reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Dziewczyny, u mnie taka sytuacja 🙈
01.10 wizyta u gina, poszłam z wynikiem kariotypu (mam nieprawidłowy) i chciałam żeby się wypowiedział co robić. Zrobił usg, był to 9dc (obecnie moje cykle to 29-31 dni) a tam pęcherzyk 18mm. Powiedzial żeby działać sobota niedziela więc wyjechaliśmy na weekend w góry. Od kilku dni bolą mnie piersi więc mój głupi mózg włączył tryb "może to ciąża? " 🤦‍♀️ no i tak sobie testowałam już od wtorku ale na testach biel. Wczoraj biegałam ciągle do toalety bo myślałam że zaczął się okres, czułam tak wilgotno a to tylko biały śluz. Zrobiłam więc czuły test popołudniu i ledwie widoczna kreska pojawiła się późno, jakoś 8 min po. Ale naprawdę trzeba było wytężyć wzrok żeby ją dostrzec. Dzisiaj znów test czułość 10 z porannego moczu i biało 🤦‍♀️pojechałam na betę i wynik 28 mIu/ml. Wg oznaczeń labu wynik 25 i mniejszy jest wątpliwy i zalecają powtórkę. Ginekolog napisał mi właśnie że w miarę możliwości mam powtórzyć jutro betę...
Dzisiaj 23 dc, ciężko powiedzieć ile minęło od owulacji ale dziwne mi się to wydaje. Za mną dwie straty, widmo tego nieprawidłowego kariotypu i nie wiem co o tym wszystkim myśleć 😞😓
 
Dziewczyny, u mnie taka sytuacja 🙈
01.10 wizyta u gina, poszłam z wynikiem kariotypu (mam nieprawidłowy) i chciałam żeby się wypowiedział co robić. Zrobił usg, był to 9dc (obecnie moje cykle to 29-31 dni) a tam pęcherzyk 18mm. Powiedzial żeby działać sobota niedziela więc wyjechaliśmy na weekend w góry. Od kilku dni bolą mnie piersi więc mój głupi mózg włączył tryb "może to ciąża? " 🤦‍♀️ no i tak sobie testowałam już od wtorku ale na testach biel. Wczoraj biegałam ciągle do toalety bo myślałam że zaczął się okres, czułam tak wilgotno a to tylko biały śluz. Zrobiłam więc czuły test popołudniu i ledwie widoczna kreska pojawiła się późno, jakoś 8 min po. Ale naprawdę trzeba było wytężyć wzrok żeby ją dostrzec. Dzisiaj znów test czułość 10 z porannego moczu i biało 🤦‍♀️pojechałam na betę i wynik 28 mIu/ml. Wg oznaczeń labu wynik 25 i mniejszy jest wątpliwy i zalecają powtórkę. Ginekolog napisał mi właśnie że w miarę możliwości mam powtórzyć jutro betę...
Dzisiaj 23 dc, ciężko powiedzieć ile minęło od owulacji ale dziwne mi się to wydaje. Za mną dwie straty, widmo tego nieprawidłowego kariotypu i nie wiem co o tym wszystkim myśleć 😞😓
Chyba nie pozostaje nic innego jak powtórzyć bete. Ale trzymam kciuki, żeby wszystko było po Twojej myśli. Myśl pozytywnie 😘
 
Ja mam jakiś kryzys... Włączam się powoli w tematy z pracy i codziennie zbieram gratulacje, pytania kiedy mam termin itp. tłumaczenie wszystkim że już nie jestem w ciąży jakoś mnie dobiło. Do tego strasznie zaczyna mnie gnębić z jakiego powodu poroniłam. Może zrobiłam coś nie tak, jeden lekarz przepisał mi luteinę poszłam do drugiego i powiedział żeby nie brać. Przestałam, teraz myślę że może to przez to itp. itd. Jakaś dzisiaj gonitwa myśli. Cieszę się jak czytam, że u Was coś się rusza pojawiają się jakieś nadzieje na pozytywne testy, ale jak myślę o sobie to nie wiem czy to dobry pomysł dalej w to iść. Boję się ewentualnych chorób ten strach chyba mnie paraliżuje i odbiera chęć na starania. Takie to wszystko jakieś pokręcone. Mam nadzieję że u Was lepsze humory, aczkolwiek wiem że niektóre z Was przeżywają ciężkie teraz chwile trzymam za Was kciuki ♥️
 
