justyska89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Listopad 2015
- Postów
- 1 564
Tez tak mam taki strach przed kolejna strata. Chce się zacząć starać znowu. Zdrowy rozsądek mówi mi tylko na spokojnie zebym nie szalała z wczesnym testowaniem i na luzie do tego podeszła. A znając siebie bede odliczała dni płodne i świrowała jeśli nie zajdę zaraz. Jak już zajde to znowu nadejdzie strach że 6 tydz i znowu będzie to samo 3 raz niewiem jak to bym przeżyła. Cały czas sobie powtarzam że będzie dobrze ze urodziłam jedno dziecko w idealnej ciazy że jestem w stanie mieć taką druga że to był zbieg okoliczności że 2 porobienia ale jednocześnie strach mnie paraliżuje . Nie obwiniaj się bo to nie jest twoja wina chociaz tego jestem świadoma i dało mi się to w głowę wbić i ty nam nadzieję że też to zrozumiesz.Ja mam jakiś kryzys... Włączam się powoli w tematy z pracy i codziennie zbieram gratulacje, pytania kiedy mam termin itp. tłumaczenie wszystkim że już nie jestem w ciąży jakoś mnie dobiło. Do tego strasznie zaczyna mnie gnębić z jakiego powodu poroniłam. Może zrobiłam coś nie tak, jeden lekarz przepisał mi luteinę poszłam do drugiego i powiedział żeby nie brać. Przestałam, teraz myślę że może to przez to itp. itd. Jakaś dzisiaj gonitwa myśli. Cieszę się jak czytam, że u Was coś się rusza pojawiają się jakieś nadzieje na pozytywne testy, ale jak myślę o sobie to nie wiem czy to dobry pomysł dalej w to iść. Boję się ewentualnych chorób ten strach chyba mnie paraliżuje i odbiera chęć na starania. Take to wszystko jakieś pokręcone. Mam nadzieję że u Was lepsze humory, aczkolwiek wiem że niektóre z Was przeżywają ciężkie teraz chwile trzymam za Was kciuki
Kilka dni się nie odzywałam ale Was czytałam. Wróciłam do pracy jakos mi lepiej mniej myślę. Siostry unikam jak dzwonie do mamy zeby do niej przyjsc to pytam czy ona będzie bo ja nie chce widzieć jej w ciazy bo to tak cholernie boli. Ostatnio się rozpłakałam jak napisała że wózek zamówiła a jej mąż na fb wstawił bujak. Mój mąż tak się mną przejął że stwierdził że się o mnie boi zebym w depresję nie wpadła. Twarda jestem jedna stratę przeżyłam pozbierałam się ta tez przezyje i pozbieram się tylko czasu mi potrzeba. Stwierdziłam ze jak juz zajdę to nikomu słowa o tym nie powiem bo teraz kilka osób wiedzialo i szczeze mało zrozumienia od nich dostalam. Najwięcej zrozumienia i wsparcia mam od was tu na forum dziekuje dziewczyny