Dobrze, że jesteś już w domu i masz do kogo wracać Teraz będziesz zdrowieć i nabierać sił, mimo wszystko życzę najlepszego w Nowym RokuDzięki za wsparcie, najgorsza noc w moim życiu. W szpitalu, sama, po poronieniu + łyżeczkowanie.
Żyły mnie bardziej bolą jak macica. Dostałam antybiotyk oczywiście... szkoda, że nie zalecają procentów, bo chętnie opilabym ten smutek.
Psychicznie jakoś mi już lepiej. Tak jak piszecie. Ja również mam bombelki do przytulania. Tak się moje dzieciaczki ucieszyły że wróciłam aż mi łezka poleciała, że mam szczęście wracać do nich.
reklama
Vinszka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2017
- Postów
- 7 413
Tak. Najgorsze już za mną.Dobrze, że jesteś już w domu i masz do kogo wracać Teraz będziesz zdrowieć i nabierać sił, mimo wszystko życzę najlepszego w Nowym Roku
aspekt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 13 091
Mówiłam ogólnie bo oczywiście, że gdybym JA chciała to bym sobie to L4 w minutę załatwiła. Ale jestem społecznikiem i myślę też o innych, a nie tylko o sobie i swoich kontaktach. W ostatnich dniach doszło nas tu trochę i dziewczyn wyżej też nie przyjęto w innych szpitalach/miastach mimo, że ich ciąże były zlokalizowane i raczej łatwo było je usunąć. A jak nawet do tego szpitala już trafiły to w kiepskim stanie więc według mnie to nie jest tylko kwestia jednego Warszawskiego szpitala.
Inna sprawa, że nie mamy 100% pewności, żeby mnie przyjęli gdziekolwiek skoro beta u mnie leciała bardzo dużo i bardzo szybko i z ostatnich historii miałam tutaj najlżejsze poronienie. O ile dobrze pamiętam to pewnej influencerki całkiem niedawno nie przyjęto z CP w Madalińskiego (choć u niej ból był taki, że leżała tam na ziemi w IP), a na sierpniówkach dziewczynę na Inflanckiej owszem przyjęli, cieli w ciemno i nic nie znaleźli - dla Ciebie to lepiej, dla mnie gorzej bo każda z nas jest inna i czego innego potrzebuje.
Myślę, że zgodzimy się co do tego, że przykre jest, że nie ma jednego ogólnopolskiego standardu postępowania, tylko wszystko zależy od tego jak się trafi. W jednym szpitalu na porządku dziennym są mało uzasadnione hospitalizacje a w innym odsyłają w trakcie poronienia. Jednej kobiecie roniącej w domu lekarz POZ wypisze zwolnienie, druga będzie się tłuc pomiędzy przełożonym a różnymi lekarzami, żeby móc zostać w domu, a trzecia będzie musiala iść do pracy, dostanie tam krwotoku i wezwą do niej karetkę.
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 24 214
Myślę, że zgodzimy się co do tego, że przykre jest, że nie ma jednego ogólnopolskiego standardu postępowania, tylko wszystko zależy od tego jak się trafi. W jednym szpitalu na porządku dziennym są mało uzasadnione hospitalizacje a w innym odsyłają w trakcie poronienia. Jednej kobiecie roniącej w domu lekarz POZ wypisze zwolnienie, druga będzie się tłuc pomiędzy przełożonym a różnymi lekarzami, żeby móc zostać w domu, a trzecia będzie musiala iść do pracy, dostanie tam krwotoku i wezwą do niej karetkę.
Tak, oczywiście zgadzam się z Tobą
kasiaa91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Grudzień 2019
- Postów
- 9 965
Jak się trzymasz ?Tak. Najgorsze już za mną.
Mamafasolki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2018
- Postów
- 6 205
Dokładnie! Mało tego, nie ma standardów co do kodów zwolnień - do kiedy ma to być kod ciążowy - jeśli ronisz w domu, trwa to tydzień czy dwa to masz do niego prawo czy nie?Myślę, że zgodzimy się co do tego, że przykre jest, że nie ma jednego ogólnopolskiego standardu postępowania, tylko wszystko zależy od tego jak się trafi. W jednym szpitalu na porządku dziennym są mało uzasadnione hospitalizacje a w innym odsyłają w trakcie poronienia. Jednej kobiecie roniącej w domu lekarz POZ wypisze zwolnienie, druga będzie się tłuc pomiędzy przełożonym a różnymi lekarzami, żeby móc zostać w domu, a trzecia będzie musiala iść do pracy, dostanie tam krwotoku i wezwą do niej karetkę.
Mnie bardzo zabolało to, że dostałam zwolnienie od ginekolog bez kodu ciążowego - nie dlatego, że traciłam te kilka złotych, ale dlatego że jeszcze wtedy byłam w ciąży - i $@#$ potrzebowałam czasu na to, żeby oswoić się z myślą, pogodzić... Pamiętam jak wracałam do domu, lało jak z cebra, a ja ryczałam jak bóbr... Nikt nawet nie zapytał czy czujesz się na tyle ok, żeby prowadzić!
Vinszka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2017
- Postów
- 7 413
Chyba dobrze, chociaż nadal jestem w szoku.Jak się trzymasz ?
A Ty jak?
kasiaa91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Grudzień 2019
- Postów
- 9 965
Dobrze. Bardzo chce by szybko wszystkoChyba dobrze, chociaż nadal jestem w szoku.
A Ty jak?
Wróciło do normy, by zacząć nowe starania.
Andromacha
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 22 Czerwiec 2021
- Postów
- 66
Nie wiem szczerze czy nie było wad genetycznych u niej bo jednak nie byli w stanie zrobić badań z bloczków niestety..zawsze będę się zastanawiać..też mam taką nadzieję a na razie potrzebuje wytchnienia bo czeka mnie jeszcze pogrzeb.@Andromacha Rozumiem, że zdrowa dziewczynka? Przykro mi, rozumiem Twój zawód. Mam nadzieję, że to koniec poronień u Ciebie i będziesz mogła cieszyć się ziemskim dzieckiem.
reklama
Vinszka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2017
- Postów
- 7 413
Ja mam w zaleceniach 4 tygodnie seksu na wilka więc starania to pewnie za 2 mc.Dobrze. Bardzo chce by szybko wszystko
Wróciło do normy, by zacząć nowe starania.
Ty rocznik 91?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 71 tys
Podziel się: