Dziewczyny, piszę co u mnie, bo dostałam od Was ogromne wsparcie. Bardzo Wam za to dziękuję. Dostałam dzis tabletki o 10:30 i 14:00. Nic się nie działo, ja już mialam załamke. Czułam lekki bol brzucha, ale naprawdę minimalny. O 16 dowiedziałam się, że będą mnie przenosić na inny oddzial, bo ten na którym jestem jest tylko dzienny. Już mialam wizję ze bede kilka dni miala podawane tabletki i to wszystko będzie dlugo trwało. O 16:30 lekarka wziela mnie na badanie, powiedziala ze nic szyjka nie ruszyła, ale jak kończyła mnie badać to rozpoczęło się krwawienie, ktore z czasem zrobiło się dość intensywne, ale nie bolało mnie nic. Jedynie brzuch, ale to nawet nie wiem czy tak jak na okres. U mnie zabieg byl planowany z tego względu, że mam blizne po cieciu cesarskim w 25tc. Przez to, że była to mloda ciaza, to ta blizna jest w innym miejscu niż standardowo i pozostawienie resztek w macicy mogłoby być dla mnie niebezpieczne (w kontekście infekcji itp). Jestem już po zabiegu. Stresowałam się, ale faktycznie odpływa się przy znieczuleniu i budzi się już po wszystkim. Ostatnie 3 tygodnie to była dla mnie jakas totalna masakra. Teraz tylko czekam na jutrzejszy dzień i powrót do męża. Jeszcze raz Wam dziękuję za wszystkie wspierające wiadomości, które od Was dostałam.