Ja mam jakiś kryzys... Włączam się powoli w tematy z pracy i codziennie zbieram gratulacje, pytania kiedy mam termin itp. tłumaczenie wszystkim że już nie jestem w ciąży jakoś mnie dobiło. Do tego strasznie zaczyna mnie gnębić z jakiego powodu poroniłam. Może zrobiłam coś nie tak, jeden lekarz przepisał mi luteinę poszłam do drugiego i powiedział żeby nie brać. Przestałam, teraz myślę że może to przez to itp. itd. Jakaś dzisiaj gonitwa myśli. Cieszę się jak czytam, że u Was coś się rusza pojawiają się jakieś nadzieje na pozytywne testy, ale jak myślę o sobie to nie wiem czy to dobry pomysł dalej w to iść. Boję się ewentualnych chorób ten strach chyba mnie paraliżuje i odbiera chęć na starania. Takie to wszystko jakieś pokręcone. Mam nadzieję że u Was lepsze humory, aczkolwiek wiem że niektóre z Was przeżywają ciężkie teraz chwile trzymam za Was kciuki ♥️
To "tlumaczenie" się jest bardzo trudne. W tym tygodniu Tez jakos tak mi się złożyło że ktos pytał czy mam dzieci i po prostu robiło mi się smutno, bo to były na tyle obce osoby, że nie znaly mojej historii, a Tez odpowiadanie "nie" nie jest dla mnie do końca zgodne z prawdą. Trudne to wszystko 😔
Tak jak pisałam, my możemy zacząć myśleć o staraniach ale ja też się boję i łapie się na tym, że myślę sobie, że może jeszcze chwilę nie. Boje się, jak to będzie... Nie chce już problemów. Staram się myśleć pozytywnie, ale tak jak piszesz czasem przychodzi taki spadek formy i wtedy wszystko wydaje się w jeszcze gorszych barwach.
Tak więc rozumiem Cię i życzę zeby przyszedł lepszy nastrój.

Dzis tez jest mi ciezko na sercu, przez dzień dziecka utraconego 😔 staram się nie myśleć o tym zbyt dużo, ale życzę nam dziewczyny, żeby wszystko się ułożyło.
 
Dziewczyny, jestem w szoku... Ginka oddzwoniła i była tak niemiła, że masakra. Powiedziała, że najwcześniej mogę do niej przyjść 29 października i dopiero wtedy ewentualnie mi wdroży heparynę, bo ona "nie leczy testu ciążowego". Jak jej powiedziałam, że mam potwierdzenie w becie, to stwierdziła, że beta to za mało, bo to nic nie mówi, może być pozamaciczna i "ja pani nie będę medycyny tłumaczyć, no sorry". Ja wszystko rozumiem, tylko że moje ciąże nigdy nie dotrwały do tego momentu, to co ona będzie za te 2 tygodnie leczyć? Strasznie się zawiodłam...
Zmień lekarza
W poniedziałek odbędzie sie pogrzeb mojej kruszynki 😭😭😭 Nie wiem jak ja to przeżyje. Dziś tak 1000 procent dotarło do mnie że to naprawdę koniec nie daje sobie z tym rady. Jak żyć ?
Po pogrzebie poczujesz spokój 😘
 
Może głupie pytanie ale czy to że pękają pęcherzyki to da się stwierdzić tylko przez usg czy fakt że progesteron w 21dc wynosi 13 to już mogę uznać ze z owulacja jest wszystko ok?
 
