reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny co mam zrobić bo ja juz sama nie wiem. Moja siostra jest w ciąży jako juz obecność jej w jednym pomieszczeniu mogę znieść ( nie patrze na jej brzuch moj sposób) to pójdzie do urodzonego niedawno dziecka nie dam rady. Mojego męża bratu urodził się synek tydz temu o moj maz juz meczy ze powinniśmy iść do nich ze jego rodzina będzie marudzić ze jeszcze nie przyszliśmy itd. Narazie odwlekam to do 14 listopada. Mówiąc ze jest chory jak chce nachodzić tydz po porodzie ludzi ale jak ja dam radę wyć mi sie chce jak o tym myślę. I założę się ze jego brat jebnie czymś przykrym bo zawsze tak jest
Wiem co czujesz. Też mam osoby które są w ciąży/już urodziły i ciężko mi z tymi osobami się spotykać, patrzeć na te dzieci... gdyby nie poronienia to moje dzieci też by były w podobnym wieku bo byłyśmy w ciąży w podobnym czasie... A najgorsze jest to, że czuję taką niesprawiedliwość bo oni nie chcieli mieć dzieci póki co ale tak wyszło więc mają bo wpadli... a my chcemy już od 3 lat i nadal nie mamy a przynajmniej nie takiego przy sobie...
 
reklama
A ja dzisiaj szukam tylko sposobów jak się nie załamać, bo choróbsko dalej ze mną walczy, a śniło mi się, że wstałam po nocy i dostałam krwotoku.. Mąż mówi, że to ciągle się na mnie odbija i mam myśleć tak jak w pierwszej ciąży. W pierwszej ciąży o niczym nie myslalam, byłam zaskoczona, że zaszłam, mimo że się staraliśmy, ale nie spodziewałam się, że uda nam się w pierwszym miesiącu. Teraz nie da się o tym nie myśleć. Ogólnie po poronieniu, opanowałam się trochę, wydawało mi się, że ok, podejdę do tego na luźno. Milion wątków o ciąży po poronieniu przeczytałam, dużo pozytywnych zakończeń, motywacja, marzenia, nabrałam trochę pewności, że będzie dobrze następnym razem. Wyluzowałam i udało się zobaczyć te dwie krechy. Teraz to już nie jest takie łatwe. Psychika robi kiepską robotę, raz mówię sobie, że tym razem będzie super, zaraz mam okropne sny, dowiaduje się o jakichś płynach, torbielach.. Mimo wszystko mam nadzieję i może uda mi się w poniedziałek powtórzyć betę, bo znowu świruję. Chyba musiałam się gdzieś wygadać.
Trzymajcie się wszystkie, ja spróbuję się jakoś pozytywnie nastawić jak wyjdzie trochę więcej słońca to pójdziemy z córcią na spacer. 😊
Nie.mozesz się tak słońce denerwować 😣 myśl pozytywnie: zachodzisz szybko w ciążę ( a niektóre dziewczyny starają się mega długo to jest dopiero przykre), masz już córeczkę (a po.deoim przykładzie wiem, że to już bardzo dużo mieć dziecię w domu, ja też miałam krwiaka czy tam torbiel w ciąży ale wszystko dobrze się skończyło.
Ciesz się tym co masz kochana bo niektórzy mają gorzej, dużo gorzej. Masz męża, masz dziecko, jesteś zdrowa. Ja wiem że się boisz ale może umów się na wizytę u psychologa? Porozmawiaj z nim. I przede wszystkim nie siedź sama. Tak jak piszesz, wyjdź na spacer z córką, przebywaj wśród ludzi .
Dziewczyny co mam zrobić bo ja juz sama nie wiem. Moja siostra jest w ciąży jako juz obecność jej w jednym pomieszczeniu mogę znieść ( nie patrze na jej brzuch moj sposób) to pójdzie do urodzonego niedawno dziecka nie dam rady. Mojego męża bratu urodził się synek tydz temu o moj maz juz meczy ze powinniśmy iść do nich ze jego rodzina będzie marudzić ze jeszcze nie przyszliśmy itd. Narazie odwlekam to do 14 listopada. Mówiąc ze jest chory jak chce nachodzić tydz po porodzie ludzi ale jak ja dam radę wyć mi sie chce jak o tym myślę. I założę się ze jego brat jebnie czymś przykrym bo zawsze tak jest
Ja bym powiedziała że poroniłam i gratuluję im dzidziusia ale jest mi przykro i ciężko patrzeć na ich szczęście więc spotkamy się jak emocje opadną i poczujesz się lepiej psychicznie. Myślę że zrozumieją.
Ja dziś na mieście spotkałam moja "znajoma" że szkoly. Termin ma na za tydzień i gada mi i gada jak to jej nie jest ciężko. Ja mówię jej że nie mam czasu a ona dalej nawija. W końcu się wkurzyłam i mówię: poroniłam niedawno drugi raz już i krew mnie zalewa jak ty narzekasz a dodatkowo szlag trafia bo czuję od ciebie alkohol, czy się myle? Tak spoerdzielala że ani czesc mi nie powiedziała.
Dlatego uważam że powinnas im powiedzieć albo niech mąż idzie sam i powie o poronieniu. Przecież to nie twoja wina że poroniłas, nie musisz się tłumaczyć dlaczego. Masz prawo nie mieć ochoty
 
