tej reakcji poszczepiennej, szczególnie po trzeciej dawce,.że człowiek już nie wie co ma myśleć
 
reklama
@marsi89 A co mówią o tej trzeciej dawce? Bo w sumie to wokół mnie wszyscy mieli zdecydowanie mniej skutków po trzeciej dawce niż po dwóch pierwszych. Ale zupełnie nie interesowałam się tym tematem.
Skoro stracili węch i smak - to mieli zapewne wariant alfa, też nie ma pewności, że złapali od Ciebie. Całe szczęście, że już wychodzisz na prostą. Ja nie wiem jakim cudem jeszcze tego nie złapałam (lub istnieje prawdopodobieństwo, że przeszłam bezobjawowo).
 
Hej dziewczyny, dzwoniłam do szpitala w którym ronilam w celu dowiedzenia się czy mogę już odebrać wynik badania histopatologicznego… iiii dowiedziałam się ze wyniku nie będzie, poniewaz pobrali tylko skrzep krwi… co ja mam o tym sadzić? Czy pielegniarki nie potrafia rozróżnić skrzepu od tkanki?? Czyli moje dziecko i tak trafiło do kanalizy bądź śmietnika? Zajebiscie. Ja nie wiem co jeszcze mnie spotka… może ktoras z Was miała tez taka sytuacje? Nie wiem co zrobić. Czuje się „lekko” zażenowana ta sytuacja…
 
Hej dziewczyny, dzwoniłam do szpitala w którym ronilam w celu dowiedzenia się czy mogę już odebrać wynik badania histopatologicznego… iiii dowiedziałam się ze wyniku nie będzie, poniewaz pobrali tylko skrzep krwi… co ja mam o tym sadzić? Czy pielegniarki nie potrafia rozróżnić skrzepu od tkanki?? Czyli moje dziecko i tak trafiło do kanalizy bądź śmietnika? Zajebiscie. Ja nie wiem co jeszcze mnie spotka… może ktoras z Was miała tez taka sytuacje? Nie wiem co zrobić. Czuje się „lekko” zażenowana ta sytuacja…

OMG?! Masakra
 
@marsi89 A co mówią o tej trzeciej dawce? Bo w sumie to wokół mnie wszyscy mieli zdecydowanie mniej skutków po trzeciej dawce niż po dwóch pierwszych. Ale zupełnie nie interesowałam się tym tematem.
Skoro stracili węch i smak - to mieli zapewne wariant alfa, też nie ma pewności, że złapali od Ciebie. Całe szczęście, że już wychodzisz na prostą. Ja nie wiem jakim cudem jeszcze tego nie złapałam (lub istnieje prawdopodobieństwo, że przeszłam bezobjawowo).
U wielu osób ukatywniwila się zakrzepica kilka dni po przyjęciu trzeciej dawki(to mi akurat powiedziała klientka która jest pielęgniarka ).
A z takich blizszych mi osob co się zaszczepiło trzecia dawka to zaczęła występować opryszczka. Kuzynka moja tydzień w tydzień ma opryszczkę, była u wielu lekarzy no i przypisują to szczepionce, osłabionej odporności nią spowodowanej. Też wiele osób mówi o bólach reumatycznych, różnych dolegliwościach bólowych, które wcześniej nie występowały. Może to przypadek, może nie. Tu akurat do tego nie dojdziemy.
Ja u siebie zauważyłam po dwóch dawkach mega obniżona odporność, nigdy tak często przeziębień nie lapalam. I o tym też mi kobieta z sanepidu mowila. Że szczepionka bardzo osłabia układ odpornościowy, szczególnie ta trzecia dawka. Ile w tym prawdy ? Nie wiem. Ale dużo osób co się zaszczepilo trzecia dawka żałuje.
 
Lapalas do słoika?
Nie, zemdlałam i wypadło ze mnie bardzo dużo, wtedy jak się ocknelam to pielęgniarka mówiła ze pobrali material i nie powinnam już tak krwawić, ponieważ „wyleciało ze mnie bardzo dużo”… na wieczornym obchodzie pielęgniarka równiez mowila nowemu lekarzowi ze materiał do badania został pobrany. Ja nie byłam w stanie siedziec bo mdlałam. Wylatywało ze mnie samo. One mnie myły i zmieniały wkładki I podkłady także widziały dobrze co sprzątają.
 
reklama
Hej dziewczyny, dzwoniłam do szpitala w którym ronilam w celu dowiedzenia się czy mogę już odebrać wynik badania histopatologicznego… iiii dowiedziałam się ze wyniku nie będzie, poniewaz pobrali tylko skrzep krwi… co ja mam o tym sadzić? Czy pielegniarki nie potrafia rozróżnić skrzepu od tkanki?? Czyli moje dziecko i tak trafiło do kanalizy bądź śmietnika? Zajebiscie. Ja nie wiem co jeszcze mnie spotka… może ktoras z Was miała tez taka sytuacje? Nie wiem co zrobić. Czuje się „lekko” zażenowana ta sytuacja…
Żadne materiały poronne pobrane podczas zabiegu nie trafiają do kanalizacji lub zwykłych śmieci.

Bardzo mi przykro, zdecydowałaś się na badania a tu błąd ludzki :(
 
Do góry