reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

czegoś takiego jak zwalanie na inną chorobę sama nie rozumiem. Po to jest test by sprawdzić. Przecież covid noro, adeno czy inne dziady to się bada i sprawdza
Dokładnie i najpierw należałoby sprawdzić to na co objawy ewidentnie wskazują. Sama jestem super ostrożna, po każdej infekcji siedzę na tyłku w domu by w razie w nie roznosić dalej. Ale aktualne podejście części lekarzy mnie rozwala.
 
reklama
Zapewne wynika to z tego, że covid obecnie najłatwiej sprawdzić/wykluczyć.
A infekcja bakteryjna po wirusowej to częste zjawisko. A niestety lecząc wirusa antybiotykiem można sobie zaszkodzić (osłabiając nim niepotrzebnie organizm). Stąd zapewne ta ostrożność.
Ale żółtozielone smarki już wskazują na zakażenie bakteryjne. Ja nie rozumiem dlaczego niektórzy lekarze na to nie zwracają uwagi. Chyba że traktują wszystkich jak dr House "Everybody lies"
 
Zapewne wynika to z tego, że covid obecnie najłatwiej sprawdzić/wykluczyć.
obecnie ? Nie do końca

Mam rodziców objawowych aktualnie - tata test pcr dodatni, mama negatywny i gdyby nie była mądra osobą to mogłaby latać do pracy (kwarantanna nie obowiązuje zaszczepionych)
Moja przyjaciółka i jej mąż to samo - oboje pcr negatywny, nawet problem ze zwolnieniem był a brat jej męża który u nich spędził weekend z takimi samymi objawami pozytywny.

Tak ze negatywny test nie daje za bardzo pewności…
 
@kasiaa91 Kwarantanna obowiązuje współzamieszkujące osoby, nawet jeśli są zaszczepione do czasu wykonania testu.
Skoro testy negatywne, to por prostu się nie zarazili 🤷‍♀️
 
@kasiaa91 Kwarantanna obowiązuje współzamieszkujące osoby, nawet jeśli są zaszczepione do czasu wykonania testu.
Skoro testy negatywne, to por prostu się nie zarazili 🤷‍♀️
Przeczytaj proszę co napisałam. Mama jest chora, objawowa, identycznie jak dodatni tata. Tylko jej prc jest negatywny więc zgodnie z bezsensownymi zasadami mogłaby np chodzić do pracy. Testy wychodzą negatywne bardzo często u osób zarażonych.
U jednej osoby zarażonej potrafią wychodzić jednego dnia pozytywne innego negatywne, później znów pozytywne. Po prostu wyniki fałszywie ujemne są strasznie częste.
 
Przeczytaj proszę co napisałam. Mama jest chora, objawowa, identycznie jak dodatni tata. Tylko jej prc jest negatywny więc zgodnie z bezsensownymi zasadami mogłaby np chodzić do pracy. Testy wychodzą negatywne bardzo często u osób zarażonych.
U jednej osoby zarażonej potrafią wychodzić jednego dnia pozytywne innego negatywne, później znów pozytywne. Po prostu wyniki fałszywie ujemne są strasznie częste.
To jest tak jak u mnie. Ja pozytywną a mąż i córka negatywni. Mala jak już byłam zarażona a nie wiedziałam o tym jadła moim widelcem, a mąż wiadomo...doszło do zblizenia🤣 siostra moja widziała się ze mną 5 min i to w masce była i test pozytywny. Nie kumam tego do dziś, co tam się zadziało.
I też nie kumam dlaczego jednych kierują na test a innych nie. Ja zadzwoniłam z objawami bólu głowy i zatok i zaraz dostałam skierowanie na test. Moja kuzynka dzwoniła dziś do lekarza z objawami: kaszel, katar, temperatura. I przepisała jej lekarka jakieś leki i tyle.
A ile osób przechodzi to bezobjawowo i chodzi normalnie wśród nas?
 
Jest to tylko kwestia pobrania. Wynik nie jest fałszywie ujemny. Jest ujemny, bo w pobranym rozmazie nie znaleziono wirusa

Czyli jest fałszywie ujemny, z błędu ludzkiego lub z tego że po prostu wirusa w pobraniu nie było/był w zbyt małej ilości.
Chociaż nie widziałam danych które by pokazywały przyczyny wyników fałszywych… A skoro takie testy są w tak wielu przypadkach dalej głupotą jest zwalnianie negatywnego zamieszkującego z kwarantanny. Zresztą - co da negatywny test 1 dnia jeśli zarazić może się 2, 3, 4…
 
To jest tak jak u mnie. Ja pozytywną a mąż i córka negatywni. Mala jak już byłam zarażona a nie wiedziałam o tym jadła moim widelcem, a mąż wiadomo...doszło do zblizenia🤣 siostra moja widziała się ze mną 5 min i to w masce była i test pozytywny. Nie kumam tego do dziś, co tam się zadziało.
I też nie kumam dlaczego jednych kierują na test a innych nie. Ja zadzwoniłam z objawami bólu głowy i zatok i zaraz dostałam skierowanie na test. Moja kuzynka dzwoniła dziś do lekarza z objawami: kaszel, katar, temperatura. I przepisała jej lekarka jakieś leki i tyle.
A ile osób przechodzi to bezobjawowo i chodzi normalnie wśród nas?
Wiesz co ale ja mówię o osobach bardzo objawowych które mialy wyniki negatywne w pobraniach oficjalnych…
 
reklama
Wiesz co ale ja mówię o osobach bardzo objawowych które mialy wyniki negatywne w pobraniach oficjalnych…
Takich też masa. Moja siostra właśnie miała test robiony w pracy i wynik negatywny wyszedł a już robiony w punkcie pozytywny i miała główny objaw czyli utratę węchu i smaku
 
Do góry