natala123456
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Luty 2021
- Postów
- 3 405
Tu w szpitalu jak patrze to starają się wywołać poronienie farmakologicznie. I kobietom naprawdę świetnie idzie. Trwa to pare godzin i idę do toalety, po czym wołają pielęgniarkę aby pobrała to co konieczne. Na łyżeczkowanie wczoraj była jedna pani no i ja. Dzisiaj maja zaplanowane 2 a jutro 1. Także myśle ze te tabletkowe poronienia to u nich tu przewaga. Ja wychodzę do domku. Został jakis mały fragmencik 1 cm ale dr stwierdził ze powinno samo wyjsc i nie będzie mnie już lyzeczkowac bo tak jest czysto, a przecież wiadomo ze dalej się czyszczę… ufam im i mam nadzieje ze nie trafie za 2 tygodnie lub tydzień na skrobanke.Jesteś mega dzielna ze to wszystko przetrwałas mam nadzieje, ze zabieg nie będzie konieczny, ale jeśli będzie to naprawdę się nie martw. Ja się nim mega stresowałam a totalnie to nie było potrzebne. Znieczulenie zniosłam super (kiedyś mialam pełna narkozę i dużo gorzej się po niej czulam). Co do skali poronien to ja też bylam w szoku. Lyzeczkowanie to w szpitalach chleb powszedni dobrze ze wracasz do sił!