Dziewczyny ile po zabiegu łyżeczkowania można współżyć w pełni tego słowa? miałam zabieg 5 października. Od ponad tygodnia już w ogóle ani nie krwawię ani nie plamie. Ostatnio czekałam do miesiączki bo się bałam że wcześniej coś się może stać, po miesiączce był seks. Jak to u was było?
 
Dziewczyny ile po zabiegu łyżeczkowania można współżyć w pełni tego słowa? miałam zabieg 5 października. Od ponad tygodnia już w ogóle ani nie krwawię ani nie plamie. Ostatnio czekałam do miesiączki bo się bałam że wcześniej coś się może stać, po miesiączce był seks. Jak to u was było?
Mi lekarz kazał odczekać przynajmniej 3 tygodnie. Ale myślę, że dla własnego komfortu poczekam do miesiączki.
 
Cześć dziewczyny...
24dc test pozytywny, beta 49, wieczorem plamienie na papierze
26dc beta 55
27dc beta 59
Dzis juz bez plamien na papierze, ale modlę się o ciaze biochemiczna, bardzo się boję pozamacicznej. Byłam już u lekarza ale wiadomo- nic nigdzie nie widać. Tak bym chciała żeby beta zaczęła spadać :( boję się tego wyczekującego postępowania w przypadku pozamacicznej, różne historie czytalam. Ręce mi opadły :(
 
Dziewczyny co mam zrobić bo ja juz sama nie wiem. Moja siostra jest w ciąży jako juz obecność jej w jednym pomieszczeniu mogę znieść ( nie patrze na jej brzuch moj sposób) to pójdzie do urodzonego niedawno dziecka nie dam rady. Mojego męża bratu urodził się synek tydz temu o moj maz juz meczy ze powinniśmy iść do nich ze jego rodzina będzie marudzić ze jeszcze nie przyszliśmy itd. Narazie odwlekam to do 14 listopada. Mówiąc ze jest chory jak chce nachodzić tydz po porodzie ludzi ale jak ja dam radę wyć mi sie chce jak o tym myślę. I założę się ze jego brat jebnie czymś przykrym bo zawsze tak jest
A czy oni na pewno chcą odwiedzin?
Przypadków koronowirusa coraz więcej, na dodatek szaleje wirus rsv, a dziecko malutkie.
Teraz nie wypada iść bo ledwo co urudzila, a potem dla dobra dziecka też.
 
Dziewczyny ile po zabiegu łyżeczkowania można współżyć w pełni tego słowa? miałam zabieg 5 października. Od ponad tygodnia już w ogóle ani nie krwawię ani nie plamie. Ostatnio czekałam do miesiączki bo się bałam że wcześniej coś się może stać, po miesiączce był seks. Jak to u was było?
Mi powiedzieli że po 2 tygodniach mogę współżyć.
Chyba współżyła po 10 dniach
 
reklama
Niewiem co zrobię z tym narazie to odroczyłam do14 listopada. Jakby coś gadała teściowa ze nie jedziemy do nich to będziemy katary wymyślać a później zobaczę. Zacisnę zeby I pójdę. Do nie swoich dzieci nigdy wylewna nie byłam wiec bede trzymać się z daleka. A ci do tego czy chcą wizyt to chcą oni dziwni są według mnie ale cóż. Ogólnie ich rodzinka dziwna miesiącami się nie widują a jak się komuś coś urodzi to jeden na drugiego gada ze ten był szybko a ten późno
 
Do góry