Dziewczyny ja jestem w szpitalu. Lekarz stwierdzil że dzieci zatrzymały się na 9 tyg. Czyli nic nie urosły po ostatniej wizycie. Oczywiście mówi że taka ciąża to jak wygrana w totka ale też donosić ja to jak wygrać na loterii, że często dochodzi tu do poronienia. Wiem informowal nas o tym ale nie wierzę że kuźwa zas to się dzieje. Skierował mnie na oddział, czekam na przyjęcie... Chce mieć pewnośc a ja wam powiem że jestem bez sił
Serce mi stanelo :( Kochana tak ogromnie Ci współczuję.. . Tak bardzo trzymalam za Ciebie kciuki i wierzyłam że że uda! Przepraszam, ale dopiero dziś przeczytałam. Weszłam na forum żeby coś napisać i zauważyłam post o tym że mialas sen i że idziesz na wizytę. Byłam ciekawa co u Ciebie i kolejny post mnie zmrozil :(

Tak kochana dobrze domyśliłas się miasta. Mam to laboratorium 10 min od siebie więc jeszcze w tym miesiącu załatwię sobie te badania a ty mi potem napisz czemu trombofilie nie robić a zrobić ta homocysteine.

Bardzo mi przykro. Ja wczoraj stracilam bliźniaki na bardzo wczesnym etapie, ale w lutym straciłam córkę w 18 tyg. I mimo że obie straty były traumatyczne tak ta poprzednia była boleśniejsza bo ciąża była wysoka i widziałam mala. Boże jakie to jest straszne. Robiłaś jakieś badania po poprzednich poronieniach ?
Ja bym zrobiła trombofilie, bo w tym pakiecie z testdna są geny odpowiedzialne za krzepliwością, a homocysteina nie ma z nią nic wspólnego. Homocysteina pokazuje jak organizm radzi sobie z metylacja, czyli przyswajaniem kwasu foliowego. Widzę że zespół antyfosfolipidowy zrobiłaś, to dobrze ;)

Faktycznie większość lekarzy to zlewa. Ja też właśnie często mam bóle od kolan w dół, po pierwszym porodzie miałam opuchliznę łydek (twierdzili że to woda po cesarce się zbiera i zejdzie niedługo i zeszło), moja mama ma nadciśnienie, tata chorobę wieńcowa... Nie no muszę zrobić te badania. Ale poza jak się nie planuje ciąży ani nie ma się ciąży to nie trzeba nic przyjmować na stałe tak?
Mam tylko nadzieję że mój gin będzie umiał odczytać te wyniki bo jak nie to do hematologa trzeba się wybrać tak?
Opuchlizna po cc jest czymś zupełnie normalnym. Ja po pierwszej cesarce też miałam i zeszla po 4 dniach. Teraz było dużo gorzej, bo męczyła mnie prawie 2 tygodnie i nawet klapek męża nie byłam w stanie ubrać 😭😭

A weszlam dziś na forum, bo to taki szczególny dzień....
Dla mnie wyjątkowy, bo mamy dziś z mężem 5 rocznicę ślubu. Ale jest to też dzień zadumy i zawsze myślę wtedy o moich Aniolkach w niebie... moje dwie wspaniałe, kochane, wyczekane i nigdy nie spotkane, córeczki. Patrzą na nas z góry i się nami opiekują. Wiem że to im zawdzięczam życie mojej ziemskiej córeczki. Ze to one 2.5 roku temu podpowiedziały mi żeby iść na ktg mimo że nic mi się nie działo. Gdybym wtedy nie poszła..... aż łzy same płyną do oczu na to wspomnienie. Chociaz pewnie niewiele z Was pamięta moja historię.
Mi dane było doczekać dwójki cudownych dzieciaczków. Corka za 4 dni skończy 2.5 roku a synek jutro będzie miał 4 miesiące
W tym wyjątkowym dniu, dniu szczególnej zadumy nad naszymi Aniołkami, chciałam Wam wszystko życzyć dużo sił I wiary w to, że każda z nas tutaj doczeka się swojego ziemskiego cudu, który będzie kochać nad życie :)
 
Cześć dziewczyny podczytuje Was już dłuższy czas ale jestem dosyć nieśmiała i mało internetową dlatego się nie udzielałam. Postanowiłam jednak napisać. Potrzebuje wsparcia dziś się dowiedziałam że moja Wikunia niestety nie żyje. Wczoraj jeszcze czułam ruchy a dziś na wizycie kontrolnej i USG brak tętna u dziecka. To jest 25 tydzień ciąży. To moja 5 ciąża... 4 poprzednie również straciłam tylko na bardzo wczesnym etapie. Jestem już w szpitalu dziś nic nie będą robić dokąd nie będzie wyniku na covid. Co ja ma zrobić jak to przeżyć to już było tak blisko szczęśliwego zakończenia.
Mimo brania heparyny, acardu, luteiny, dupka itp się nie udało 😥
Witaj :( przeczytałam teraz cała twoja historie I ogromnie Ci współczuję :( taka pozna strata musi boleć jeszcze bardziej :( wierze w to, że po pogrzebie córeczki zaznasz odrobinkę spokoju. Dobrze ze się z nią pożegnałaś. I szczerze mówiąc podziwiam, bo ja bym na pewno nie dala rady 😭 na sama myśl mam łzy w oczach. Ale dla twojego sumienia to na pewno lepiej, bo nie będziesz sobie w przyszłości robić wyrzutów że tego nie zrobiłaś. Podziwiam Cię ogromnie za siłę, za to że codziennie rano wstajesz, że funkcjonujesz. Widać że jesteś bardzo silną kobietą i życzę Ci żebyś doczekała zdrowego maluszka :*
 
reklama
To "tlumaczenie" się jest bardzo trudne. W tym tygodniu Tez jakos tak mi się złożyło że ktos pytał czy mam dzieci i po prostu robiło mi się smutno, bo to były na tyle obce osoby, że nie znaly mojej historii, a Tez odpowiadanie "nie" nie jest dla mnie do końca zgodne z prawdą. Trudne to wszystko 😔
Tak jak pisałam, my możemy zacząć myśleć o staraniach ale ja też się boję i łapie się na tym, że myślę sobie, że może jeszcze chwilę nie. Boje się, jak to będzie... Nie chce już problemów. Staram się myśleć pozytywnie, ale tak jak piszesz czasem przychodzi taki spadek formy i wtedy wszystko wydaje się w jeszcze gorszych barwach.
Tak więc rozumiem Cię i życzę zeby przyszedł lepszy nastrój.

Dzis tez jest mi ciezko na sercu, przez dzień dziecka utraconego 😔 staram się nie myśleć o tym zbyt dużo, ale życzę nam dziewczyny, żeby wszystko się ułożyło.
Mnie też jakoś teraz jakieś doły zaczęły łapać. Wchodzę na fejsa (ostatnio jakoś w ogóle rzadko przeglądam neta, głównie czytam kryminały, udzielam się tu na forum...) A tam same wpisy ciążowe moich koleżanek i wysyp dzieci co się dziś urodziły. Normalnie chyba z 30 moich znajomych albo zawiadamia o ciąży albo wrzuca zdjęcia nowo narodzonych dzieci. I tak mi jakoś mega smutno jak pomyślę że moja mała by miała już prawie 4 miesiące 😥 a z drugiej strony włączała się moja pozytywna JA i mówi mi: czasu nie cofniesz...one są w ciąży, one już urodziły a ty dopiero będziesz w tej ciąży, dopiero czeka cię ten piękny czas narodzin dziecka, jeszcze wszystko przed tobą.
Może głupie pytanie ale czy to że pękają pęcherzyki to da się stwierdzić tylko przez usg czy fakt że progesteron w 21dc wynosi 13 to już mogę uznać ze z owulacja jest wszystko ok?
Mi gin powiedział że potwierdzenie owulacji jest tylko i wyłącznie ciąża. Ja zawsze w 21 DC miałam progesteron mega wysoki a nie zawsze wychodziło. Także progesteron super że jest wysoki ale nie świadczy o tym że z owulacja wszystko jest ok.
Serce mi stanelo :( Kochana tak ogromnie Ci współczuję.. . Tak bardzo trzymalam za Ciebie kciuki i wierzyłam że że uda! Przepraszam, ale dopiero dziś przeczytałam. Weszłam na forum żeby coś napisać i zauważyłam post o tym że mialas sen i że idziesz na wizytę. Byłam ciekawa co u Ciebie i kolejny post mnie zmrozil :(


Ja bym zrobiła trombofilie, bo w tym pakiecie z testdna są geny odpowiedzialne za krzepliwością, a homocysteina nie ma z nią nic wspólnego. Homocysteina pokazuje jak organizm radzi sobie z metylacja, czyli przyswajaniem kwasu foliowego. Widzę że zespół antyfosfolipidowy zrobiłaś, to dobrze ;)


Opuchlizna po cc jest czymś zupełnie normalnym. Ja po pierwszej cesarce też miałam i zeszla po 4 dniach. Teraz było dużo gorzej, bo męczyła mnie prawie 2 tygodnie i nawet klapek męża nie byłam w stanie ubrać 😭😭

A weszlam dziś na forum, bo to taki szczególny dzień....
Dla mnie wyjątkowy, bo mamy dziś z mężem 5 rocznicę ślubu. Ale jest to też dzień zadumy i zawsze myślę wtedy o moich Aniolkach w niebie... moje dwie wspaniałe, kochane, wyczekane i nigdy nie spotkane, córeczki. Patrzą na nas z góry i się nami opiekują. Wiem że to im zawdzięczam życie mojej ziemskiej córeczki. Ze to one 2.5 roku temu podpowiedziały mi żeby iść na ktg mimo że nic mi się nie działo. Gdybym wtedy nie poszła..... aż łzy same płyną do oczu na to wspomnienie. Chociaz pewnie niewiele z Was pamięta moja historię.
Mi dane było doczekać dwójki cudownych dzieciaczków. Corka za 4 dni skończy 2.5 roku a synek jutro będzie miał 4 miesiące
W tym wyjątkowym dniu, dniu szczególnej zadumy nad naszymi Aniołkami, chciałam Wam wszystko życzyć dużo sił I wiary w to, że każda z nas tutaj doczeka się swojego ziemskiego cudu, który będzie kochać nad życie :)
Masz maleńkie dzieciątko także nie dziwię się że czasu na wchodzenie na forum mało kochana. No tak niestety moje dzieci obumarły. Od początku wiedziałam że ta ciąża będzie ciężka, gin uprzedza, że w tym typie ciąży poronienie jest bardzo częste a urodzenie dzieci zdrowych jest jak wygrana w totka, tym bardziej że jednak okazało się że to cisza jednokosmowkowa i niestety jednoowodniowa. Liczyłam że się uda, że niemożliwe żebym miała takiego pecha no ale niestety. Myślałam że się nie pozbieram ale jakaś taka mega siła we mnie się wlała...nie poddam się, będę próbować do skutku, moja córka będzie miała ziemskie rodzeństwo. Robię badania, w sumie tylko zespół antyfosfolipidowy i ta homocysteine zrobilam i trombofilie ( z testdna będę zamawiać może w następnym miesiącu bo z tym nie ma takie pośpiechu). Po okresie pójdę do gina na kontrolę, chce wymazy z pochwy porobić i tyle. Gin mówi że znamy przyczyny poronienia i że to pech był ale chciałam te badania zrobić żeby nie siedzieć bezczynnie. I po nowym roku działamy, bo ten rok jest pechowy a następny będzie mega dobry, tak czuje.

Tak jak piszesz, te nasze aniołki opiekują się nami z góry i czuwają
 
Do góry